Biuro cudów

by - października 17, 2017


Znacie Antka i jego wiernego kompana który nigdy go nie opuszcza w potrzebie,  nie kogo innego jak samego Anioła Stróża. Jeżeli nie, poczytajcie nasze poprzednie wpisy:
Katastrofa na plaży
A dziś kolejny tytuł z serii. 

Tym razem nie ma żartów. Sytuacja jest poważna, Antek prosi o cud.
Taka sprawa nie może przejść przez normalne procedury, taką kwestię trzeba skierować do Biura Cudów. To będzie niesamowita przygoda, przygoda która czytelnikowi wytłumaczy też, pobocznie wiele niezmiernie istotnych dla chrześcijanina małego czy dużego kwestii.





Z książki się dowiemy, że nikt tak jak Matka Boża nie jest cudowniejszą pośredniczką, jeżeli chodzi o prośmy, modlitwy i cuda między ziemią a Bogiem. Dlatego też posąg Maryi stoi na samym środku holu w biurze cudów i promienieje miłością i dobrocią. 

Okaże się też, że cuda nie zawsze są dobre dla człowieka, tzn nie zawsze są najlepsze w tej postaci w jakiej człowiek o nie prosi. Czasem Boża Opatrzność pomaga człowiekowi w zupełnie inny sposób niżby on sam tego oczekiwał. Bóg jest nieskończenie wszechwiedzący, wszechmogący i wszechmiłosierny i te trzy czynniki w nim nie mogą działać rozłącznie. Nie może być jedynie wszechmogący i rozsyłać cudów niczym podarunków każdemu kto o nie poprosi.

Do pomocy i wstępnego rozstrzygania takich kwestii powstała specjalna komisja, ona pomaga zbadać okoliczności wszelakie ale i tak ostatecznie nawet ta komisja nie wie co się stanie. Ale najważniejsze jest to, że cokolwiek się nie wydarzy, jest to najlepsze co wydarzyć się mogło, choć może nam się w danej chwili tak nie wydawać.

Antek widząc zapłakaną mamę, bardzo potrzebowała cudu, który jednak nie nadszedł.
Mimo to tak jak powiedział aniołkowi jego wychowawca, czasem tak musi być, żeby było lepiej...

Ważna i wartościowa lektura, nie tylko dla dzieci.







A może spodoba Ci się także

0 komentarze


Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.