Porachunki - czyli rywalizacja w 12 zabawach

by - lipca 10, 2018


Wakacje w pełni czas na wakacyjne (po)tyczki, czyli projekt w którym z ogromna przyjemnością bierzemy udział. Dlaczego? Bo dobrze jest mieć takiego motywatora z tyłu głowy, który sprawi, że mimo notorycznego niewyspania, chronicznego braku czasu i tysiąca spraw nam się zachce.  Wakacje mogą się w prosty sposób stać niezapomniana przygodą, nawet jeżeli spędzacie je na podwórku czy w ogrodzie przydomowym. Wiele nie potrzebujecie, głownie dobre chęci i głowę pełną pomysłów. 

Jak aktywnie i ciekawie spędzić czas na świeżym powietrzu ? 
Dziś garść inspiracji. Temat pierwszy (po)rachunki.


U nas głównie dobra zabawa, odrobina rywalizacji i tylko w małej mierze edukacja. Bo wakacje to taki czas, że najlepszą edukacja jest zabawa, ruch i dotleniony organizm. 
Bo każda zabawa może przemycić aspekt edukacyjny i rozwojowy. Długo myślałam jakie zabawy porachunkowe wymyślić. Co nie jest proste w moim przypadku, gdyż rywalizacja jest zawsze dość zaciekła i najczęściej kończy się płaczem. Szukałam i dumałam nad takimi zabawami które dzieciom pozwolą się z sobą zmierzyć ale na uczciwych zasadach, biorących pod uwagę różnice wieku.

1) Łapanie i puszczanie baniek
Rewelacyjna zabawa, bez względu na ilość dzieci, wiek, płeć. Jakie są walory edukacyjne? 
Uczy spostrzegawczości, szybkości reakcji, celności a nawet sprytu.
Samo puszczanie baniek to pełna koncentracja i skupienia na zadaniu. Same plusy i ileż radochy. 

2) Trafianie do celu
Wystarczy znaleźć piłeczki lub zrobić kulki z gazety, ustawić wiaderko czy pudło, ustalić linie których przekraczać nie wolno i czas start.
Precyzja, koordynacja oko-ręka. Zliczanie piłeczek, porównywanie, kalkulowanie, zapamiętywanie ile się miało i czy pobiło się swój własny rekord. 

3) Bitwa na balony
Doskonała zabawa i mimo bitwy moc radości. Bo wreszcie można dać bratu wycisk za zezwoleniem mamy i bez ograniczeń :P
Sama bijatyka wiele nie wnosi ale z balonów (jeżeli jakieś ocaleją) można stworzyć rozmaite ciekawe formy, co trenuje motorykę małą i kreatywność.


4) Odbijanie balonika
Z linijki i papierowego talerzyka powstały paletki. Balonik stał się piłeczką. Doskonały trening przez prawdziwymi zestawami typu tenis, badminton itd.
Zabawa uczy precyzji, skupienia, koncentracji, koordynacji oko-ręka, ale i szybkości reakcji.
A ponieważ balonik wolniej opada niż piłka to łatwiej w niego trafić.

5) Slalom
Często wykorzystywana u mnie zabawa, bo mamy fajny plac i pachołki. Dzieciaki biegają slalomem, prowadzą piłkę, jadą na rowerze czy biegną z balonikiem na łyżce. 
Prowadzenie piłki nogami to znakomity trening dla początkujących piłkarzy. Jednocześnie świetne zadanie rozwijające motorykę dużą. Do slalomu można wykorzystać cokolwiek pachołki, zabawki z piaskownicy, krzesła albo same dzieci, jeżeli jest ich więcej.


6) Rzucanie obręczami
Zabawa świetna już na etapie tworzenia obręczy ale musi zostać u nas udoskonalona. Bo zapał był wielki, ale każdy podmuch nawet mały wiatru, psuł dzieciom zabawę. Talerzyki okazały się zbyt lekkie i ciężko było trafić do celu. Muszę pomyśleć i opatentować coś cięższego.

7) Skok w dal
Wystarczy linia startu i młody skoczek. Każdy skacze, drugi zawodnik zaznacza gdzie perwszy doskoczył i odwrotnie. Dzieci nie muszą rywalizować ze sobą mogą pokonywać sami siebie, czyli poprawiać własne rekordy. Ala z Wojtkiem próbowali skoku z miejsca i z rozbiegu.
Kiedy każdy zawodnik odda powiedzmy 10 skoków, mierzymy metrem jaki rekord padł. 

8) Skok wzwyż i pomiar
Dumałam jak obiektywnie zaznaczyć wysokość skoku i wpadłam na taki oto pomysł. Łapkę moczymy w wodzie i odbijamy na ścianie szczyt paluszków to wysokość skoku. Tu podobnie jak wyżej każdy walczy o swój rekord nie mierzy się z przeciwnikami. Na koniec mierzymy najwyższy skok. 

9) Rzut do celu i dodawanie
Narysowałam koło w nim kolejne i kolejne i kolejne. Każdy miał trzy kamyczki i rzucał do celu. Potem wyniki były sumowane czyli dodawane i tu także dzieciaki nie rywalizowała tylko starały się poprawić swój wynik.  Każdy miał też inną linię z której rzucał. 

10) Nie stan na linie
Bardzo fajna zabawa czy to na popękanym betonie, czy na chodniku a najbardziej wymagająca na drobnej kostce. Zadanie polega na przejściu wyznaczonego odcinka bez stawania na linię czyli można stawać tylko wewnątrz kostek. Dość trudne, u nas w grę wchodziło jedynie chodzenie na palcach. Doskonały trening równowagi i bystrości myślenia. Choć to zabawa ruchowa umysł pracuje na pełnych obrotach. 

11) Baseball balonowy
Napełniłam wodą 30 balonów, Wojtkowi wręczyłam kij i zabawa ruszyła. 
Ala uczyła się celnie rzucać w górę i w przód a Wojtek trafiać do lecących balonów. Każdy celny strzał to ogrom radości i mokrej głowy :)

12) Rzut balonem do celu
To zabawa podobna jak wyżej, ale prostsza dla małych dzieci. Rzucać możemy do celu albo do siebie, albo jak Wam się tylko podoba. Myślicie że nie ma tu waloru edukacyjnego. O nawet nie wiecie jak dzieci pilnowały ile kto jeszcze ma, liczyły ile już rzuciły i ile im jeszcze zostało. Matma na całego i to bez proszenia !!!

Kolejna porcja zabaw już pod koniec lipca, wypatrujcie koniecznie :)
Wpis bierze udział w projekcie Wakacyjne (po)tyczki

A może spodoba Ci się także

0 komentarze


Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.