Indianie atakują - sylwester 2014
Witamy w Nowym 2014 roku :)
My zaczęliśmy go w niepełnym składzie. Wojtuś padł nam o 18:30 i obudził się następnego dnia o 8:30 :P
Sama nie mogłam w to uwierzyć !!! Co prawda my też do północy nie dotrwaliśmy może za rok :D
Dlatego też nowy rok świętowaliśmy i dziś. W końcu jaki miałoby sens puszczanie fajerwerków bez głównego widza :D
Ale impreza była tematyczna - indiańska i fantastyczna :)
Indiańskie pióropusze (stworzone w 15 minut między robieniem sałatki a suszeniem włosów) mi wyszły średnio na jeża. Ala wyglądała jak króliko-kłapouch a Wojtuś jak król. Ale nikomu to chyba nie przeszkodziło w świetnej zabawie :P
Oczywiście nie mogło zabraknąć, balonów, serpentyn i trąbek :)
Rytualne przekazywanie indiańskich korali przez wodza Pędzącego Niedźwiedzia małej Squaw Alusi (tak po prostu) :)
O-o-o-o-o-o
Squaw Alusia uczy się od mistrza :)
Mama w roli rączego rumaka :)
I zdobywanie wyższych poziomów wtajemniczenie :P
A także zabawa w chowanego :)
Happy New Year !!!!!
Oby był co najmniej tak wspaniały jak miniony :)))))))))))
A na koniec zdjęcie dnia :D
6 komentarze
Faktycznie zdjęcie ostatnie obłędne :)
OdpowiedzUsuń:P Ala pozuje mama cyka foty a chłopcy się dzindziolą :D Czyli norma :D
Usuńświetny pomysł na indiańskiego sylwestra ;)
OdpowiedzUsuńKiedy wygrzebałam namiot i tunel ze strychu pomysł z Indianami sam się nasunął :)
UsuńWojtuś uwielbia przebieranki więc trzeba było na szybko wykombinować choć fragment stroju :)
A jak Wojtusiowi to i Ali bo choć jeszcze nie wie o co chodzi to bierze udział w każdej zabawie :)
Fajny pomysł. Do wykorzystania na przyszłych imprezach Franka.Zdjęcia obłędne ;)
OdpowiedzUsuńJasne korzystajcie może Wam się uda zrobić lepiej odszyte pióropusze:) My chyba w tym roku pójdziemy w stronę Kubusia Puchatka :)
UsuńUwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.