TeePee - spełnienie dziecięcych marzeń

by - maja 17, 2017


Kto z nas będąc małym dzieckiem nie lubił mieć swoich tajemnic, sekretnych miejsc, kryjówek ?
Kto nie lubił uciekać od rzeczywistości w swój własny wyimaginowany świat wyobraźni i snu?
Kto z Was nie marzył o wielkich przygodach rodem z bajek, baśni czy filmów ?

Czasy się zmieniają, ale dzieci, mimo powszechnie krążących opinii, wcale nie aż tak bardzo.
TeePee to była moja pierwsza myśl kiedy pomyślałam o Dniu Dziecka 2017.
Dzieciaki świetnie się razem bawią, doskonale się rozumieją, bardzo lubią wszystko robić wspólnie. 
Dorośli też do tego aby sobie zupełnie samodzielnie organizować wolny czas, nie potrzebują a nawet nie chcą dorosłych intruzów. Wspierają się, pomagają sobie, odkrywają wszystko razem - rzecz jasna nie pisząc bajek kłócą się, wrzeszczą i obrażają jak to w rodzeństwie. Dlatego chcąc im kupić jeden wspólny prezent pomyślałam własnie o własnym wigwamie. Wystarczająco dużym, odpornym, takim który można rozłożyć zarówno w domu jak i na podwórku chroniąc się przed słonkiem, wiatrem, wtedy kiedy potrzebna jest chwila wytchnienia, odpoczynku, lub  kiedy maluchy będą miały ochotę na zabawę w Indian, chowanego czy podchody.


Nasze TeePee znalazłam zupełnie przypadkiem, szukałam takiego które dopasuje się idealnie tak do naszego "zielono-zielonego" pokoiku dziecięcego, jak i do ogrodowych harców. 
Kiedy zobaczyłam TeePee leśna kryjówka nie szukałam już dalej. 
Piękne wzornictwo, doskonała kolorystyka i rozmiar na nasze potrzeby.
Wymiary podłogi to aż 100x100cm, wysokość rozłożonego tipi to 160 cm - doskonała kryjówka dla dwójki moich dzieciaków. 
Całość przyjechała solidnie zapakowana, materiałowe elementy (podłoga, tipi, sznurek z zawieszkami ozdobnymi) wszystkie mieszczą się w materiałowej torbie, wykonanej z tych samych materiałów co całość.  Dzięki temu tipi śmiało może pojechać z nami na wakacje albo zostać złożone i kiedy się znudzi, a potem odkrywane wiele razy na nowo. 


Składanie całości zajęło mi 5 minut, a że wprawiona w takich polowych bojach nie jestem, oznacza to że nie jest to specjalnie skomplikowane. Podłoże przywiązuje się sznureczkami doszytymi do tipi, dzięki czemu nie przemieszcza się i TeePee tworzy całość. 


 TeePee jest rewelacyjnie odszyte i dopracowane. Każdy detal i szczegół. Nawet sznureczek wiążący kije ma ozdobne zakończenie pasujące do całości. Podobnie jak okienko z dwoma zasłonakami, które w razie potrzeby możemy podwiązać i wpuścić do wnętrza TeePee więcej światła. 
Wygląda to ślicznie i urokliwie a za razem jest bardzo praktyczne. 







Do TeePee jako gratis dostaliśmy jeszcze pluszową, mięciuteńką podusię, mnie do złudzenia przypomina Kubusia Puchatka. 




Podłoga wypełniona jest miękkim antyalergicznym wypełniaczem, dzięki czemu po pierwsze jest wygodna, przyjemnie się na niej leży i odpoczywa a za razem jest dobrym izolatorem od podłoża. Czy mamy na myśli twardą podłogę czy trawkę wszędzie się sprawdzi. 



Na razie TeePee jest dla dzieciaków frajdą, gdy deszcz zmusza je do wejścia do domu, kiedy trzeba zamknąć się w czterech ścianach. A niestety deszcz nie odpuszcza i trzyma się nas kurczowo, odkąd tylko wiosna pojawiła się na horyzoncie. Ale teraz nam to nie groźne, dobry humor nas już nie opuszcza hihi. 



TeePee to świetna odskocznia, zabawa, wkroczenie w świat fantazji. Jeżeli nie macie pomysłu na prezent dla dziecka, ten będzie na pewno trafiony. Mnie samą właśnie z wszech stron przylatujące zachwyty przekonały do tego wyboru i potwierdzam iż jest on hitowy. TeePee to taka rzecz która u każdego wywołuje wielki uśmiech na twarzy. 
Zainteresowanych odsyłam do sklepu  Fashion - Textiles - TUTAJ
Do wyboru 10 różnorodnych wzorów czyli dla każdego coś ciekawego i wyjątkowego. 
Dla małych księżniczek, dla dziarskich piratów i wszystkich innych poszukiwaczy przygód. 
Polski produkt, tworzony z pasją i sercem, dopracowany i spełniający dziecięce marzenia. 


A może spodoba Ci się także

2 komentarze

  1. Piękne i na pewno daje dużo radości :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Marzyłam o taki w dzieciństwie... dlatego zapewne tyle budowałam domków i namiotów z poduszek, puf od foteli i kocy :)

    OdpowiedzUsuń


Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.