Gram w mnożenie i dzielenie

by - lutego 24, 2016


Matematycznych zmagań z Zieloną Sową ciąg dalszy. Były zabawy z liczbami, było granie w liczby, dziś kolej na wyższy stopień wtajemniczenia a mianowicie mnożenie. Dodam w sekrecie, że na tym się nie zakończy ta podróż bo w zanadrzu szykujemy dla Was również post z Grą zegarową a myślę, że ją również można podciągnąć pod matematyczne zagadnienia. Tak więc matematycznej wędrówki nam nie dość. 

Tym razem gra dla dzieci które dodawanie i odejmowanie mają w małym paluszku i chcą troszkę poćwiczyć mnożenie i dzielenie. Poćwiczyć podczas grania i w wesołej atmosferze. 
Gra przyznam jest wymagająca jeżeli chodzi o wiedzę matematyczną  i podstawowa wiedza na temat mnożenia i dzielenia nie będzie tu wystarczająca. Polecam mniej wprawionym graczom wręczyć małą podpowiedź w postaci tabliczki mnożenia to powinno w znaczący sposób wyrównać możliwości zawodników na różnym poziomie.

Format: 235x220
Oprawa: zeszytowa
Liczba stron: 32
Ilustrator: Wojciech Stachyra
Wiek czytelnika: 6-8 lat
Seria: GRAM W


Co znajdziemy w pudełeczku:
  • Książkę z zadaniami - ale do niej wrócę za chwilkę. 
  • Żetony z liczbami od 1 do 20 z pominięciem liczb 11, 13, 17,19 - x 2
  • Żetony kwiaty z liczbami od 1 do 20 z pominięciem liczb 11, 13, 17, 19
  • . Żetony ze znakami mnożenia dzielenia
  •  Pięć owadzich pionków 
  • Super gruba plansza
 Zachwyca przede wszystkim na pierwszy rzut oka grafika, wesoła,barwna, bajkowa. Żetony są nie najgrubsze, jednak biorąc pod uwagę fakt iż gra nie jest kierowana do maluszków nie powinno to stanowić problemu.





Jak gramy ?
Przygotowanie do gry. Spośród kwiatowych żetonów wybieramy tyle ilu mamy graczy +3 i wszystkie je umieszczamy na białych środkach kwiatów z planszy. Z kolei z boku planszy, spośród całej rzeszy żetonów z cyframi, wybieramy ich ilość dwukrotnie większą niż liczba graczy +4 dodatkowe kafelki i kładziemy je tak aby były dla wszystkich widoczne.
Idąc kolejno gracze mają za zadanie przy pomocy znaczków mnożenia i dzielenia z żetonów z cyframi ułożyć takie działanie aby wynik stanowił liczbę znajdującą się na którymś z kwiatów. 


Gdy gracz ułoży właściwe działanie, zabiera żeton dla siebie a swojego owada kładzie na kwiatuszku. Po czym zabiera go z powrotem i na puste miejsce znów kładzie losowo wybrany żeton z kwiatem liczbowym, uzupełniane są również żetony liczb. Kolej na następnego gracza. Gra kończy się w momencie gdy na planszy nie ma już wolnych żetonów kwiatów lub żaden z graczy nie może przeprowadzić działania z pozostałych w grze żetonów.

Oczywiście zwycięzcą jest ten kto uzyska najwięcej żetonów :)
 Gra o dużej losowości ale równocześnie wymaga niezłej burzy mózgu. Myślę, że dzieci szybko mogą osiągnąć płynność wykonywania działań.


Teraz co nieco o książęczce z zadaniami. Bo zdecydowanie to od niej warto rozpocząć przygodę z tą grą. 

Książeczka bardzo sprytnie rozpoczyna się od tabliczki mnożenia. Bardzo sprytnie bo łatwo można dziecka nauczyć korzystania z niej o w razie kłopotów z zadaniem, czy samo kontrolowania swoich rozwiązań. Co sprytniejsze dzieci oczywiście mogą obejść obliczenia łukiem i skorzystać z tabelki bez główkowania, ale sprytne dziecko to też skarb  :P


Zadania są różne jedne są bardzo proste i wymagają w zasadzie tylko jednego rozwiązania czy to poprzez mnożenie czy dzielenie. Jednak poprzeplatane są one również takimi które wymagają większego wkładu pracy a dojście do rozwiązania wiąże się z szeregiem różnych działań. Bardzo podobają mi się jak zwykle ilustracje i fajnie dobrana tematyka. Po pierwsze w łatwy sposób dziecko zauważa występowanie mnożenia i dzielenia i korzyści z posiadania takich umiejętności w codziennych sytuacjach. A po drugie wykonywanie zadań związanych z bliskimi tematami jest dużo przyjemniejsze i mniej konkretne niż wypisane w szeregu iluś działań. Niby przekazana wiedza jest ta sama a jednak satysfakcja i przyjemność z rozwiązywania całkiem inna.









A na zakończenie na przykładach wytłumaczenie dzieciom zasad. Dzięki temu prostemu zabiegowi dzieci same dojdą do tego co i dlaczego a tym samym na dłużej sobie to zapamiętają :)
Proste i genialne :)


A plansza no cóż u nas od razu została zauważona jako plansza "tu pasiuje" i z wielką precyzją każde zwierzątko i żeton z kwiatuszkiem zostało umieszczone na właściwym sobie miejscu.
Jest naprawdę piękna i Ala jest nią zachwycona. Mnożenie i dzielenie więc to nie jedyne możliwości dydaktyczne. 2,5 latek też skorzysta i podszkoli się przed latem z wiedzy o mieszkańcach łąk :)


A może spodoba Ci się także

0 komentarze


Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.