Gacek

by - lipca 23, 2015





Myślałam, że motyl na dłoni to już szczyt naszych niesamowitych przydomowych spotkań, jednak okazuje się, że nie :) Ostatnio mieliśmy możliwość poznać niemowlę sąsiadów którzy zapewne ulokowali się całą gromada na strychu, tudzież w piwnicy.

Ten nasz był moim zdaniem niemowlaczkiem - niezwykle sympatycznym i słodkim. Wspinała się po naszych dłoniach, stopach i dał się nam lepiej poznać, zaobserwować.
Nietoperze nigdy nie kojarzyło się, aż tak uroczo - natura jest niezwykła :)












Zmęczony GACEK wspiął się po ścianie, odstraszając natrętną Alę która chciała mu za wszelką cenę dać buziaka, podwiesił się pod parapetem i zasnął :)


A może spodoba Ci się także

3 komentarze

  1. JA CIE... moi by z daleka uciekali :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzeczywiście przeuroczy. Tylko ciekawe czy przetrwa biedactwo tak samo, prawdę mówiąc nie znam się na nietoperzach kompletnie, wiem tylko, że dzikich zwierząt leśnych nie powinno się dotykać, żeby nie przeszły ludzkim zapachem, bo wtedy matka je odrzuci. Jak to jest u nietoperzy?

    OdpowiedzUsuń
  3. Kilkukrotnie migneły mi przed oczami nietoperki ale nigdy nie widziałam ich z bliska ;-)

    OdpowiedzUsuń


Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.