Pracowity adwent - choinka z piórek

by - grudnia 14, 2015



Tym razem moje małe dzieło. Już dawno nad nim myślałam, ale od samego myślenia choinki nie powstają więc wzięłam się do dzieła. I choć dział "pracowity adwent' miał należeć do Wojtka i Ali to jednak złamałam zasady, żeby rzucić pomysłem dla może nieco starszych dzieci albo dla Was kochani rodzice którzy tez macie ochotę troszkę poszaleć i poczuć się znów jak dzieci, nam też się coś od życia należy.

A musze przyznać, że duma po wykonaniu choinki jest wielka i cieszę się bardzo, że podjęłam się jej wykonania.
Do wykonania takiej choineczki potrzeba Wam:
- styropianowego stożka (nasz ma 25 cm - choć żałuje, że nie jest większy)
- dużo zielonych piórek
- klej w pistolecie (na gorąco)
- ozdóbki, małe i stosunkowo lekkie
Ja do stworzenia choinki wybrałam dwa odcienie zieleni.
Przy okazji podzielę się uwagą, że piórka piórkom nie równe. Jaśniejsze piórka były wyjątkowo płaskie i myślę, że gdybym posiadała tylko te, efekt końcowy byłby kiepski. Ciemno - zielone pióra były sztywniejsze i podkręcane dzięki czemu nadały choince trójwymiaru i lekkości.  
Widywałam tez choinki w innych kolorach, czerwieni, bieli, błękicie jednym słowem możecie tworzyć wedle własnej fantazji - ja jestem tradycjonalistką.
Od czego zaczynamy?
Od zrobienia wielkiego bałaganu ! Otóż musicie wysypać wszystkie posiadane pióra i podzielić +/- według rozmiaru. To wszystko dlatego, że piórka będziemy przyklejać idąc od dołu i zaczynając od tych najdłuższych a kończąc na najkrótszych.



Warstw jest dużo, ponieważ każdą kolejną naklejamy tuż nad poprzednią a i piórka sąsiadują ze sobą dość ściśle.
Końcóweczkę zalepiłam najmniejszymi piórkami starannie pokrywając białe miejsca i wybierając piórka z najmniejszą wypustką. Na koniec jeszcze przytwierdziłam gwiazdkę, co dodatkowo wzmocniło czubek choinki.


Pomiędzy warstwy piór dorzuciłam kilka małych i lekkich ozdóbek i gotowe :)

Ku inspiracji, jeżeli mielibyście ochotę zaangażować w pracę nad choinką młodsze dzieci, nasze zeszłoroczne dzieło. Choinka wstążkowa, to prosta sprawa i mój wtedy 3,5 letni Wojtek super sobie poradził z jej wykonaniem, choć z tego co pamiętam robiliśmy ją 3 czy 4 dni :)
Wstążeczki w dwóch odcieniach zieleni, pocięłam na równej długości paseczki i idąc warstwami Wojtek przypinał wstążki do stożka. Co prawda zabrakło mi weny do zakończenia choinki w ładniejszy sposób, ale czuję, że jeszcze w tym tygodniu jakoś to rozpracuję :)



Udanego tworzenia :)

A może spodoba Ci się także

1 komentarze

  1. Piękna! Wszędzie cudne choinki widzę - chyba sama się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń


Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.