Mały entomolog - na tropie motyla:)

by - lipca 05, 2015



Spotkanie z motylem i zatrzymanie go na kilka minut dla siebie było naszym wspólnym (Wojtusiowym i moim) marzeniem. Motyle są tak nie uchwytne, tak płochliwe tak szybkie, że nie lada wyczynem jest je złapać i przyjrzeć im się z bliska. Oglądamy je w książkach jednak to nie to samo co popatrzeć takiemu pięknemu skrzydlatemu stworzonku prosto w oczy.  
Inaczej ma się sprawa biedronek, te nigdy nie uciekają, jest ich całe mrowie i nie trzeba ich nawet specjalnie prosić czy nakłaniać do spotkania z człowiekiem.
A kiedy z Wojtusiem wnikliwie liczyliśmy kropki na biedronkowych skrzydełkach babcia dokonała w beczce z wodą odkrycia które spełniło nasze marzenie.







Z rozłożonymi na powierzchni wody skrzydłami, unosił się w niej motylek. Zmoczone skrzydła i pionowe ściany beczki uniemożliwiły mu skutecznie ucieczkę. Tak też czym prędzej pośpieszyliśmy Motylkowi na ratunek. Najpierw schwyciliśmy go do naszego pojemniczka na owady w obawie, że motylek nam zwieje zanim zdążymy go obejrzeć. Jednak nasze obawy okazały się całkiem bezpodstawne. Motylek nim odleciał długo suszył skrzydła i wdzięczył się przy tym pozwalając się oglądać ze wszech stron. Wojtuś próbował nakarmić go pyłkiem z wszystkich możliwych kwiatów w ogrodzie sadzając go to tu to tam. Jednak po moich internetowych dochodzeniach okazało się iż nasz przyjaciel to RUSAŁKA POKRZYWNIK której nazwa wskazuje na ulubiony pokarm :)





















Marzenia się spełniają :)
Generalnie wakacje się dopiero rozpoczęły a przygód u nas bez liku, szkoda nam tylko czasu na spędzanie choć minutki w domu więc kiedy tylko przetrzemy oczy, wybywamy i wracamy kiedy robi się ciemno. Zdecydowanie nie leniuchujemy ale do tego tematu wrócę niebawem :)
Z powyższych powodów nas mniej ale postaram się tu bywać, nadrabiając zaległości nocą choć raz na jakiś czas :)
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłej, rodzinnej niedzieli i równie tropikalnej jak nasza :)

A może spodoba Ci się także

2 komentarze

  1. Fantastyczny z niego obserwator! Z jakim przejęciem to robi, świetne :D I lupa bardzo pomocna, rozważam jej zakup, ale to chyba dopiero na przyszły rok :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny motylek, pamiętam jak ja łapałam motyle co to były za przeżycia :)

    OdpowiedzUsuń


Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.