A właśnie, że noc ! A właśnie, że dzień !

by - czerwca 03, 2016


Zaskoczenie ! Tak bym określiła to co poczułam kiedy moje oczekiwania skonfrontowały się z otrzymaną do rąk książka "A właśnie, że noc ! A właśnie, że dzień". Zupełne zaskoczenie, gdyż totalnie nie tego się spodziewałam. Czytając w opisie "Żywiołowa, pasjonująca i wielce uczona debata o wyższości nocy nad dniem albo dnia nad nocą, w której uczestniczą dość ekscentryczni adwersarze." byłam przekonana, że to debata oparta na dialogu, na słowie. Tymczasem to książka tworzona głownie przez wielkoformatowe obrazy i bardzo krótkie zdań, które wypowiadają bohaterowie kolejnych stronic. 
Czy to zaskoczenie było pozytywne, powiedziałabym, że połowicznie. Myślę, że moja recenzja a bardziej nawet fotorelacja pozwoli tej lekturze trafić do osób które będą wiedziały czego się po niej spodziewać. Bo wiem, że są osoby które przepadają i uwielbiają taki właśnie typ książek. Fantastyczne są obrazy, nietypowe nietuzinkowe i kontrastowe.
Powiedziałbym, że książka w niecodzienny sposób wprowadza dziecko w świat sztuki i abstrakcji, skądinąd bliski maluchom z ich własnych dzieł. Dlatego obrazy moją 2,5 latkę bardzo przyciągają i dzięki temu głównie, dzięki wizualnej stronie Alusia często po nią sięga i do niej wraca. Jeżeli chodzi o Wojtka to już inny etap, on potrzebował testu, chciał książkę zrozumieć i to nam się udało tylko częściowo. 








Książka jest bardzo abstrakcyjna, zdania są zdawkowe, można resztę sobie dopowiedzieć. Zapewne autor chciał odnieść się do dziecięcej wyobraźni, rzucić luźne hasła i resztę zostawić dziecięcej fantazji pobudzonej obrazem. 
Jeżeli chodzi o Alusie ona nie wchodzi w dyskusję przyjmuje wszystko takim jakie jest. Ślimak powiedział to, kret tamto, a kałamarnica jeszcze co innego i wszystko jest cudowne i nie wymaga komentarza. Jeżeli chodzi o Wojtka on chciałaby więcej, pełniej i bardziej wytłumaczalnie, jemu czegoś brakuje. Co nie oznacza jednak, że taka lektura nie wnosi ciekawego elementu w naszą czytelniczą codzienność. Inność, świeżość i odmienność pozwala przyjąć młodemu człowiekowi inna perspektywę i dotknąć obszarów w których jeszcze nie był. Bardzo cenne doświadczenie. I choć ta forma nie zostanie moją ukochaną podobnie jak twórczość Hervé Tullet nie uważam jednocześnie, że wszystkie książki powinny być takie same. Co więcej jestem zachwycona, że tak nie jest, bo z książkami jak z ludźmi im więcej inności tym ciekawszy świat.








Koncepcja jest nietypowa i godna uwagi.
Dwie strony książki i dwa zdania, 10 bohaterów broni nocy i 10 dnia. Każdy ma swoją rację, każdy ma swój punkt widzenia i nie ma tu wygranych czy przegranych.


Wydawnictwo: Adamada
Liczba stron: 48

A może spodoba Ci się także

1 komentarze


Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.