Piasek kinetyczny, pucholina, piaskolina - wielka frajda i znakomite rozwiązanie na deszczowe czy chorobowe dni. Wszystkie te masy mają mnóstwo zalet, usprawniają małe rączki, działają antystresowo, zajmują maluchy na długie minuty. Fakt robią troszkę bałaganu ale dość łatwego do ogarnięcia. Jednak wszystkie mają wspólną wadę są dość drogie zwłaszcza biorąc pod uwagę, że do dobrej zabawy jednego dziecka kg to moim zdaniem minimum.
Robiąc wiosenne porządki wyszperałam oliwkę którą kupiłam robiąc Alusiową wyprawkę. Oliwkę która do niczego mi się nie przydała i tym bardziej teraz już nie będzie nam służyć. Podpytałam wszechwiedzącego wujka Google i oto mamy swoją prywatną masę piaskową za grosze.
PRZEPIS
- 8 szklanek mąki kukurydzianej lub pszennej
- 1,5 szklanki dziecięcej oliwki kosmetycznej lub oleju spożywczego (dla dzieci które zjadają masy)
- opcjonalnie barwniki spożywcze do zabarwienia masy, mak
Masa jest bardzo fajna, dobrze się z niej lepi, robi babki, ugniata. A biorąc pod uwagę, że wykorzystam oliwkę dziecięcą do jej stworzenia ma dodatkowy atut - fantastycznie nawilża skórę.
Nie ma też problemu z jej sprzątaniem, wystarczy wszystko zgarnąć, ubić i wsunąć na kartkę, po bałaganie nie ma śladu.
Minus - brudzi ubranka, po zabawie trzeba je wyprać, ale to mały problem w porównaniu z ogromem radości jaki daje zabawa.
Szperając po internecie znalazłam jeszcze kilka innych ciekawych mas do wykonania jeżeli czas i zdrowie pozwoli na pewno się z Wami podzielę, przepisem :)
14 komentarze
u nas też ostatnio była piaskownica w domu :D
OdpowiedzUsuńI jak wrażenia :)
UsuńTaka wlasna piaskownica :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, super sprawa :)
UsuńSuper. Ja mam za sobą kilka eksperymentów z robieniem mas ale takiej z oliwką nie znałam. Chętnie spróbuję.
OdpowiedzUsuńNo naprawdę fajna masa, ja mam w planach kupić borax i podziałać :)
UsuńAle świetnie! Spróbuję z barwnikami, będzie ciekawiej :)
OdpowiedzUsuńO i to jest fajna myśl, oby tylko nie brudziły rączek, trzeba wypróbować na sobie :)
UsuńŚwietny przepis. Trochę kreatywności i wszystko można zrobić samemu :)
OdpowiedzUsuńNie wyszło mi tylko do końca z ciastoliną, była zbyt lepka, ale zrobię jeszcze drugie podejście tylko muszę znaleźć lepszy przepis :)
UsuńSuper pomysł. Dziękuje za radę. Bawiliśmy się już pucholiną, ale rzeczywiście cena dość wysoka.
OdpowiedzUsuńNo wiadomo konsystencja nie jest idealna to taki mokry ładnie pachnący piasek, oryginału nie miałam podejrzewam że są tam bardziej profesjonalne składniki i wszystko jest "lepsze" ale jednak zabawa takim piaskiem zwłaszcza w zimie kiedy go brakuje dostarcza wiele frajdy :) Naprawdę przyjemna masa :)
UsuńCzy taką pucholinę można przechowywać i używać wielokrotnie?
OdpowiedzUsuńTak, nasza nadal ładnie pachnie i nadal jest dobra, a to już prawie rok odkąd ją zrobiłam :)
UsuńUwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.