Liczymy do 25 - Smart Box Liczmany

by - maja 17, 2015



"Jadą, jadą misie, tra la la la la,
śmieją im się pysie, cha cha cha cha cha..."
Misie do nas przyjechały i narobiły dużo rumoru i stały się świetnym poprawiaczem humoru :)
A nie dość, że dzieciaczkom śmieją się przy nich pysie to jeszcze misiaczki uczą wielu ciekawych i pożytecznych umiejętności matematycznych i nie tylko.
Nie sposób ich nie polubić, zwłaszcza , że cena również bardzo przystępna :)


Poszukiwałam jakiejś fajnej pomocy matematycznej, ciekawej, kolorowej i wesołej, takiej którą przyjemnie liczyć, dodawać odejmować, ważyć i porównywać. Misie mnie rozbroiły, są po prostu urocze. W dodatku są bardzo przemyślane, nie ma w nich nic przypadkowego.
Misie są w 4 podstawowych barwach, przez co Alusia ma kolejna pomoc która służy do segregowania kolorów.  A jako że, nasz drewniany domek ma 4 pokoje to każda misiowa rodzinka znalazła w nim oddzielny kąt.

W każdej rodzince mamy tatę, mamę, starszego brata/siostrę i gromadkę maluszków.
Misie fajnie nadają się do odgrywania scenek. Z takimi misiami znakomicie można odtwarzać sceny przedszkolne, zabawy w teatr nigdy za wiele.






Zestaw zawiera:
  • 24 misie w czterech różnych kolorach, rozmiarach i wadze (3, 6, 9, 12 gram)
  • 12 dwustronnych kart z zadaniami ( 85 x 85 x 1,2 mm)
  • 25 jednokolorowych patyczków o długości 100 mm.
Całość zapakowana w kartonowe opakowanie z rączką ze sznureczka.

Każdy miś na brzuszku na numerek (3,6,9 lub 12) - liczyć można same misie lub pokazać dziecku, że cyferka na brzuszku odpowiada określonej liczbie patyczków. Kiedy dziecko zrozumie już relację między liczbą a ilością jakiej ona odpowiada, możemy się zabrać za pierwsze zadania matematyczne, najlepiej za dodawanie. Patyczki które są dołączone do zestawu od razu na myśl przywiodły mi moje dzieciństwo i początki matematyki z podstawówki. Pamiętam, że bardzo lubiłam zabawy z patyczkami, a tu Misie jeszcze ją urozmaicają.

Do zestawu dołączone są karty na których znajdziemy trzy typy zadań:

  • kończenie sekwencji z doborem koloru i kształtu misia,
  • dopasowywanie misia do odpowiedniej ilości patyczków,
  • wykonywanie działań dodawania i odejmowania w zakresie od 1 do 12.

  • Karty są doskonałym wstępem, ponieważ fajnie obrazują zadanie, ale jest ich niewiele i polecam potraktować je jako podpowiedź. Kiedy dziecko się wciągnie w dany rodzaj zabawy fajnie go kontynuować i zadawać mu kolejne zadania posiłkując się własną pomysłowością.





    SORTOWANIE
    Misie można układać:
    - Kolorami
    - Wielkościami




    ODTWARZANIE SEKWENCJI
    - Kontynuowanie sekwencji (tu 12,6,12,6...)



    ODTWARZANIE SEKWENCJI I KOLORU
    (tu 12,9,3,12,9,3...)


    (tu 12,3,9,6)



    GDZIE WIĘCEJ ?
    Zadanie polegało na policzeniu misiów w obu grupach i wskazaniu grupy w której było ich więcej/mniej, a następnie na wyrównanie liczby misiów.




    Alunia bawi się raczej po swojemu, układa, liczy, ustawia w rządkach.


    PRACA Z KARTAMI





    PRACA Z KARTAMI I PATYCZKAMI



    DODAWANIE





    Jesteśmy na samym początku naszej matematycznej drogi ale misie z pewnością nam ja umilą, w zasadzie ten zestaw w zupełności nam wystarczy jako jedyne źródło i pomoc matematyczna przez najbliższe 3 lata :) Na misiach można uczyć się dodawania, odejmowania oraz mnożenia i dzielenia.
    Planuje obecnie zainspirowana misiami stworzyć jakąś domowej roboty wagę. Ważenie misiów z pewności będzie fajną przygodą i nowością w naszym domu.
    Liczmany można wykorzystać też podczas zabaw w sklep, wtedy staną się one pieniążkami czyli  matematyka w praktyce.



    Nasze LICZMANY MISIE znajdziecie w sklepie pantin.pl - polecam przyjrzeć się bliżej całej ofercie sklepu bo w naprawdę fajnych cenach pojawiło się tam sporo nowości które bardzo mnie kusza, choć wiek Wojtusia jeszcze nie ten i musze powstrzymać swoje wielkie chęci :) Pantin to sklep w którym chętnie wykupiłabym wszystkie pomoce :)


    A może spodoba Ci się także

    2 komentarze

    1. Ciekawa sprawa z tymi misiami, ale myślę że dla moich 2.5 latków jeszcze zbyt skomplikowane...
      pozdrawiam cieplutko z reaktywowanego Majerankowa :)

      OdpowiedzUsuń


    Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.