Dom Babci - o przemijaniu i śmierci

by - czerwca 13, 2018


Ostatnio opisywałam książkę o trudnych emocjach które przychodzą gdy na świecie pojawia się nowy człowiek, Nowy członek rodziny, dziecko KLIK. Dziś książka o jeszcze trudniejszych uczuciach, o wewnętrznym buncie, o niechęci pogodzenia się z śmierciom bliskiej osoby. 
Osoby bez której nie wyobrażamy sobie naszego życia. Niestety każdemu z nas, przychodzi zmierzyć się z tą pustką, którą ciężko zapełnić, z tym wewnętrznym rozgoryczeniem które nie łatwo ukoić.

Podobnie jest z bohaterem dziś prezentowanej książki. Chłopcem który był bardzo mocno związany ze swoją babcia, uwielbiał spędzać z nią czas, być blisko, czuć jej obecność. Lubił trwać, słuchać i rozmawiać. Kochał siadać z babcią w fotelu, przy kominku i oglądać fotografie. Zdjęcia babci z czasów młodości, gdy była wspaniałym architektem i stawiała zjawiskowe budynki. Lecz najpiękniejszy dom obiecała zaprojektować i wybudować wnukowi, aby stanął na wzgórzu za miastem dla nich obojga. Jednak babcia z każdym rokiem, miesiącem a potem już dniem się starzała i traciła siły. Gasł płomień jej życia, w końcu przestał się tlić.

Jednak chłopczyk, nie mogąc się pogodzić z tym, że został na świecie sam, zakasał rękawy i dzień za dniem tworzył niezwykły projekt. Budował do utraty tchu, niczym babcia za dawnych lat i mimo niepogody. Zapewne chcąc zapomnieć, zająć myśli ale jednocześnie chcąc pamiętać, aby babcia mu nie umknęła.
Co wybudował ? Czy udało mu się pogodzić z tym trudnym rozstaniem?
Czy odnalazł miejsce w którym babcia chciała wybudować dom?




Ta książka nie jest długa, nie ma wiele tekstu, jednak dla mnie (rok po utracie babci która mnie wychowywała i która była prawie jak druga mama) jest książką niezwykłą i bardzo osobiście ją odbieram. Publikacja ta balansuje cały czas pomiędzy snem a jawą, i myślę, że nawet to nie jest tak dalekie od rzeczywistości bo czasem każdy z nas ucieka w tą sferę, po tak trudnych wydarzeniach, a zwłaszcza dzieci. W tej książce zdecydowanie rzeczywistość miesza się z fantazja a książka tchnie magią, tak iż chce się ja kartkować i do niej wracać. Daje nadzieje i mimo smutnej tematyki, napawa pozytywna energia. Książka może nie tłumaczy zbyt wiele ale wprowadza temat przemijania, oswaja ze śmiercią.
Śmierć to temat który dotknie każdego, prędzej czy później i nie sposób go ominąć, bo takim podejściem można zrobić dzieciom krzywdę. Poczują się odtrącone, niezrozumiane, nie potraktowane poważnie. One też czują, też widzą, też chcą zrozumieć i maja do tego prawo.



No i te grafiki !!!
Wydawnictwo Czytam, bardzo się wyróżnia i słynie ze zjawiskowych, wielkoformatowych ilustracji, obok których ciężko przejść nieporuszenie. Czuć w nich to wszystko, co opisane jest słowami, a nawet więcej. Tekst cudownie się z obrazem przenika i uzupełnia. Całość jest wyjątkowa i przyciągająca choć mówi o tym co bolesne i trudne.




A może spodoba Ci się także

0 komentarze


Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.