Miało być wczoraj ale wylądowaliśmy z podwójnym antybiotykiem i czasu zabrakło na wpis i na jakiekolwiek obowiązki.
Najgorsze jest to, że jutro u nas dzień dziadka i babci z występem Wojtusia do którego szykował się wraz z przedszkolakami od miesiąca. Generalnie różnej maści i pokroju choroby rozłożyły nam przedszkolaków i grupa się kurczy coraz bardziej. Dzięki Bogu zezwolenie na sam występ od Pani doktor dostaliśmy a potem pod kocyk i kurować się dalej. Nie wiem jakby to było jakbyśmy pójść nie mogli bo dziadkowie z Kielc specjalnie na tą okazję do nas jadą.
Wracając do naszych dwóch nowych prac do walentynkowej galerii.
To czego będziemy potrzebować to jedynie papier kolorowy, nożyczki i klej.
Myślę, że tym razem cudów tu nie robiliśmy (a kiedy robimy hihi) więc fotorelacja w zupełności wystarczy.