Od zawsze i niezawodnie kreatywność Kusiątek wspiera

Papierowe harmonijki dają wiele możliwości. Dziś harmonijki dwukolorowe a z nich rybki. 

Zapraszam na filmik z twórczych działań.

Od zawsze i niezawodnie kreatywność Kusiątek wspiera

Dziś prosta propozycja, już nawet dla 2-3 latka. Motylek stworzony przy pomocy kleju na gorąco. Wystarczy naszkicować motyla, lub jeszcze prościej wydrukować sobie motyli kontur i pokryć go klejem na gorąco. Już 8 latek śmiało może próbować swoich sił w samodzielnej pracy pistoletem na gorąco, oczywiście na początek polecam możliwie najprostsze wzory, mnogość zawijasów i szczegółów to wyższa półka pistoletowych działań. Kiedy motyl klejowy zostanie stworzony podajemy go dziecku wraz z akwarelami i praca wre. Polecam do działań blok do akwareli, mimo że techniczny też się sprawdzi to jednak dużo lepiej się pracuje na profesjonalnym bloku. 

Dzieciaczkom bardzo podoba się takie tworzenie a efekt jest cudowny. 

Dziś kolejna praca wykonana naszą ukochana techniką, czyli rozcieraniem pasteli. Subtelne, delikatne dzieła, cudownie prezentują się na ścianie czy w galerii a są tak proste w wykonaniu że podoła nawet kilkulatek. 

Maj miesiącem zwierząt łąki. Dziś aż 4 zwierzaczki. Ich wspólnym mianownikiem jest miejsca zamieszkania oraz podstawowy składnik z jakiego są stworzone a mianowicie rolka po papierze toaletowym. My nasze rolki owinęliśmy samoprzylepnym papierem kolorowym jednak z powodzeniem sprawdzą się też farbki. Pytacie jakimi farbami malujemy rolki, tylko i wyłącznie Bambino. Skarżycie się na to że inne farbki po wyschnięciu brudzą łapki, z farbami Bambino nigdy nie miałam takiego problemu. 

Resztę naszych poczynań zobaczycie na filmiku, zapraszam ma seans a także do subskrybowania naszego kanału.

Niestety problem śmiecenia, wyrzucania odpadów gdzie popadnie, jest coraz większy i coraz szerszym kręgiem się zatacza. U nas, też jest to mocno odczuwalne. Potoki, łąki, lasy - turyści nie przejmują się, przyrodą. Zostawiają za sobą śmietnik, nie zważając na ludzkich i zwierzęcych mieszkańców okolicy. Co bardziej świadomi ludzie, pamiętają o zbieraniu po sobie odpadów, pamiętają o zwierzętach, choć może nie o wszystkich. W końcu w lesie mieszkają nie tylko wiewiórki, lisy, sarny i zające. Las to też armia owadów, która zasługuje na życie i spokoju. Czy taka np guma do żucia może być beztrosko wyrzucona w krzaki. Przecież to pożywienie, przecież się rozpuści... rozpuści ale kiedy... zanim to nastąpi przyciągnie słodkim zapachem rozmaite owady i uwięzi je w śmiertelnej pułapce. 

Renata Piątkowska + Artur Barciś - duet jakich mało. Uwielbiamy cało rodzinnie, bez wyjątku i bezdyskusyjnie. Bawią, uczą, cudownie zajmują czas. Czy to w wersji papierowej, czy w prezentowanej dziś audiobookowej. 

Przysłowia, jak ich nauczyć, jak wytłumaczyć, co zrobić aby dziecko rozumiało ich sens i potrafiło wykorzystać je w praktyce. Na własnej skórze i na przykładzie własnych dzieci, mogę potwierdzić, że czytanie książek niezwykle ubogaca słownictwo, pomaga tworzyć rozbudowane formy wypowiedzi. Sprawia, że dziecko nie ma problemu ze znalezieniem właściwych słów. Bawi je wykorzystywanie wszelkich nowo poznanych sformułowań i kocha słowotworzyć. Nie obywa się bez licznych wpadek czy niewłaściwego użycia słów, ale jak wiadomo sukcesy i porażki to dwie strony tego samego medalu, obie tak samo ważne i istotne w procesie nauki. 

Za co lubimy Wydawnictwo Bis? Za pięknie wydane, urokliwie zilustrowane, mądre, pełne ciepłych emocji i empatii lektury. Nie ważnie czy sięgałam po książkę dla 5 czy 9 latka, zawsze wiedziałam, że jest to książka bezpieczna i że jej przekaz będzie właściwy. Tak było i nadal tak jest, a publikacja "Kto zgubił kapelusz?", jest tego dowodem. 

Jeszcze nie było takiego tytułu o Basi którego nie przyjęlibyśmy w naszym domu z otwartymi ramionami. Dlaczego ? Bo Basia jest taka nasza. Prawie jak kolejny domownik. Psotna, pocieszna, całkiem niedoskonała i pełna szalejących w niej emocji.
Dziś dwie nowości, które jak zwykle pozwoliły nam spędzić miło ale i wartościowo czas. Pierwsza z książek jaką Wam pokażę, jest bardzo na czasie. Jej tytuł to "Basia i śmieci".

Proste filcowe spineczki. Do wykonania w kilka chwil. Zapraszam na seans. 

Od zawsze i niezawodnie kreatywność Kusiątek wspiera

Origami, sztuka składania papieru, to coś co mnie fascynuje od zawsze. Nie chodzi tu o mozolne projekty, trudne origami modułowe czy skomplikowane wyzwania manualne. Nie mam na to czasu. Ja korzystam z takich prac jako z usług najlepszego terapeuty. To mnie odprężą, wycisza, uspokaja. 

I głównie z myślą o sobie samej sięgnęłam po książkę "Papierowe kwiaty czyli origami płaskie i przestrzenne". 

Wydawnictwo BIS, jest skarbnicą publikacji o tej niesamowitej sztuce składania papierowych elementów, czy to kwadratów, czy kół. Jakiś czas temu pokazywałam na Facebooku ten oto kwiat, oraz jego wykonanie. Możecie sobie to DIY obejrzeć na filmiku poniżej. Jest to jedna z prac jaka powstała w oparciu o tą publikację.

Maj w pełni, czas wakacyjnych planów (głównie weekendowych) nadchodzi. Pogoda co prawda nie może się wyklarować, jednak taki czas sprzyja rozglądaniu się za tymi miejscami naj, które warto zobaczyć, odwiedzić, przemierzyć. Dziś książka która wprawiła mnie w zdumienie. Okazała się bowiem, że moja wiedza na temat wielu miejsc jakie są od dawna lub które powstały w ostatnich latach, a doskonałych na rodzinne wypady, jest bardzo nieaktualna i nieprecyzyjna. Uświadomiła mi to rewelacyjna publikacja wydawnictwa Dwukropek, nosząca tytuł "Polska naj". Jeżeli tak jak my w myśl za przysłowiem "Cudze chwalicie, swego nie znacie" chcecie dzieciom pokazać piękno naszego kraju, jego różnorodność, niezwykłość i bogactwo. Szczerze polecam wam ten kieszonkowy (a może raczej plecakowy) podręcznik, który każdy młody podróżnik i wielbiciel przygód posiąść powinien.

Wojtuś rozsmakował się w komiksach na całego. Ja oczywiście selekcjonuję mu osobiście wybierane lektury, bo niestety wśród komiksów większość nie nadaje się dla wrażliwego 8 latka, ani nie przechodzi przez moją rodzicielską kontrolę gustu, smaku, dobrych manier i moralności. Dziś komiks który polecam z ręka na sercu, piękny, bezpieczny i pełen dzikich przygód. 

Głównym bohaterem jest mały Indianin, już samo to kryje w sobie wielki potencjał. Czeka na nas pełna zawirowań i tajemnic przygoda wśród najdzikszej natury. 

Gdzie zaczyna się ekologia? Gdzie zaczyna się dbanie o środowisko ? Gdzie zaczyna się miłość do otaczającego nas świata i do naszej Matki Ziemi? 

Prawda jest taka, że chwilowo wieczorne czytanie przestało istnieć. Dawniej było tak, że siadałam na pufie, między łóżkami starszaków i czytała aż usnęli. Niestety taka opcja przy Kubie jest nie realna. Kiedy byłam w ciąży, miałam wizję wieczornych czytań. Dzieci w łóżkach, Kuba wtulony a ja czytam. Wizje, wizjami a rzeczywistość wygląda tak, że Kuba widząc zasłuchane starsze rodzeństwo i mnie z uwagą skupioną na czytaniu, przechodzi sam siebie, próbując zwrócić na siebie naszą uwagę. Tym samym ja nie mogę się oddać czytaniu, dzieci słuchaniu a on spaniu. I tu życie ratują audiobooki. 

Afryka Kazika to dla mnie, dla Wojtka i dla Alusi drugi hit po Rabarbarze. Równie rewelacyjny i równie wciągający. Z cudownym poczuciem humoru, oraz pełen przygód o których chce się słuchać, na dodatek nie zmyślonych. Co istotne chce się ich słuchać nie raz, nie dwa, nie dziesięć, tylko setki razy. Po tym rozpoznaję ukochane słuchowiska Kusiątek, takie płyty chodzą w kółko, nawet kilka razy dziennie, zwłaszcza w deszczowe dni. 

UWAGA !!! Ostrzegam, ta książka, porusza do głębi, chwyta za serce, ściska za gardło, wyciska łzy, sprawia, że ciężko usnąć i trudno zatrzymać myśli. Jeżeli weźmiecie ją do ręki i przeczytacie pierwszy rozdział, nie ma już odwrotu, przeczytacie do ostatniego słowa i poczujecie wielki, ogromny niedosyt. Po tej lekturze chce się więcej, mocniej, bardziej, lepiej, piękniej... 

Już na samym początku autorka rzuca wielkie wyzwanie! Nie czytajcie tej książki na raz, przejdźcie przez jeden rozdział i dajcie sobie czas. To prośba niemalże niewykonalna, bo chce się czerpać z tego źródła garściami a nie kropla po kropli. Jednak takie podejście jest najwłaściwsze, miłosierdzie powinno się sączyć, kropla, po kropli drążyć naszą duszę. To również taka lektura która powinna przechodzić z rąk do rąk, ale i taka do której powinno się wracać. Ja wrócę na pewno. 

Szybki, prosty i tani pomysł na laurkę. Wystarczy kolorowy papier, ażurowa serwetka, bibuła oraz klej i nożyczki i można działać. Resztę zobaczycie na filmiku. Zapraszam również do subskrybowania naszego kanału, dzięki temu nic Wam nie umknie. 

Dziś papierowe laurki. Polecam do ich wykonania gotowe kółeczka papierowe, choć dla chcącego nic trudnego można szybko je wyciąć z kolorowego papieru. Łodygi oraz kokardki to paski do quilingu ale tu również świetnie spisze się zwykły papier kolorowy. 

Trzy sposoby składania kółeczek i trzy różne efekty końcowe.

Płatki kosmetyczne, to małe miłe w dotyku kółeczka. Koło jest doskonałą figurą wyjściową do tworzenia rozmaitych elementów prac twórczych. Najlepiej to widać w sztuce origami z koła. Moc form, moc możliwości. Oczywiście płatek kosmetyczny to nie to samo co papierowe kółko, tu opcji jest mniej, za to ładnie widoczny jest efekt 3D. Płatki można dowolnie kolorować, zanurzając je w barwnikach uzyskanych z akwareli, bibuły czy barwników spożywczych. My dziś zostawiamy płatki białe, bo tak nam pasuje.

Środki naszych kwiatów jak i liście powstały z filcu. Łodygi to patyczki do szaszłyków.

Płatki tworzymy składając nasze kółeczka dwa razy jak na poniższym zdjęciu. Znakomicie sprawdza się tu klej introligatorski, aby nie czekać można sobie pomóc spinaczem do prania i na kilka chwil zostawić płatki do zaschnięcia.

 U nas na jeden kwiat przypadło 8 płatków, można zmniejszyć odstępy miedzy płatkami lub je całkowicie wyeliminować, wtedy liczba płatków wzrośnie. 

Tak wygląda baza do przyklejania płatków, płatek kosmetyczny z przyklejonym doń patyczkiem.

Na koniec jeszcze tylko filcowe koło i listki.

Od zawsze i niezawodnie kreatywność Kusiątek wspiera