Dawno już u nas nie gościły Pomocne Elfy, a to seria którą bardzo lubią nasze dzieci a ja ogromnie sobie cenię. Niezwykle prosta, empatyczna i poruszająca tematy istotne w życiu, nie tylko dzieci.
Dziś nowy tytuł, który mi samej uświadomił jak rzadko okazuję wdzięczność bliskim, znajomym obcym i Bogu. Tytuł zachęca czytelnika do zrobienia z dziękowania, czegoś w rodzaju nawyku, wykonywanego niemalże z automatu. Bowiem kiedy spływa na nas wdzięczność i wypełnia nas, ciężko być złym czy smutnym. Wdzięczność nie tylko sprawia przyjemność osobie której dziękujemy ale wlewa w serce osoby dziękującej ciepło, miłość i pokój.

Miłosierdzie, czym jest? Czy potrafię być miłosierny? Czy to jest coś w moim zasięgu? Czy dostrzegam możliwości ofiarowania siebie innym w swojej codzienności? Czy nie mylę bycia miłosiernym z byciem ofiarodawcą patrzącym na innych z góry jako ten lepszy, ten który ma i z łaski swojej się tym dzieli?

Świadome Miłosierdzie nie jest trudne, jeżeli się wejrzy głęboko w swoje serce, jeżeli się spojrzy w oczy Jezusa i zapragnie się patrzeć na innych tym samym spojrzeniem. Miłosierdzie nie jest trudne jeżeli oddamy Bogu swoje umysły, serca i dłonie. Bóg sam stawia na naszej drodze setki, tysiące możliwości ofiarowania siebie innym, do nas należy nauczyć się je dostrzegać i czerpać. To oczywiście nie przychodzi samo, nie jest łatwe, nie jest lekkie i przyjemne. Miłosierdzie to nie jest wpłacenie 100 zł na konto chorego dziecka, na zasadzie "mam to dam", miłosierdzie to zrezygnowanie z drogich butów i ofiarowanie tych pieniędzy z bólem w sercu, komuś bardziej potrzebującemu.

Uczynki miłosierdzia jakie przedstawia nam Katechizm Kościoła Katolickiego są... trudne do pojęcia. Jeżeli nie pomoże nam ich rozgryźć ktoś mądrzejszy, jeżeli ktoś nie otworzy naszych oczu, nie poszerzy nam horyzontów, jestem przekonana iż 99% społeczeństwa ominie je szerokim łukiem w swojej świadomości z myślą... to nie dla mnie.

Każde dziecko które już jako-tako czyta sobie i literki małe oraz duże zna, powinno poznać tą serię lektur. Czy młody człowiek jest dopiero na początku tej przygody i każde zdanie to wysiłek, czy walczy z płynnością czytania, czy też lubi ciekawe książki na poziomie i nie infantylizujące młodego odbiorcy to zdecydowanie się tu odnajdzie.

Seria jest z nami od samego początku przygody czytelniczej Wojtka, a jest to już około 6 lat i do dziś rozrosła się nieprawdopodobnie. Tytułów, tematyki na wszystkich z trzech poziomów jest moc a nowości ukazują się co i rusz. W zasadzie nie ma dla nas już znaczenia jaki mamy poziom, bo każdy z nich jest lubiany i przydaje nam się w innym czasie (dla mojego 9 latka poziom 2 to lekka rozrywka, kiedy dla 6 latki ta sama publikacja to prawdziwe wyzwanie na dwa-trzy razy). Dlatego wybieram tytuły głównie ze względu na temat. Jeżeli wiem, że się przyjmie to musi być nasz. Zaszczepienie bowiem bakcyla czytelniczego to jedno a podsycanie stałe miłości do lektury i literatury to już całkiem inna rzecz. Trzeba tak celować w książki, żeby dla dzieci otrzymanie danego tytułu było wyczekiwaną nagrodą.

Dzięki temu, nie muszę nikogo prosić o to żeby czytał, książki u nas same się czytają.

Dziś proste rybki, które można zrobić z kolorowej kartki lub papieru ozdobnego. Szablon drukujemy na połowie kartki, zginamy kartkę na pół, tak jak to zobaczyć można na filmiku i wycinamy. Potem co również można zobaczyć na filmie zginamy szablon w wachlarzyk aż do ogona. Następnie zginamy go rzez środek sklejamy dodajemy detale i rybki gotowe.

Nie będę się rozpisywać kto che ten zobaczy zapraszam na seans i do subskrybowania naszego kanału.