Astrid Londgren Louise Hartung - Ja także żyłam!
Dziecięce tytułu rządzą blogiem, bowiem tak trudno mi znaleźć czas na osobistą lekturę.
Nawet jeżeli o 20:00 cała trójka już śpi, nie inaczej jest ze mną, bo całość dnia który zaczyna się o 5:30 mnie wykańcza i jedyna o czym marzę to poduszka. Nie mam z tym problemu, bo dzięki temu czuję, że żyje, że jestem potrzebna, że jestem aktywna, cały czas się coś dzieje, nie mam czasu niczego dopiąć i to jest mój żywioł. Choć wiele osób pyta jak ja to robię, jak znajduje czas, to ja jakoś o tym nie myślę, kocham mieć ten niedoczas, choć czasem mnie przerasta.
Naprawdę lubię być zmęczona :)
Choć czasu na czytanie zupełnie mi brak. To kiedy pojawia się w zasięgu książka TAKA JAK TA, to nie potrafię odmówić, zwyczajnie nie umiem.
To książka o życiu, książka o dwóch kobietach, pisana ich słowami. Jest to korespondencja dwóch Pań: Astrid Lindgren i Louise Hartung, dwóch kobiet które po wojnie połączone wspólnymi przeżyciami, emocjami, celami, zrozumieniem, zaprzyjaźniły się na tyle iż nawet gdy były od siebie daleko, przez 11 długich lat ze sobą pisały listy. Co ciekawe każda z nich pisząc nie wiele wspominała o sobie, tak bardzo były ciekawe życia, przemyśleń, aktualnej sytuacji drugiej strony. Tak wiele je łączyło, były dzielne, heroiczne, pełne ofiarności. Jednocześnie błyskotliwe, rezolutne, utalentowane, zapracowane i zajęte tak obowiązkami zawodowymi jak i spotkaniami czy wypełnianiem rozmaitych zobowiązań.
Marzące o chwili wytchnienia i za razem perfekcyjnie radzące sobie z korzystaniem w międzyczasie z uroków życia. Smakowaniem dań, win, poznawaniem rozmaitych zakątków Europy.
W korespondencji toczy się nieustająca rozmowa o życiu codziennym, pracy, marzeniach, literaturze, polityce, sztuce przyjaźni, a także o granicach miłości. Listy te są cennym dokumentem i portretem dwóch mądrych, samodzielnych i odważnych kobiet.
Książka została wzbogacona o blisko 30 unikatowych zdjęć.
Ta publikacja to ponad 600 listów, zachwycający zbiór.
Bratnie dusze które otworzyły się na siebie, choć bez zbędnych słów, wiedziały o sobie wszystko, współodczuwały i rozumiały się bezwzględnie.
Astrid Lindgren - zapracowana do granic możliwości, a jednocześnie tak potrzebna najbliższym, tym dla których musi być. Często zmęczona, smutna i cierpiąca choć nie na zewnątrz. Tu zawsze dzielna, silna, idąca do przodu, choćby pod prąd. Przyjmująca krytykę swej twórczości jedynie z ust najmłodszych, to oni byli adresatami jej dzieł, więc tylko oni mogli je oceniać. Pełna poświecenia i heroizmu.
Louise Hartung - bojowa, silna, niczym stal, kobieta która przeżyła i zniosła tak wiele.
Bardzo żywiołowa i umiejętnie trafiająca w sedno, nie buja w obłokach bardzo trzeźwa i rzeczowa pani. Udowadnia niemal każdego dnia, że nie ma rzeczy niemożliwych a chcieć to móc, potrzeba jedynie odwagi i chęci.
Astrid i Louise wspólnie sprawiały, że ich oddzielny świat nabierał barw. Kobiety wzajemnie się doceniają, wspierają, podnoszą na duchu. Przykładają niewidzialny plaster łagodzący ból, cierpienie i smutek, bezradność, bezsilność, niezrozumienie.
Ta publikacja to ponad 600 listów, zachwycający zbiór.
Bratnie dusze które otworzyły się na siebie, choć bez zbędnych słów, wiedziały o sobie wszystko, współodczuwały i rozumiały się bezwzględnie.
Astrid Lindgren - zapracowana do granic możliwości, a jednocześnie tak potrzebna najbliższym, tym dla których musi być. Często zmęczona, smutna i cierpiąca choć nie na zewnątrz. Tu zawsze dzielna, silna, idąca do przodu, choćby pod prąd. Przyjmująca krytykę swej twórczości jedynie z ust najmłodszych, to oni byli adresatami jej dzieł, więc tylko oni mogli je oceniać. Pełna poświecenia i heroizmu.
Louise Hartung - bojowa, silna, niczym stal, kobieta która przeżyła i zniosła tak wiele.
Bardzo żywiołowa i umiejętnie trafiająca w sedno, nie buja w obłokach bardzo trzeźwa i rzeczowa pani. Udowadnia niemal każdego dnia, że nie ma rzeczy niemożliwych a chcieć to móc, potrzeba jedynie odwagi i chęci.
Astrid i Louise wspólnie sprawiały, że ich oddzielny świat nabierał barw. Kobiety wzajemnie się doceniają, wspierają, podnoszą na duchu. Przykładają niewidzialny plaster łagodzący ból, cierpienie i smutek, bezradność, bezsilność, niezrozumienie.
Dzięki temu, że to nie fabuła a życie, czytelnik przenosi się do powojennych Niemiec i spokojnej Szwecji. Smaczki, językowe niuanse, unikatowe zdjęcia to wszystko wzbogaca tą lekturę i sprawia iż jest wyjątkowa. To skarbnica wiedzy nie tylko o obu autorkach ale i o "tamtych" czasach. Charakter listów, dobór słów, dbałość o detale. I choć może to nie ładnie czytać cudzą korespondencję, tak strasznie się cieszę, że ta ujrzała światło dzienne. Uwielbiam Astrid za jej twórczość, która przenosi mnie w czasy dzieciństwa i którą kocham czytać do dziś, nie tylko dzieciom. Dzięki Wydawnictwu Nasza Księgarnia mogłam poznać Astrid od zupełnie innej strony. Za co ślicznie dziękuję.
Lektura doskonała.
0 komentarze
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.