Małym artystom - ku pamięci - PRINTU

by - grudnia 04, 2015


Fotografować to znaczy wstrzymać oddech, uruchamiając wszystkie nasze zdolności w obliczu ulotnej rzeczywistości.” 
Henori Cartier-Bresson
Miało być na Mikołaja... miało :)
Ale nie wytrzymałam, bo jak tu wytrzymać, jak zachować w tajemnicy coś co wywoła TYLE RADOŚCI, coś co pozwoli ruszyć wielkiej machinie wspomnień i wspólnie spędzonych na tworzeniu chwil. Taki prezent to cudowny dar dla dzieci, cudowny dla nas jako rodziny, bo przysparza wielu darowanych w gratisie kolejnych, wespół zespół spędzonych momentów :)
Pierwszy raz mnie natchnęło kiedy zobaczyłam TEN WPIS  i choć to było dawno, dawno temu ta myśl mnie nie opuszczała przez cały ten czas. Jedyne na co czekałam to odpowiedni czas, odpowiedni wiek i właśnie nadszedł. Mam już w domu dwóch poważnych twórców, małych WIELKICH artystów, którzy co rusz to coś nowego majstrują.
Farby, plastelina, bibuła, papier kolorowy, klej a zwłaszcza białe kartki idą u nas na kg - spokojnie mogłabym podpisać umowę z jakąś hurtownią. Wszystko to jest uwieczniane na zdjęciach, choć zainteresowani przeważnie tak wciągnięci w kreowanie, nie zdają sobie z tego sprawy. A duma jest wielka, ich duma ze stworzonego dzieła, nasza rodzicielska duma i kręcąca się w oku łezka, że jeszcze niedawno pełzali i gryźli pędzel a teraz stają się małymi ludźmi. Dojrzewają, zdobywają, odkrywają, chcą samo stanowić (niektórzy to nawet bardzo mocno), chcą być podziwiani, chcą być docenieni, chcą czuć, że mogą dokonywać rzeczy wielkich.



I stąd właśnie przyszła myśl na pokazanie im jak bardzo cenię sobie to co robią, to kim są, że ich prace choć zdejmowane (bo ile ton przerobionych materiałów jest w stanie pomieścić jeden domek rodzinny :P) to jednak mają znaczenie. Taka pamiątka w pięknej oprawie, taka która pozostanie dla potomnych. Taka książka o Kusiątkowej twórczości, o ich codzienności, o radości jaką im daje dzieciństwo i wspólnie spędzony czas.
I jeśli myślicie sobie, że są maili i nie potrafią docenić to trzeba ich było dziś widzieć, jako oglądali, jak opowiadali każde na swój sposób. Jak krzyczeli jedno przez drugie:
"A tu Ala, jest doktolem"
"Mamusia kim jest? Kotkiem? Wojtusiu chyba jest kotkiem, tak ociwiście, ze kotkiem Wojtusiu"
"Popatrz tu byłem żołnierzem i ty też, byłaś pamiętasz",
"O zobacz jaki fantastyczny zamek wybudowałem, teraz zbudowałbym jeszcze lepszy bo jestem przecież już prawie duży, ty też jesteś prawie duża, tylko troszkę mniejsza",
"popac Wojtusiu co tu lobiłeś z Alusiom, chyba lysowałeś"
Bo to jest zupełnie jak kolejna książka tylko z bohaterami bliskimi sercu, z miejscami i przedmiotami które znają od zawsze. To niesamowite móc się zobaczyć na kartach obrazkowej lektury, o której można snuć piękne historie i opisywać, wracać pamięcią cieszyć się tym co było i tym co jest, za razem.








"Ich dwoje - nasz cały świat. Bez nich nic nie byłoby takie samo. Oni są śmiechem, radością i trudem dnia, codziennością, sensem a bywa ze i zmartwieniem. Docierają się, poznają, kłócą, rozmawiają, kochają. To co dziś, co teraz, nigdy nie będzie już takie samo. Chciałoby się każda chwile złapać, zapamiętać i nigdy nie wypuścić z serca, z myśli. Jednak pamięć ludzka jest ulotna, dlatego uwielbiam robić zdjęcia. " - to mój cytat z zeszłego roku i w tej kwestii nic się nie zmieniło :)
Bo fotoksiążka to prezent najlepszy pod słońcem, bez względu na wiek i inne atrybuty.
Jedyne co musicie w nią wlać to własne serce a z pewnością obdarowana osoba czy to 4, 34, czy 84 letnia dostanie prezent jedyny w swoim rodzaju :)
Dokładnie rok temu trafił do nas pierwszy album PRINTU, ten również jest ich zasługą, pokochaliśmy ich i aranżujemy z nimi naszą wspólną historię dalej. Tworzyłam już foto książki w różnych miejscach i to co zwraca moją szczególną uwagę na PRINTU to niezwykła prostota w obsłudze aplikacji do tworzenia książki.
Teoretycznie wszystkie programy są podobne do siebie, zwłaszcza na pierwszy rzut oka. Jednak PRINTU ma aplikacje stworzoną bardzo intuicyjnie i nic w niej nie zgrzyta, nie ma nic co by mnie irytowało, a o to moi drodzy nie trudno kiedy ma się czas wyliczony na minuty i każda stracona sekund jest tak cenna.






Tym razem wybrałam wielki format 30x30 bo byłam pewna, że otrzymam najlepszą jakość zdjęć a wielkoformatowe fotki teraz pokochałam jeszcze bardziej ;) Boskie !!
Jeżeli chodzi o sam wybór SZABLONÓW to jest on ogromny i choć rok temu tworzyłam książkę od zera, tym razem się już na to nie zdecydowałam. Twórcy SZABLONÓW wiedzą co robią i po prostu się na tym znają. W każdym SZABLONIE mamy podgląd kilku stron i bez problemu wybierzecie to czego oczekujecie. Tu jeszcze bardzo ważna osoba dla osób które fotoksiążkę będą tworzyć po raz pierwszy, odsyłam do PORADNIKA O PROJEKTOWANIU FOTOKSIĄŻĘK PRINTU filmik trwa niecałe 4 minutki a po jego obejrzeniu nie będziecie mieć żadnych trudności z realizacją i kreacją książki.
Bardzo istotna rzecz której mi brakowało w innych programach, kiedy np. zapragniemy zmienić miejsce danego zdjęcia, wystarczy przeciągnąć go na miejsce innego a zdjęcia po prostu zamienią się miejscami. Pomyślicie cóż w tym niezwykłego, otóż jest to dość istotna sprawa bo jeżeli za każdym razem musielibyście kasować wszystkie zdjęcia i wkładać je z powrotem w nowym porządku, a w dodatku szukając tych skasowanych nie w kolejności chronologicznej a na końcu po czym znów wracać w całej plejadzie fotografii do tego konkretnego miejsca, to przyznam szczerze, że ta opcja jest NA WAGĘ ZŁOTA. Po drugie aplikacja jak na XXI wiek przystało daje nam możliwość dodawania zdjęć z różnych źródeł nie tylko z dysku komputera (Facebook, Instagram, Picasa). Po trzecie cały czas mamy podgląd na to jakie zdjęcia (i ile razy) już zostały użyte, co więcej możemy wyłączyć ich widoczność dzięki czemu nie będą one nam już się plątać pomiędzy tymi które jeszcze chcemy umieścić. A po czwarte nawet jeżeli wybierzemy konkretny szablon możemy kombinować ile się da, dodawać, zamieniać, kadrować, odbijać w pionie czy poziomie, dodawać ramki, maski, filtry i bawić się wybornie. Ostatni plus to fotograficzna okładka - dla mnie nie ma lepszej opcji :)

Stworzenie naszej książki zajęło mi zaledwie 2 godziny (nie licząc 2 kolejnych na stworzenie folderu ze zdjęciami). Uwielbiam PRINTU za to, że w prosty i przyjemny sposób mogę stworzyć prezent dla nas wszystkich, jedyny, wyjątkowy i niepowtarzalny. Jakość, grube karty, twarda oprawa, album przejrzysty, idealny do oglądania. I czuję, że książka ta będzie lekturą numer jeden tej zimy a przy okazji inspiracją do kolejnych twórczych wyzwań. To książka po którą chce się sięgać, która tak wiele opowiada mimo braku słów.

Naszą książkę i pierwszy prezent mikołajkowy zarazem zawdzięczamy - PRINTU (klik)
A dla naszych czytelników i fanów czeka 40 % zniżki na cała ofertę PRINTU
POBIERZ KOD - pobrane kody będą ważne 40 dni, na wszystkie fotoksiążki (na cały koszyk,
jednorazowo).

Przed Mikołajem i świętami warto z niej skorzystać, taka książka będzie idealnym upominkiem dla Waszych bliskich, dajemy na to 1000% gwarancji, uśmiech i wzruszenie :)  
„Fotografie to kęsy czasu, które można wziąć do ręki”
 Angela Carter

A może spodoba Ci się także

2 komentarze

  1. Mamy jedną małą fotoksiążkę od Printu i jest to piękna pamiątka. Pamiętam że najciężej było mi wybrać zdjęcia z tych setek jakie mam na dysku ;-)

    OdpowiedzUsuń


Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.