Jesienne pomysły się kończą, niektóre trzymamy na "za rok" jesienne skarby także już powoli wybyły, tak też dziś jesiennie ale z pomocą plasteliny :)
Nigdy nie wylepialiśmy ale najwyższy czas zacząć. Jeżeli Wy też nie próbowaliście z dzieciaczkami tej techniki, polecam. Potężny wycisk dla małych paluszków, przyklejanie, rozcieranie, prawdziwy fitness.
Polecam też, pracę na raty. Kolorowanka ma 6 liści, niech dziecko lepi w 6 podejściach. No chyba, że wylepianie okaże się takim zachwytem, że maluch nie będzie chciał przestać. U nas nie było tak prosto. Rano powstawała jedna część w południe druga pod wieczór trzecia, pod koniec dnia prace można było podziwiać :)
Polecamy i życzymy miłej zabawy uciekając na słoneczko :)
Nigdy nie wylepialiśmy ale najwyższy czas zacząć. Jeżeli Wy też nie próbowaliście z dzieciaczkami tej techniki, polecam. Potężny wycisk dla małych paluszków, przyklejanie, rozcieranie, prawdziwy fitness.
Polecam też, pracę na raty. Kolorowanka ma 6 liści, niech dziecko lepi w 6 podejściach. No chyba, że wylepianie okaże się takim zachwytem, że maluch nie będzie chciał przestać. U nas nie było tak prosto. Rano powstawała jedna część w południe druga pod wieczór trzecia, pod koniec dnia prace można było podziwiać :)
A Alusia w między czasie otrzymała inne równie jesienne zadanie.
Wylepianie listeczka z plasteliny "jesiennymi" guziczkami.
Poszło jej śmigiem, trzy razy pod rząd. Wciskała guziki, zdejmowała i od nowa :)
Wylepianie listeczka z plasteliny "jesiennymi" guziczkami.
Poszło jej śmigiem, trzy razy pod rząd. Wciskała guziki, zdejmowała i od nowa :)
Polecamy i życzymy miłej zabawy uciekając na słoneczko :)
0 komentarze
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.