Kto zgubił kapelusz ?
Za co lubimy Wydawnictwo Bis? Za pięknie wydane, urokliwie zilustrowane, mądre, pełne ciepłych emocji i empatii lektury. Nie ważnie czy sięgałam po książkę dla 5 czy 9 latka, zawsze wiedziałam, że jest to książka bezpieczna i że jej przekaz będzie właściwy. Tak było i nadal tak jest, a publikacja "Kto zgubił kapelusz?", jest tego dowodem.
Tylko rzućcie okiem na te ilustracje, pastelowe, bajeczne, malownicze, ciepłe, wypełniają większą część stronic i napawają człowieka (małego i dużego) cudownym spokojem. Już dla samych ilustracji, warto tą książkę nabyć. Natomiast co ważne, przekaz jest również wartościowy i idący w parze z grafikami. Książka zachwyca i przyciąga. To doskonała lektura aby wciągnąć maluchy w świat słowa czytanego. Pomóc im zakochać się w literaturze już od najmłodszych lat.
Jaki wiek czytelnika ? Jako mama starszaków w wieku 6 i 8 lat strzelałabym w wiek 4 do 9 lat.
To oczywiście zależy od dziecka, ale na pewno Ala z Wojtkiem celująco wpisują się wiekowo, mentalnie, rozumowo w odbiorcę doskonałego. Książka doda czytelnikowi wewnętrznej siły i odwagi. Pokaże że chcieć to móc, choć może nie bez problemu, ale za to w towarzystwie satysfakcji i radości wewnętrznej. Książka uczy szczerości, uczciwości, pokory ale także szacunku do innych i samego siebie. Publikacja pokazuje jak patrzeć sercem i słuchać jego głosu, choćby świat mówił inaczej. Lektura przede wszystkim mówi o tym, ,że mimo strachu, lęku i wewnętrznych obaw warto rzucać sobie wyzwania, warto próbować. Trzeba podnosić głowę wysoko, nie zrażać się porażką ale czerpać siłę i pewność siebie z każdego choćby najmniejszego sukcesu. Jedna z tych lektur które czyta się nie raz i do których warto wracać. To taka lektura, którą czyta się w okamgnieniu i od deski do deski.
Poza głównym bohaterem zającem, poznamy tu wiele innych postaci, prezentujących rozmaite postawy, charaktery, osobowości - w końcu każdy z nas jest inny...
Wszystko zaczyna się w pewnej norze na Chabrowej Łące. Ową norę zamieszkuje zając, zając który ma wielkie marzenie. Jednak strach który ma wielkie oczy, sprawia, że nasz bohater choć marzy o podróży nie umie się przemóc, by wyjść ze swojego jakże bezpiecznego schronienia. Pewnego dnia jednak wiatr przywiewa pod jego norkę kapelusz. Piękny, wyjątkowy w wyhaftowane marchewki, z dużym rondem, granatowy - istne dzieło sztuki. Zając od razu wiedział co zrobić, zaczął od wywieszenia ogłoszenia o zgubie. W norze pojawiali się liczni mieszkańcy okolicy, jednak nie było wśród nich właściciela kapelusza. Wszyscy jednomyślnie radzili, żeby zając zostawił znalezisko sobie. Jednak naszego bohatera ogromnie to dręczyło, gdyż czuł wewnątrz siebie, że komuś musi być ogromnie przykro z powodu takiej straty. To niedające spokoju przeczucie oraz jego wewnętrzna niewypowiedziana potrzeba przeżycia wielkiej przygody, przeważyły szale. Zając rusza w nieznane, na poszukiwania właściciela kapelusza. Wiele go kosztowała ta decyzja, a wyprawa nie była łatwa ani bezpieczna.
Czy zając znalazł właściciela niezwykłego nakrycia głowy ? Czy pokonał strach ? Czego się nauczył i co odkrył ?
0 komentarze
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.