Balansująca małpka
Uwielbiam wyraz koncentracji i skupienia na buziach Kusiątek.
Uwielbiam też kiedy współpracują, kiedy działają razem.
Wojtuś jako ten starszy, mądrzejszy, pokazujący kierunek - przewodnik.
Alusia wpatrzona w brata ale za razem przekorna starająca się podążać za nim a jednocześnie szukając własnej drogi. Kiedy jakaś nowa zabawka pojawia się w domu zawsze biegną do niej oboje, zachwyceni ogromnie ciekawi i wiedzą, że muszą się podzielić. To dzielenie się nawet podsyca ekscytacje nowym przedmiotem. Piękny to jest widok, mogłabym tak wpatrywać się w nich godzinami.
Bardzo lubię zabawki ćwiczące precyzje, koncentracje takie które wymagają od dziecka skupienia.
Bardzo ważne jest aby zabawka była dopasowana do możliwości dziecka.
Zbyt prosta nie zachęci a zbyt trudna sfrustruje dziecko i zniechęci na długi czas.
Dziś pokażę Wam dwie takie pomoce uczące przez zabawę.
Jedna doskonała dla dzieci 4+ druga dla 1-1,5 +.
Dziś pokażę Wam dwie takie pomoce uczące przez zabawę.
Jedna doskonała dla dzieci 4+ druga dla 1-1,5 +.
Moją uwagę zwróciły ostatnio zabawki balansujące dla Wojtusia.
Żadnej tego typu pomocy w domu nie posiadaliśmy a to przedmioty bardzo atrakcyjne dla lubiącego wyzwania 4 latka. Rosnące napięcie, ogromne skupienie, rywalizacja, zadanie na idealnym poziomie trudności. Sama bardzo lubię w nią grać więc sięgamy po nią dość często.
To, że gra jest atrakcyjna dla Wojtka to już ogromny plus, przy niekończących się chorobach i przymusowym siedzeniu w domu każda tego typu zabawka ratuje nam życie i daje wytchnienie.
Jednak na samej zabawie zalety żabki (a raczej małpki w moim i moich dzieci mniemaniu) się nie kończą i są liczne.
Małpka (żabka) ćwiczy:
- koordynacje oko ręka (nawet dla dorosłego to wcale nie proste wyzwanie)
- cierpliwość
- koncentracje
- sprawność małych paluszków (i tu wychodzi ile kaw dziennie mama pije i jak drży często gęsto ręka)
- godzenie się z porażką (Wojtuś mówi, to nic następnym razem to ja wygram)
W dodatku dziecko może ćwiczyć z tą grą samo i rozpracowywać ją bez dodatkowego elementu rywalizacji a potem ograć mamę tatę i starsze rodzeństwo.
Zabawka jest dość mała i radzę na to zwrócić uwagę ponieważ ja w pierwszej chwili byłam zaskoczona rozmiarem. Oczywiście wymiar jest podany i cena jest bardzo miła dla portfele ale jakoś pominęłam ta informację przy wyborze. Natomiast jako użytkownik nie uważam żeby mały rozmiar to była wada. Nie jest to przeszkodą a może wręcz przeciwnie, po spakowaniu zajmuje tak mało miejsca, że możemy grę z łatwością zabrać gdzie tylko zechcemy.
Oczywiście jak na firmę Legler tak małpka jak i sowa o której zaraz są wykonane z najwyższą precyzją i posiadają wszelkie certyfikaty i spełniają maximum norm bezpieczeństwa. Cudne wzornictwo to także mocna strona tej marki :)
W zestawie znajdziemy:
- Kołyskę żabkę (małpkę jak dla nas :P)
- Walce do układania w 3 rozmiarach
- Kostkę do gry
- Kołyskę żabkę (małpkę jak dla nas :P)
- Walce do układania w 3 rozmiarach
- Kostkę do gry
A tu uśmiech przegranego :D
Oczywiście nie byłabym sobą gdybyśmy walców nie wykorzystali do innych celów edukacyjnych.
Co można jeszcze robić z takimi walcami:
- Liczyć
- Dodawać
- Odejmować
- Segregować wg wielkości
- Budować wieże
- Układać sekwencje
- Szukać pary itd itp :)
Co wypatrzyłam dla Aluni ?
Prostą dopasowanko - układankę - sowę.
Nie miałam wątpliwości, że to będzie świetny wybór dobrany do wieku i możliwości mojego półtoraroczniaka.
Pierwsze wrażenie na żywo - jest piękna.
Jest wielka, kolorowa przyciąga uwagę małego dziecka.
Elementy są doskonałej wielkości, za duże aby groziły połknięciem a na tyle zgrabne, że doskonale mieszczą się w 18 miesięcznej łapce i pozwalają na sprawne manewrowanie sobą.
Bezbarwne klocuszki Alusia układa już bez pomocy, raz lepiej raz gorzej, metodą prób i błędów.
Przy pierwszym podejściu próbowała wciskać klocki głębiej, jak do sortera i kiedy nie wpadały dawał ja mnie sądząc, że źle to robi. Ale kiedy zobaczyła, że tak ma to właśnie wyglądać, buzia jej pojaśniała, zrozumiała, zachwyt wrócił :)
Jeśli chodzi o krążki, tu jest już trudniej, ale czasem się udaję i wtedy sama się chwali i mówi "jeśt, jeśt bawo". Wojtuś układa sowę z zamkniętymi oczami ale i jego nowa zabawka siostry zajęła na kilka chwil. Próbował układać elementy na oczach, dzióbku, skrzydełkach, szukał innych nieszablonowch rozwiązań. Sowa też posłużyła nam za szablon do odrysowania i stworzenia przez Wojtusia własnej sowy, wedle jego gustu i upodobań :)
Dla małego szkraba to nie lada wyzwanie, tak dla logicznego rozumowania, jak i doskonałe ćwiczenie na małą motorykę oraz doskonałe zadanie manipulacyjne. Sowa mądra głowa :)
A przez krążki można nawet spoglądać i robić akuku :)
Dodatkowo pomocna w nauce podstawowych kolorów i 4 kształtów a także w przypadku mojej Ali jeszcze empatii, ponieważ Alusia chodzi z sową , głaska ją po głowie mówi "moja, moja" <3
My jeszcze uczymy się pokazywania, gdzie sowa ma oczy, dzióbek, gdzie skrzydełka i jak sowa robi. Każda okazji do nauki jest dobra. Czyż nie ?
Doskonały pomysł na prezent dla już rocznego bąbla.
Już nawet tak małe dziecko będzie sobie próbowało, analizowało po swojemu, może nawet stawiało wieżę z 4 elementów.
Kiedy wygrałam w konkursie organizowanym przez E sklep i mogłam sobie pobuszować stwierdziłam, że dawno już nie widziałam tak świetnie wyposażonego sklepu. Zajrzyjcie tylko na stronę, po prostu są tam zabawki które chce się mieć. Są tam produkty sprowadzane z Niemiec i to takie które kocham najbardziej. Drewniane, bajeczne, dające tysiące możliwości, bawiące, zwracające uwagę dziecka, dające mu radość a mi jako mamie satysfakcje, że nie tylko sama zabawa ale także rozwój i nauka potajemnie jest przemycana.
Widać, że wybór zabawek jakie możemy znaleźć w E sklepie nie jest przypadkowy, znajdziecie tam zabawki które rozwijają zdolności motoryczne, logiczne myślenie, rozpoznawanie kształtów, kolorów, zwierzątek, liczb itp.
Miły kontakt, pomocne i kompetentne doradztwo no i przesyłka chyba szybsza niż ekspres, zabawki były
już u nas następnego dnia :)
Wkrótce pochwalimy się jeszcze jedną zabawką jaka do nas przyfrunęła w paczce ale to już po Wojtusiowych
urodzinkach, bo na razie leży ukryta i czeka na 03.03 :)
Polecamy i uciekamy się bawić :) |
7 komentarze
Ale fajne, widać że z zaciekawieniem się nimi bawią
OdpowiedzUsuńMy mamy balansujący księżyc. Bawimy się nim już jakieś pół roku i Hania często do niego wraca. Nasz kosztował chyba 9 zł :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zabawki :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam uwielbiam i jeszcze raz uwielbiam! Drewniane zabawki, kolorowe proste w kształcie a dają tyle możliwości....
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wolę to niż te wszystkie grajaco-świecące pudełka
www.MartynaG.pl
Ta małpka, żabka bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńŚwietne zabawki . Lubię takie właśnie ,że dziecko przez zabawę się czegoś może nauczyć . Super małpka :)
OdpowiedzUsuńhttp://zapiskicodziennosci.blogspot.com/
Ta zabawka jest świetna! Uwielbiam drewniane zabawki, a jeśli dodatkowo można wykorzystać je w inny sposób to już w ogóle jest BOSKO :)
OdpowiedzUsuńUwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.