Absolutnie dziki wyścig

by - marca 30, 2018


Mam słabość do książek wielkoformatowych, multi - detalowych, z bogactwem barw, takich w których wnętrzu wiele się dzieje i za każdym niemal razem gdy się ja otwiera znajduje się inne ciekawe szczegóły, ciekawostki czy śmiesznostki. I taką książkę w której dzieje się tyle, że nie sposób to ogarnąć za pierwszym, drugim czy dziesiątym podejściem, ma dla czytelników i poszukiwaczy książkowych przygód Wydawnictwo Zielona Sowa. 


Zabawa, zagadki, trening spostrzegawczości, labirynty, szalona opowieść i absolutnie dziki wyścig.
Nasi bohaterowie to Oskar i Albert a także nowy niespotkany i nieopisany jeszcze gatunek motyla. Panowi gonią za motylem (i tym samym za przyrodniczą nagrodą Nobla), my podążamy za nimi a motyl nie wiadomo za czym. 

Kto jako pierwszy znajdzie i opisze nowy gatunek ? Nie pozostaje nic innego jak ruszyć na tą niezwykłą pogoń. O nudzie nie ma mowy !!!





Każda rozkładówka to nowy świat. Wszystko rozpoczyna się w domu Oskara i Alberta, potem zwiedzimy kolejno przydomowy ogródek, podwodną toń rzeki (jak to możliwe skoro podążamy za motylem, no w tej książce nie ma rzeczy niemożliwych), rafę koralowa, pustynie, sawannę, góry, biegun a tuż za nim tropikalna dżunglę, gdzie zmniejszymy się do rozmiarów mrówczych i wreszcie będzie nam dane przyjrzeć się motylowi z bliska.





Na każdej stronie czekają nas przygody, wesołe ilustracje, zadania oraz moc zwierzaków z podpisanymi nazwami. Lektura wspaniale pobudza kreatywność, wyobraźnię, umiejętność opowiadania oraz spostrzegawczość.
Uczy także, że współpraca popłaca i gdzie dwóch sobie pomaga, tam dużo prościej osiągnąć sukces.






Ogromny format 257×330 mm, rewelacyjne i pełne humoru obrazki, moc detali, szalona zabawa i czegóż chcieć jeszcze. Bardzo fajna publikacja dla dzieci późno przedszkolnych i wczesno szkolnych. Jeżeli umieją czytać książka stanie się też przyjemnym uzupełnieniem wszelakich czytanek i przerywnikiem w tradycyjnych lekturach. Dla bardziej wprawionych czytelników są dymki z wypowiedziami Oskara i Alberta, a dla tych mniej wprawionych w czytelniczym boju podpisy zwierzaków na każdej stronie. 



A może spodoba Ci się także

0 komentarze


Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.