Droga Krzyżowa z Jezusem

by - lutego 13, 2019


Droga Krzyżowa, to bardzo trudny temat. Temat bolesny, niezrozumiały, niepojęty. Taka ilość zła, krwi niewinnego człowieka, Boga, została przelana, za nic jednak nie bez przyczyny. Trudny temat nawet dla dorosłego, tym bardziej dla dziecka. Jak wytłumaczyć, jak pomóc zrozumieć.
Ja nie znam odpowiedzi na to pytanie... Tak się stać musiało, abyśmy my mogli zostać zbawieni.
Dziś książka pokazująca tą ostatnią drogą, jaka przebył nasz Zbawiciel, tym najmłodszym.
Drogę upokarzającą, pełną cierpienia, ale i wsparcia, przelanych łez, siły i niezwyciężenia.
Drogę bardzo trudną jednak taką, która kończy się nie śmiercią, nie smutkiem a największym zwycięstwem w dziejach ludzkości. Zwycięstwem jakiego nikt nigdy nie dokonał ani przed ani po Chrystusie. Zwycięstwie które obmyło nas z grzechów i otworzyło przed każdym z nas bramy nieba. To jest cudowna nowina, dla każdego z nas małego czy dużego. 


Ta książka rodzaj kontynuacji lektury prowadzącej nas przez tajemnice różańca świętego którą opisywałam Wam tutaj (różaniec z Maryją). Tym razem przejdziemy przez Drogę Krzyżową obok Jezusa. Mamy tu oczywiście kolejne stacje oraz krótkie dostosowane do dziecka rozważania do nich. Jestem pod wrażeniem jak prosto i pięknie zostało to zrobione. Jednak nie jest to cała treść tej lektury. Autor chce jak najlepiej wprowadzić młodego czytelnika w rozumienie Drogi Krzyżowej.

Dlatego są tu takie rozdzialiki jak:
- Czym są stacje Drogi Krzyżowej
- Jak odprawić nabożeństwo Drogi Krzyżowej
- Stacje Drogi Krzyżowej
- Noc przed śmiercią Pan Jezusa
- Intencje modlitewne
- Tradycyjne modlitwy przydatne do odmawiania Drogi Krzyżowej

Dzięki tym dodatkowym działom, książka daje nam pełnie.
Dzieci są wprowadzone w tą wyjątkową modlitwę, rozumieją ją lepiej i głębiej. Można śmiało powiedzieć, że nie tylko dzieci, bo i nam dorosłym przyda się taki powiew świeżości i przypomnienie, kwestii które być może nam już spowszedniały.






Ilustracje są delikatne, subtelne, całostronicowe, doskonale pokazują w nieagresywny, ale i niepomijający cierpienia, sposób to co się działo z Jezusem. Widać złość na twarzach rzymskich żołnierzy, strach i smutek w tłumie, milczący ból na twarzy Zbawiciela.
Książka nie przeraża ale uświadamia. Wyważona treść i obraz to dla mnie skarb.








Każda stacja poza rozważaniem, ma króciutką modlitwę odnoszącą się do dziecięcej codzienności i rzeczywistości. Modlitwy dziękczynne ale i błagalne abyśmy mogli się stać lepszymi ludźmi. 
Nie tylko od święta ale każdego dnia. Nie tylko w rzeczach wielkich ale zwłaszcza w tych małych, niepozornych, przyziemnych które się sumują i mają wagę większą niż można by sądzić.
To książka która pokazuje, że modlitwa to nie wyuczone formułki, nie sztywne ramy tylko piękny dialog z Bogiem, że można z nim rozmawiać tak po prostu bez niezrozumiałych często dla dziecka słów, sercem.

A może spodoba Ci się także

0 komentarze


Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.