Każda kolejna Biblia dla Dzieci jaka do nas trafia jest przyjmowana przez moje dzieci z  zainteresowaniem i otwartością. Dla kogoś niewtajemniczonego, patrzącego z boku, może się to wydać niepojęte, ale jednak autorzy zwłaszcza w wydawnictwie Promic, bardzo dbają o to aby ta konkretna publikacja była "w jakimś aspekcie wyjątkowa".  Powiem Wam szczerze, że posiadanie przeszło 20 rozmaitych wydań biblijnych w naszej kolekcji, jest bardzo, bardzo fajne. Może Was utwierdzę w tym kiedy powiem, że robiąc co roczną wyprzedaż książek, praktycznie nigdy nie wystawiam tych tytułów, bo każdy ma w sobie "to coś", no może prawie każdy.

Moich dzieci mają swoje ulubione publikacje do samodzielnego czytania, zupełnie inne do samodzielnego oglądania a jeszcze inne kiedy to ja im czytam.

I po raz kolejny przedstawiam Wam Biblie opowiedzianą dzieciom. Co ją wyróżnia? Treść przedstawiona w niecodzienny jak dla tych lektur sposób. Autor przedstawia nam Stary i Nowy Testament niczym opowieść po trosze historyczną a po trosze przygodową. Bardzo ciekawe ujęcie, nie szablonowe ale pięknie wyjaśniające Słowo Boże. Podążające za nim zgodnie z chronologią Pisma Świętego. Jest to wydanie nie odbiegające od oryginalnego tekstu ale rzucające dzieciom jasne światło na jego treść, nie zawsze zrozumiała na tym etapie percepcji w oryginale, zwłaszcza jeżeli bierzemy pod uwagę dzieci młodsze.

To cudowna pozycja na prezent od choćby z okazji Pierwszej Komunii Świętej ale również zupełnie bez okazji. W końcu Bóg powinien nam towarzyszyć właśnie najmocniej w codzienności i każdego dnia, bez wyjątkowych okazji czy od niedzieli.

Ponieważ moje dzieciaki siedzą w literaturze wszelakiej od brzuszka, to widzę jak cudownie książki wzbogacają słownictwo. Każda publikacja to inny autor, nowe słowa, które właśnie najłatwiej zapamiętać i zrozumieć widząc je czy słysząc w dłuższej wypowiedzi.

Na rynku pojawiła się taka cudowna perełka, która tą właśnie techniką wprowadza moc, moc słów anglojęzycznych w język małego Polaka. Książka nosi tytuł Angielski z Maja i jak zapowiada okładka jest to część 1, więc bardzo liczymy na kontynuację i na to iż seria się pięknie rozrośnie.

Książka jest bardzo ciekawa sama w sobie, jest zupełnie nie szablonowym podręcznikiem językowym, ponieważ nie uczy ani na zasadzie leksykonu czy słownika ani też na zasadzie rozmówek a w sposób wyżej opisany. Pokazuje nam język jako żywy wykorzystany w praktyce i pięknie wpleciony jak cienka niteczka w całość opowiadania w języku polskim. Dzieci błyskawicznie łapią nowe słówka a co ważnie nie tylko je zapamiętują ale rozumieją od razu jak i gdzie można je zastosować. Wykorzystywany jest tu naturalny mechanizm nauki języka żywego. Widać tu nacisk na kontekst uczenia się nowych zwrotów odkrywanych w rzeczywistych sytuacjach.