Kolorowe morze i las. Co tu nie pasuje ?

by - kwietnia 20, 2018


Może zacznę od tytułu obu publikacji, który przyznaje mnie, zmylił. Czytając "Kolorowy las", "Kolorowe morze" byłam święcie przekonana, iż obie publikacje będą dotyczyły kolorów. 
Tym czasem one pokazują, że las i morze są pełne barw, ale i zagadek, które to dzieci maja za zadanie odgadnąć. 
Jeżeli szukacie książek o kolorach to nie one (choć kolorów uczyć się z nimi da, w końcu dla chcącego nic trudnego), ale jeżeli szukacie ciekawych, sztywno-stronicowych krótkich łamigłówek dla najmłodszych, to zapraszam dalej. 






Jest wesoło, czasem nawet śmiesznie, jak na ilustracjach z koniem w masce płetwonurka czy krabem pustelnikiem z prawdziwym domem na grzbiecie. Moje dzieciaki aż piszczały, a książeczki zapewne są kierowane do młodszej grupy wiekowej.  Jest różnobarwnie i mimo wielu kolorów przejrzyście oraz klarownie. 


Maluszki potrenują logiczne myślenie, spostrzegawczość i bystre oko. Zagadki są rozmaite, jedne banalnie proste a inne całkiem trudne i wymagające wytężenia umysłu. Dla mojej Ali 4,5 roku, nawet znalazła się jedna której nie dałam jej rady na razie wytłumaczyć. 


Choć całkiem małe dzieci 2-3 letnie mogą mieć problem z niektórymi zadaniami, to nie muszą ich tak naprawdę nawet robić, mogą do nich z czasem po prostu dojrzeć. Książeczki się cudownie kartkuje i ogląda. Jest co liczyć, o czym rozmawiać, co pokazywać paluszkiem. Moim zdaniem można je "czytać" różnorako i odpowiednio do wieku malutkiego "czytelnika". 




A może spodoba Ci się także

0 komentarze


Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.