Kto to zrobił - Kupa śmiechu murowana
Temat kupy jest popularny. Popularny w książkach od jakiegoś czasu to zauważyłam ale w tym roku również popularny w grach. Hmm ? Dlaczego ? Zapewne jest to podyktowane, uwielbieniem do tego typu tematyki, wśród najmłodszej grupy odbiorców, co ciągnie się zapewne do końca podstawówki a może i liceum. Z tego co pamiętam licealni koledzy nie odbiegali znacząco poziomem dowcipu i jego dojrzałością, od mojego pierwszoklasisty. Przepadamy za karciankami, najbardziej chyba przez to, że wszędzie wejdą i jak się jakąś pokocha, to można ją zabrać dosłownie w każda podróż małą czy daleką, bez potrzeby powiększania ilości toreb czy plecaków. Dlatego kiedy zobaczyłam tą prześmieszną zgraję, małych urokliwych zwierzątek na okładce a potem rzuciłam okiem na tematykę, pomyślałam, tak to będzie kupa śmiechu !!!
Kupa to taki temat tabu dla dorosłych, jest tych tematów wiele. Jedni traktują je z obrzydzeniem inni z uśmieszkiem. Ten tytuł jest zdecydowanie, dla tych drugich. Jeżeli lubicie się pośmiać i ciekawie pograć a do tej pory was nie odepchnęłam opisem, zapraszam dalej.
Co z tą kupą ?
Kupami są znaczniki, poza tym znajdziecie w grze jeszcze karty ze zwierzaczkami domowymi, dla każdego gracza taki sam komplet w jednym kolorze. Ta zawartość mieści się w rewelacyjnym pudełeczku. Małym, poręcznym, sztywnym, odpornym, zamykanym na magnes. Dla mnie hit, bardzo fajny patent. Karty są przewidziane dla maximum 6 graczy. Zwierzaki są the best, naprawdę przeurocze, każde ma swoją minę i wyrazem swego pyszczka próbuje nas przekonać, że to na bank nie ono narobiło smrodu.
Kto to zrobił, to znakomita gra familijna, ale jeszcze lepsza imprezowa. Kinderparty i dziecięce urodziny to znakomity czas żeby się pochwalić takim tytułem. Śmiechu co nie miara, zdecydowanie jest głośno, już kiedy zaczynacie tłumaczyć zasady. Tak prawdę powiedziawszy, to choć zasady trudne nie są, to ich objaśnienie zajmuje sporo czasu, bo niekontrolowane wybuchy hihru muszą ucichnąć a logiczne myślenie wrócić, a to bywa początkowo trudne.
I kto to wreszcie zrobił?
Od kupy zaczniecie i na kupie skończycie. Bo oto jeden ze zwierzaków zostawił śmierdzącą niespodziankę. My jako dobrzy właściciele bronimy zaciekle swoich pupili, nie inaczej jak zwalając winę na zwierzątka pozostałych graczy. Ten kto się nie wybroni, dostaje znacznik, a kto ma najmniej znaczników ten wygrywa tytuł najlepszego właściciela.
Jak gramy ?
Każdy zawodnik otrzymuje 6 zwierzątek, takich samych jak reszta graczy, przy czym każdy ma inny kolor kart. Pierwszy z zawodników wyjmuje dowolna kartę ze zwierzakiem i zwala winę na innego zwierzaka któregoś z graczy, mówiąc dajmy na to:
„To nie mój żółw zrobił kupę w salonie, myślę, że to był chomik kogoś innego”.
Teraz liczy się szybkość reakcji pozostałych zawodników, rzecz niezbędna aby wygrać.
Bowiem kiedy padnie oskarżenie wszyscy pozostali gracze wyrzucają wskazanego zwierzaka jak najszybciej na stos na środku stołu i rzucają dalsze hasło np "To nie mój chomik zrobił kupę w salonie, to czyjaś rybka". Ten kto był pierwszy oczyścił zwierzaka z zarzutu i odrzuca kartę z swoim pupilem. Pozostali gracze wkładają zwierzaki z powrotem do swoich kart. Gra się kończ w momencie kiedy żaden z graczy nie ma oskarżanego zwierzaka w ręce albo kiedy aktywny gracz jako jedyny ma jeszcze karty w dłoni. Ten kto przegra w jedne z powyższych sposobów ten otrzymuje znaczniku kupy. Definitywnie przegrywa ten kto ma trzy takie znaczniki.
Gra jest bardzo prosta mechanicznie, wszystko się dzieje bardzo szybko i emocje potrafią sięgać zenitu, a brzuchy bolą od śmiechu. Przygotowanie i wytłumaczenie zasad to pół sekundy, a może nawet mniej. Zdecydowanie gra która rozładowuje ciężka atmosferę.
Bowiem kiedy padnie oskarżenie wszyscy pozostali gracze wyrzucają wskazanego zwierzaka jak najszybciej na stos na środku stołu i rzucają dalsze hasło np "To nie mój chomik zrobił kupę w salonie, to czyjaś rybka". Ten kto był pierwszy oczyścił zwierzaka z zarzutu i odrzuca kartę z swoim pupilem. Pozostali gracze wkładają zwierzaki z powrotem do swoich kart. Gra się kończ w momencie kiedy żaden z graczy nie ma oskarżanego zwierzaka w ręce albo kiedy aktywny gracz jako jedyny ma jeszcze karty w dłoni. Ten kto przegra w jedne z powyższych sposobów ten otrzymuje znaczniku kupy. Definitywnie przegrywa ten kto ma trzy takie znaczniki.
Gra jest bardzo prosta mechanicznie, wszystko się dzieje bardzo szybko i emocje potrafią sięgać zenitu, a brzuchy bolą od śmiechu. Przygotowanie i wytłumaczenie zasad to pół sekundy, a może nawet mniej. Zdecydowanie gra która rozładowuje ciężka atmosferę.
Dla dużych i małych, dla tych którzy lubią się pośmiać i potrzebują szybkiej i odstresowujące karcianki która zmieści się wszędzie. Kupa śmiechu gwarantowana.
0 komentarze
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.