Jak Wojtuś tak i Ala są bezbutelkowcami i bezsmoczkowcami 100% :)
Będąc jeszcze w ciąży (tak pierwszej jak i drugiej) kupiłam na wszelki wypadek jedną małą butelkę.
W obu przypadkach zakup ten okazał się zbędny.
Każde z moich dzieci miało też smoczek.
Ba Wojtuś miał ich nawet 4 !!!
Używane w pierwszym miesiącu życia i tylko wtedy kiedy mama przytrzymywała w buzi bo jedynie tak zdawały egzamin.
Dlatego więcej z nimi było udręki niż pomocy z ich strony.
Nie widziałam też sensu w podawaniu butelki przy wprowadzaniu picia u ponad półrocznego brzdąca.
Myślę, że to by było jak zrobienie kilku kroków w tył a trzeba iść do przodu.
Odzwyczajanie maluchów od smoczków i butelek potrafi spędzić sen z oczu i być prawdziwą zgryzotą.
Nie raz i nie dziesięć widywałam 3-4 latki ze smoczkiem w buzi.
Wszystkie posiłki dodatkowe podaje łyżeczką.
A co jeśli chodzi o podawanie picia ??
Ja stosuję jednocześnie 3 sposoby wprowadzając je (w miarę) równocześnie.
1) Nauka picia z filiżanki
2) Nauka picia przez rurkę
3) Niekapki
Na dziś dzień Alusia nie potrzebuje jeszcze dopajania to co dostaje "z natury" jej w 100% wystarcza.
Ale poćwiczyć nie zaszkodzi w końcu 8 miesięcy już za nami na lato taki trening będzie jak znalazł :)
Poza tym doświadczenie już mam a mój 3 latek od ponad roku korzysta tylko i wyłącznie z tych samych naczyń co my w podróży kupujemy soczki z rurką lub wodę z dzióbkiem :)
Nauka picia Alusi:
1) Alusia jeśli chodzi o picie z filiżanki radzi sobie całkiem fajnie. Nie krztusi się nie dławi, mało nam ścieka po bródce. Dlaczego filiżanka ?
Bo ma cienkie ścianki (jak szklanka) i jest też wyprofilowana w sposób ułatwiający podawanie picia maluszkowi.
2) Rurki jeszcze nie wypróbowywaliśmy na Ali ale najprościej nauczyć maluszka poprzez przelanie tego co normalnie pija do pustego kartonika z rurką. Dlaczego ano dlatego, że wystarczy nacisnąć lekko kartonik a napój sam wpłynie do buzi. Potem dziecko zaczyna samo kombinować jak tego dokonać. Pamiętam że Wojtuś załapał od razu :)
3) Niekapki - Wojtuś miał ich dokładnie 4 zanim trafiliśmy na te jedne jedyne które zostały z nami najdłużej i do końca naszej przygody z niekapkami. Lovi 360.
Jednak to już kubeczek dla nieco starszego dziecka na początek chciałam Alusi wprowadzić coś bliższego metodzie picia jaką stosuje teraz ;P
Po co wprowadzam 3 sposoby?
Bo kiedy zapominam zabrać niekapka ze sobą to nie jest to koniec świata !!!
To bardzo wygodne kiedy dziecko potrafi się napić z różnych źródeł i nie trzeba żyć w wiecznym stresie :)
Jednak to już kubeczek dla nieco starszego dziecka na początek chciałam Alusi wprowadzić coś bliższego metodzie picia jaką stosuje teraz ;P
Po co wprowadzam 3 sposoby?
Bo kiedy zapominam zabrać niekapka ze sobą to nie jest to koniec świata !!!
To bardzo wygodne kiedy dziecko potrafi się napić z różnych źródeł i nie trzeba żyć w wiecznym stresie :)
Jako jeden z produktów do testowania od MAM wybrałam butelkę niekapek.
Sam wygląd zachęca do wybrania właśnie tego a nie innego produktu.
Buteleczka jest bardzo ładna i z pewnością przyciągnęłaby mój wzrok na półce sklepowej
(choć wybór koloru zapewne byłby inny :P).
Samej Alusi zwierzątka też przypadły do gustu bo w przerwach między gryzienio-piciem często z nimi rozmawia :)
Wzornictwo ale i funkcjonalność niekapka sprawia iż jest on wart polecenia.
Sam wygląd zachęca do wybrania właśnie tego a nie innego produktu.
Buteleczka jest bardzo ładna i z pewnością przyciągnęłaby mój wzrok na półce sklepowej
(choć wybór koloru zapewne byłby inny :P).
Samej Alusi zwierzątka też przypadły do gustu bo w przerwach między gryzienio-piciem często z nimi rozmawia :)
Wzornictwo ale i funkcjonalność niekapka sprawia iż jest on wart polecenia.
Co zwróciło moją uwagę podczas użytkowania.
Butelka jest doskonałym kubeczkiem przejściowym.
Dziecko intuicyjnie wie jak z niej pić.
Butelka jest doskonałym kubeczkiem przejściowym.
Dziecko intuicyjnie wie jak z niej pić.
Dla mam podającym dzieciaczkom mleko modyfikowane bardzo fajnym rozwiązaniem jest miarka na zatyczce. Zawsze pod ręką i wreszcie problem z wiecznie ginącymi miarkami jest rozwiązany :) W podróż bliską czy daleką wystarczy zabrać jedną buteleczkę.
Druga ważna i nie bez znaczenia sprawa to fakt, że butelka naprawdę nie kapie. Alusia nią trzęsie, rzuca, uderza, przekłada a zawartość pozostaje w 100% tam gdzie być powinna.
Trzecia rzecz która się u nas sprawdziła to uchwyty. Idealnie pasują do małych rączek.
Ustnik butelki przynosi ulgę ząbkującej Ali nawet bardziej niż inne gryzaczki.
Uwielbia go miętosić i zagryzać na nim swoje dziąsełka.
Uwielbia go miętosić i zagryzać na nim swoje dziąsełka.
Alusia jednak nie potrafi jeszcze (i pewnie jakiś czas jeszcze nie będzie umiała) pić przechylając głowę w tył.
Za to picie na leżąco lub półleżąc jest bezproblemowe.
Na razie dla Ali jest to bardziej zabawa i rozrywka niż piciusianie. Po prostu gaszenie pragnienia w formie "innych" płynów jest jej obce.
Dodatkowym atutem jest też łatwe mycie poszczególnych elementów a tym samym proste utrzymanie kubeczka w czystości.
Od MAM Baby dostałyśmy także Cooler - zabawka gryzak
I co ciekawe Ala stosuje go głównie jako zabawkę.
Często z koszyka z zabawkami wyciąga właśnie Coolerka (albo jak nazywa go Wojtuś Kurzą łapkę :P) ale rzadko wkłada go dno buzi :)
Czemu ? Nie wiem... może jest zbyt interesujący wizualnie :)
Bardzo lubi go oglądać, dotykać, sunąć paluszkami po różnorodnych powierzchniach.
Przyciągający maluszka design i intrygująca budowa zachęcają do zabawy.
W prosty sposób można załagodzić swędzenie i ból dziąsełek nie tylko podczas wyrzynania się pierwszych bo gryzaczek dociera z łatwością nawet do trzonowców
ale ta przygoda dopiero przed nami :)
Podoba mi się też to, że chłodzi się tylko część służąca do gryzienia.
Tzn z założenia do dziamolenia służy tylko część pomarańczowa bo Alusia oczywiście próbowała także gryźć uchwyt :P
Choć ta metoda nie przypadła jej do gustu :P
Podsumowując bardzo polubiłam firmę MAM Baby za staranność wykonania produktów, za bezpieczeństwo użytkowania za dbałość o detale.
Wiem, że produkty nie zawierają Bisfenolu A i że pracował nad nimi sztab specjalistów.
Jedwabisty sylikon z którego są wykonane smoczki i ustniki jest wyjątkowo miękki a jednocześnie zapobiega ślizganiu się w ustach.
Alusia je uwielbia dziamolić i się nimi bawić a to chyba najlepsza opinia w końcu to ona jest użytkownikiem ja tylko obserwatorem :)
6 komentarze
Butla wygląda świetnie :)
OdpowiedzUsuńButla to u nas zabawka, gryzak, źródło płynów :) Wszystko :)
UsuńU mnie też obie córki bezbutelkowe, pewnie dlatego też że długo były karmione piersią
OdpowiedzUsuńU mnie powód jest ten sam :) Wojtuś 11 m-cy, Ala nadal :)
UsuńMy butelkowi i smoczkowi...Wikusia już co prawda nie ale metody nauki picia mam identyczne:)
OdpowiedzUsuńHihi :) Mi to zasmoczkowywanie jakoś nie wychodzi :)
UsuńUwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.