Mam słabość do książek wielkoformatowych, multi - detalowych, z bogactwem barw, takich w których wnętrzu wiele się dzieje i za każdym niemal razem gdy się ja otwiera znajduje się inne ciekawe szczegóły, ciekawostki czy śmiesznostki. I taką książkę w której dzieje się tyle, że nie sposób to ogarnąć za pierwszym, drugim czy dziesiątym podejściem, ma dla czytelników i poszukiwaczy książkowych przygód Wydawnictwo Zielona Sowa.
Kiedy widzę gry kooperacyjne od Wydawnictwa Egmont, wiem że będzie dobra zabawa, bo to jedyne w zasadzie gry (nie licząc kilku wyjątków) przy których moje dzieci się nie kłócą a Ala nie wpada w histeryczny płacz co pięć minut, "bo Wojtek wygrywa". Już dla samego świętego spokoju je kocham i polecam rodzicom dzieci w zbliżonym do siebie, przedszkolnym, wieku które nie lubią przegrywać. Z takimi maluchami granie w planszówki jest albo serią wybuchów frustracji albo jednym wielkim udawaniem jak to nam fatalnie idzie i jak dziecko sobie wspaniale radzi :P
Rodzinka wygrywa to seria kooperacyjnych gier dla dzieci Wydawnictwa Egmont. Gra doskonała dla rodzin takich jak my, bo starsze dzieciaczki pomagają sprytem młodszym, młodsze się nie złoszczą a jednocześnie uczą się grać według określonych zasad jakimi rządzi się gra. Bardzo fajna także jeżeli dziecko mamy jedno i chcemy sobie z nim zagrać, tu rozgrywki są przyjemnością dla obu stron. Do tej pory ukazały się trzy gry Kotek Psotek, Mali Detektywi, Wyprawa do babci gra Park dinozaurów jest czwartą do kolekcji.
Wszystkie trzy poprzednie sprawdziły się u nas wyśmienicie i nadal dzieci często po nie sięgają, kiedy nuda zagląda w oczy lub kiedy zjawia się u nas w domu większy skład. Park dinozaurów wniósł na półce z grami powiew świeżości - tym bardziej mnie cieszy, że seria się rozrasta.
marca 29, 2018
2
komentarze
Rozmaite publikacje, lektury, słowniki, encyklopedie gościły już na łamach naszego blogu.
Jednak taka jak ta, jest po raz pierwszy a ja jestem nią na równi zaskoczona, co oczarowana.
Język Polski nie jest językiem łatwym.
Wie to każdy obcokrajowiec który pragnie posiąść umiejętność władania nim a także pisania.
Wie to także każdy uczeń szkoły podstawowej kiedy przychodzi mu się zmierzyć z polską gramatyką i ortografią.
Jak o tej naszej ojczystej mowie napisać do dzieci? Tak żeby było mądrze i rzeczowo a za razem ciekawie i wesoło. Bo przecież dzieci maja dość regułek i kucia na blachę, a co młodszych to zupełnie nie interesuje.
A ta oto książka wnosi powiew świeżości. Agata Hąciak przed którą chylę czoła, dała radę.
Ale to moim zdaniem głównie dlatego, że dla niej Język polski to pasja a pasją się zaraża, bo taki człowiek wie o czym mówi i mówi o tym tak, że aż chce się za nim podążyć.
I taka właśnie jest ta książka, albo księga raczej bo dość opasłe jest to tomisko.
marca 29, 2018
No komentarze
Książki o bajkach. Co ja o tym sądzę ? No cóż to nie moja estetyka, nie moje wartości, nie moja bajka. Zdecydowanie gdybym patrzyła na swoje upodobania, książki takie jak te, nie pojawiły by się w naszym domu. Ale ja jestem dorosła, a co poradzić kiedy one są publikowane, bo dzieciaki je uwielbiają i z dziesiątków górnolotnych, pięknych, wartościowych i bajecznie napisanych książek w pierwszej kolejności rzucą się w ciemno na Elene z Avaloru i na Spidermana. Co więcej będą się ubiegać o przeczytanie ich setkę razy każdego wieczoru do upadłego, mimo że będą znały każdą kropkę i przecinek. To też troszeczkę tak jak z drewnianymi zabawkami, my je kupujemy bo są piękne, ekologiczne, polskie, wartościowe, wyjątkowe, trenują rozmaite umiejętności ale przychodzi taki czas kiedy jedynym marzeniem Waszej księżniczki staje się błyszcząca, plastikowa Elsa tudzież Rescuebot. Bo dzieciństwo się rządzi swoimi prawami i każdy rodzic musi się z tym pogodzić. Nawet jeżeli ta wymarzona zabawka czy książka za miesiąc, dwa pójdą w kąt to warto dla tego uśmiechu i iskry w oczach. Każdy z nas miał kiedyś takie marzenia i kochał takich bajkowych bohaterów.
Dzieci kochają bajki i te postaci, identyfikują się z nimi, podziwiają, zachwycają się i uwielbiają słuchać o nich opowieści. Jeżeli Wasze pociechy też to zachęcam do zaglądania na stronę wydawnictwa Egmont, bo tam pośród książek z mojej półki ukochanych istny raj książek z bajkowymi postaciami i to w najlepszym wydaniu. Nasycone barwami ilustracje i bajkowe przygody. Wasze dzieciaki z pewnością je pokochają, daje Wam na to swoje słowo.
marca 28, 2018
No komentarze
Wydawnictwo Zakamarki znamy nie od dziś, są tam książki nieszablonowe, nietuzinkowe i wyjątkowe. Wydawnictwo wyróżnia się tak treścią jak i ilustracją. Czuć w nich skandynawską nutę i bardzo mi się to podoba. Do tej pory sięgałam po tytuły dla starszaków. Takie powiedzmy 4+, teraz jednak moja perspektywa patrzenia na literaturę dziecięcą, uległa zmianie i zwracam większą uwagę na publikacje dla najmłodszej grupy odbiorców.
Tak właśnie odkryłam serię Ela i Olek a przy okazji książki dla dzieci ciut starszych o samej Eli. Obie serie łączy główna bohaterka. Czym się różnią widać już na pierwszy rzut oka.
Po szczegóły zapraszam dalej.
marca 28, 2018
No komentarze
Uwielbiam takie książki dla dzieci a na rynku wydawniczym nie jest ich wiele. Uwielbiam Polskę i nigdy nie zamieniłabym jej na inny kraj. Kocham polskie góry, jeziora, lasy i morze, polski folklor, polskie smaki - owszem podróżowanie poza granice też sprawia mi wielką przyjemność i jest ciekawą odmiana ale powrót na łono ojczyzny to zawsze ulga, radość, satysfakcja, że już dom.
Książka Moja Polska to hołd ku chwale ojczyzny, wszystkiego co się z nią kojarzy, co jest z nią związane. Ukłon w kierunku najistotniejszych wydarzeń historycznych oraz wybitnych Polaków. Tych których już z nami nie ma a którzy zostawili po sobie cenne ślady ale książka ta nie patrzy jedynie w zamierzchle czasy, bo sięga po dzień dzisiejszy.
Wspomina o obecnych sportowcach odkryciach, sukcesach.
To publikacja która powinna się znaleźć w każdym polskim domu i być czytana rodzinnie.
Moim zdaniem skorzystają na tej lekturze tak dzieci jak i dorośli.
marca 27, 2018
No komentarze
Gra Pingolo zdobyła tytuł Zabawki Roku 2017 a nagrodę przyznały same dzieci.
Nie dziwi mnie ten fakt nic a nic, a już sam wygląd gry jest niezwykle kuszący i obiecujący.
Jeżeli macie pod ręką dzieci w wieku przedszkolno - wczesnoszkolnym możecie sięgać po tą grę w ciemno. Jestem przekonana, że czekają Was wspaniałe rozgrywki ale też inne tematyczne zabawy bo z takimi elementami gry i dziecięcą wyobraźnia doprawdy wiele więcej nie trzeba. Ba, mnie też wiele nie trzeba i już mam kilka fajnych zabaw na pamięć i w kolory dla mojego najmłodszego dziecięcia.
marca 27, 2018
2
komentarze
Witajcie, od razu ostrzegam, moja przygoda z kwiatkami do palmy to świeża sprawa a z trójką dzieci w tym niemowlakiem, nie jest lekko. Wszystkie są proste i doskonałe do wykonania z dziećmi, moje umiejętności techniczno-plastyczne nie wybiegają znacząco ponad te posiadane przez dzieciaki w szkole podstawowej nawet klasach 1-3. Tak cy siak coś tam się udało a gdybyście chcieli stworzyć takie wiosenne kwiaty z dzieciakami zapraszam dalej.
marca 26, 2018
No komentarze
Dla małego człowieka uczucia to coś co trudno ogarnąć, opanować i zrozumieć. Dziecku niezwykle trudno pojąć uczucia innych, również ze względu na normalny w ich wieku egocentryzm.
Swoje uczucia pojąć im ciut łatwiej ale o wiele trudniej nad nimi zapanować, przejąć kontrolę a nawet nazwać. Od tego jesteśmy my, dorośli, rodzice, opiekunowie. Aby pomóc zrozumieć, wytłumaczyć. Również to, że emocje są rozmaite, jest ich cała paleta i wszystkie odcienie pomiędzy. Warto też pamiętać, że nie dzielą się na dobre i złe bo wszystkie są ludzkie, normalne i potrzebne. Również złość, zazdrość czy nienawiść. Podstawą jest nauczenie dzieci społecznie akceptowalnego reagowania na owe rodzące się w sercu uczucia. A najlepiej zacząć od ich nazywania. Najprościej to robić w momencie kiedy trwają, rosną, rodzą się. Ale równie fajnie się sprawdza czytanie o uczuciach, rozmawianie o nich, dyskutowanie. To zadziwiające jak wiele można się dowiedzieć o życiu wewnętrznym dziecka a czasem nawet o ukrywanych problemach przy takiej luźnej rozmowie nad dobrą książką.
marca 26, 2018
No komentarze
Ta publikacja z pewnością nie mogła ominąć naszego domu.
Co oznacza słowo ssaki? Co to za gromada ? Czym się charakteryzuje ? Co je wyróżnia spośród innych zwierząt? Co je łączy a co dzieli ? Tego wszystkiego pokrótce dowiemy się, właśnie na kartach tej książki. Oprócz tego poznamy też 19 wybranych gatunków, wędrując strona za stroną przez sawannę, lasy, dżungle, busz, góry, brzeg rzek, mokradła a nawet fruwając o zmroku z nietoperzami czy przenosząc się w czasie do epoki lodowcowej. Na samym końcu pragnąc pogłębić świadomość młodych czytelników nie zapomniano o gatunkach chronionych ani o problemie dzikich zwierząt w mieście.
marca 25, 2018
No komentarze
Ta serie chyba zna każdy, ale jeżeli tak nie jest, po moc szczegółów odsyłam do naszego pierwszego wpisu na temat serii Czytam Sobie. Tam dowiecie się czym jest ta seria, do kogo jest kierowana oraz co oznaczają cyferki 1,2,3 na rogu.
A dziś trzy nowości po jednej na każdy poziom. Co ogromnie mnie cieszy, bo nasza kolekcja kwitnie, tytułów wciąż przybywa a moi czytelnicy na niej wychowani, nie tylko mogą trenować swoje umiejętności ale też odkryć niezwykle rzeczy opisane na kartach tych książeczek w niewielkim formacie. Dziś takie właśnie zestawienie bardzo ważnych tematów chciałam Wam pokazać.
No może poza książeczką dla początkujących czytelników, bo ta opowiada o życiu i byciu, kurzu spod podłogi. Temat może nie jakoś ogromnie istotny ale za to sympatyczny i pocieszny.
No może poza książeczką dla początkujących czytelników, bo ta opowiada o życiu i byciu, kurzu spod podłogi. Temat może nie jakoś ogromnie istotny ale za to sympatyczny i pocieszny.
marca 25, 2018
No komentarze
Po lekturze publikacji "Dlaczego ryby nie toną?", naszła nas wielka chęć, na odkrycie drugiej a właściwie wedle chronologii, pierwszej książki w serii, o cudnie brzmiącym tytule „Dlaczego sztuka pełna jest golasów?”
O czym ta książka? A no o sztuce w rzeczy samej!
O sztuce, w teorii dla dzieci szkolnych, ale tak.w praktyce jest doskonała dla każdego laika w tym temacie. Przyznam się bez bicia, że ja jestem tradycjonalistka i ciężko mi pojąć, wielkość niektórych arcydzieł klasy światowej. W moim odczuciu nie odbiegających znacząco od umiejętności plastycznych, moich dzieci kiedy były w przedziale wiekowym 1-2. Dlatego z wielką ciekawością przeczytałam ta lekturę, zanim starszaki wróciły z przedszkola. Ot tak dla siebie samej, a co ?!
marca 24, 2018
No komentarze
Bezpieczeństwo dzieci to temat niezwykle ważny. Dziecko bezpieczne, to takie które jest świadome niebezpieczeństw jakie mogą je spotkać, w najbliższym mu otoczeniu i codziennych sytuacjach.
Co więcej bezpieczne dziecko to takie, które wie jak reagować i gdzie szukać pomocy w razie gdy zajdzie taka potrzeba.
Seria „Bezpieczne dziecko” jest adresowana do przedszkolaków i porusza szeroko pojętą tematykę bezpieczeństwa w najbliższym otoczeniu dziecka. Są to cztery harmonijkowe książeczki które za pomocą obrazów i prostych haseł pokazują najmłodszym co wolno, czego nie wolno, na co zwrócić uwagę a czego się wystrzegać.
Książeczki są sztywnostronicowe a wiec doskonale sprawdzą się nie tylko w domu a także w każdym przedszkolu. Brak opisów i prosty przekaz obrazkowy, sprawiają, że wybrane sytuacje szybko zapadają w pamieć ale jednocześnie skłaniają do rozmowy i refleksji na tematy bezpieczeństwa. Zastosowany sposób przedstawienia treści za pomocą symboli ułatwia przyswojenie dziecku tychże obrazów i odniesienie się do nich w życiu.
marca 24, 2018
1 komentarze
No cóż, dzieci mają to do siebie, że wiarę przyjmują bez pytań, jakie zadajemy sobie czasem my dorośli. Kiedy powiedziałam dzieciom rok temu (pełna obaw), że w tym małym krążku który ksiądz daje ludziom w kościele ukryty jest Jezus, wcale nie usłyszałam pytań: "Jak to ?" Czy zdań w stylu: "To niemożliwe !". One po prostu to zaakceptowały, przyjęły, uwierzyły !!!
Wiara dzieci uczy nas dorosłych jak należy to robić doskonale.
marca 23, 2018
2
komentarze
Zaczynam aktywnie kolekcjonować książeczki dla Kuby.
Sztywne, dziecioodporne, kolorowe, przejrzyste, z pomysłem, takie które mi stworzą i wykreują kolejnego wielbiciela literatury ! (Choć może na początku także smakosza ze ślinotokiem :P)
Wydawnictwo Egmont w tym miesiącu zaszalało z cudownymi pozycjami wydawniczymi a i o najmłodszych czytelnikach nie zapomniało.
Dzięki temu mam zaszczyt Wam zaprezentować rewelacyjne i znakomite jakościowo przesuwanki.
Tytuły jakie można dostać są cztery na blogu zobaczycie trzy ale istnieje też książeczka o pojazdach.
marca 23, 2018
No komentarze
Kiedy najmłodsze maluszki ciut podrosną z pewnością zainteresuje Was ta seria, ucząca dzieciaczki 1+ bardzo ważnych spraw, pokazując drogę do większej samodzielności i dojrzałości. Jakie są to te ważne sprawy?
Zna je każdy rodzic. Pożegnanie ze smoczkiem, zasypianie, szorowanie ząbków oraz odpieluchowanie. Jedne dzieci nie mają z tym problemów, innym nastręcza to trudności. Ale dobry książkowy przykład nigdy krzywdy dziecku nie zrobi. Poza tym każdy maluch lubi patrzeć na swoich rówieśników. Książeczki z pewnością też zapewnią miło spędzone chwile w ramionach rodzica i pozwolą nauczyć się nowych słówek. Piękne rymowane i wesołe opowiastki dla uszka maluszka tylko czekają na odkrywanie. Krok po kroku, to bardzo fajna seria, sztywnostronicowych niewielkich czytanek i oglądanek. Piękne ilustracje, bardzo przejrzyste strony i naprawdę malutka ilość tekstu, która z jednej strony pozwoli się skupić na treści i przekazie a z drugiej szybko pozwoli nauczyć się tekstu na pamięć, co moje dzieci uwielbiały.
Zna je każdy rodzic. Pożegnanie ze smoczkiem, zasypianie, szorowanie ząbków oraz odpieluchowanie. Jedne dzieci nie mają z tym problemów, innym nastręcza to trudności. Ale dobry książkowy przykład nigdy krzywdy dziecku nie zrobi. Poza tym każdy maluch lubi patrzeć na swoich rówieśników. Książeczki z pewnością też zapewnią miło spędzone chwile w ramionach rodzica i pozwolą nauczyć się nowych słówek. Piękne rymowane i wesołe opowiastki dla uszka maluszka tylko czekają na odkrywanie. Krok po kroku, to bardzo fajna seria, sztywnostronicowych niewielkich czytanek i oglądanek. Piękne ilustracje, bardzo przejrzyste strony i naprawdę malutka ilość tekstu, która z jednej strony pozwoli się skupić na treści i przekazie a z drugiej szybko pozwoli nauczyć się tekstu na pamięć, co moje dzieci uwielbiały.
marca 22, 2018
No komentarze
Jeżeli macie w domu dzieci ciekawe świata, wciąż dociekające i pytające. Takie które lubią wiedzieć i wciąż są głodne tej wiedzy oraz nowych informacji. Mam dziś bardzo ciekawą pozycję dla nich. Zwie się ona "Czy wiesz jak się to robi?". Jest to nowość wśród książek dla dzieci, a w takich nowościach wprost uwielbiam lawirować, szperać i wygrzebywać takie oto perełki. Jest tak po trosze dlatego, że mój Wojtek uwielbia mieć wszechwiedzę ale po trosze też dlatego, że bardzo lubię takie książki dla dzieci z których ja również mogę czerpać przyjemność i poszerzać swoje horyzonty.
Obecnie na rynku jest tak wiele książek, że trudno przebrnąć przez gąszcz tytułów i wybrać te najciekawsze. Ale od czego macie nas ? Tu możecie zajrzeć do wnętrza, przeczytać co w trawie piszczy i zamiast kupować kota w worku, czy oceniać książki po okładkach, wybrać te które faktycznie do Was przemawiają.
marca 21, 2018
2
komentarze
Seria "Przyjaciele zwierząt" już dawno skradła nasze serducha. To wspaniałe, pełne empatia, istotnych i godnych uwagi wartości, szacunku do innych, nawet jeżeli nie są to ludzie.
Każda z książek ma innego zwierzęcego bohatera. Bez bicia się przyznaje, że ostatnimi czasy nieco zaniedbaliśmy nowości a tym czasem wśród lektur serii, pojawiły się trzy nowe tytuły.
Wszystkie trzy z pewnością u nas zamieszkają ale ponieważ są to książki z dużą ilością tekstu a Kuba średnio nam na razie pozwala na długie posiadówki, będziemy się każdym z kolei delektować. Zaczęliśmy od Tomu 6, na którym już z okładki kuka na czytelników rudy łepek.
marca 13, 2018
1 komentarze
Uwielbiam kucharskie nowości od Wydawnictwa Olesiejuk, ze względu na ciekawe i nieszablonowe tematy, a także wyśmienitą ucztę dla oczu.
Bo osobiści aby mi się jakaś potrawa książkowa zamarzyła, najpierw musi mnie skusić wizualnie. Dziś pokazanych książek, nie łączy zbyt wiele albo prawie nic, poza tym, że obie mnie zaintrygowały i obie chciałabym Wam pokazać. Ale w oko wpadły mi jeszcze dwie więc jeżeli Wy także czatujecie na takie tytuły wpadajcie tu co jakiś czas.
marca 13, 2018
No komentarze
Jestem książkoholiczką, nie zaprzeczam, nie wypieram się bo jestem z tego dumna.
Są takie książki które, no cóż, oceniam po okładce. Są takie książki które ze względu na okładkę, trafiają do naszego domu. Kiedy zobaczyłam tą serią - nie mogłam się oprzeć. Nie wiem czy czujecie to co ja, patrząc na okładki tych trzech publikacji ale całe moje wewnętrzne ja krzyczało, że one musza być nasze.
Są takie książki które, no cóż, oceniam po okładce. Są takie książki które ze względu na okładkę, trafiają do naszego domu. Kiedy zobaczyłam tą serią - nie mogłam się oprzeć. Nie wiem czy czujecie to co ja, patrząc na okładki tych trzech publikacji ale całe moje wewnętrzne ja krzyczało, że one musza być nasze.
Nie wiedziałam o czym są, czy są ciekawe, ale ta estetyka, ten piękny przekaz graficzny zawładnęły moim sercem. Jaką radość sprawił mi fakt, że wnętrze okazało się adekwatne do wyglądu.
Piękny język, rymowane opowiadania z wielką dawką poczucia humoru ale również z idącym za historią morałem i wartościami. Coś co zapada w pamięć i coś co się czyta dziesiątki razy bez nudy i bez względu na wiek. No po prostu prawdziwa perełka w naszej biblioteczce, która długo z naszych półek nie zniknie.
Oto przed Wami trzy opowiadania, trzy wspaniałe lektury dla przedszkolaków i nie tylko.
Każda jedyna w swoim rodzaju i wyjątkowa. Nie wyróżnię żadnej bo wszystkie na wyróżnienie zasługują ogromnie.
marca 12, 2018
1 komentarze
Moja przygoda z dziecięcym katarem zaczęła się, tak na dobrą sprawę, dopiero przy drugim dziecku. Wojtuś był sam, nie chodził do przedszkola, nie miał go chyba kto zarazić, katar długo nam nie doskwierał. Natomiast Alusia ledwo się urodziła i za sprawą zwykłego przedszkolnego kataru trafiła do szpitala, jako 3 tygodniowy bobas. Trochę w tym było też mojej winy, bo bałam się wtedy aspiratorów innych niż ustne, wydawało mi się, że są zbyt agresywne dla noworodka.
Jednak przygoda ze szpitalem i z ssakiem jaki tam był używany w celu odetkania małego noska, wiele mi uświadomiła i nauczyła. Po powrocie do domu już byłam zaopatrzona w aspirator do odkurzacza i od tamtej pory nie wyobrażam sobie bez niego funkcjonowania przy nie- smarkających maluchach. Jednak wtedy w szpitalu posiadanie odkurzacza było nie realne, nie realne też było to na wakacjach, feriach czy w jakiejkolwiek trasie. Odciąganie kataru jest też bardzo uciążliwe w środku nocy, kiedy to ni mniej nie więcej stawiam 3-4 razy na nogi cały dom.
Wiadomo siła wyższa, dla zdrowia i dobrego samopoczucia niemowlaka, który nie potrafi inaczej oddychać niż noskiem a już zwłaszcza jedząc, trzeba. Ale czy koniecznie, czy nie ma lepszej opcji ?
Otóż jest i dowiedziałam się o tym przypadkiem, szukając własnie aspiratora do odkurzacza. Wyskoczyły mi aspiratory elektryczne, aspiratory ręczne. Zaczęłam więc czytać, badać, szukać opinii i po tych dociekaniach doszłam do wniosku, że dla nas przez najbliższe dwa lata nie ma lepszego i bardziej potrzebnego sprzętu niż Aspirator Haxe !!!
marca 12, 2018
1 komentarze
Książki z okienkami od zawsze cieszyły się u nas dużym zainteresowaniem i powodzeniem.
Kryjąca się za każdym kartonikiem niewiadoma to (zwłaszcza za pierwszym razem) spore emocje i nie mniejsza ciekawość. Oczywiście najfajniejsze jest odkrywanie wszystkiego po raz pierwszy, ale te książeczki sprawiają przyjemność także potem, kiedy dzieci mogą zaskoczyć znajomością wiedzy spod okienka, najbliższych. Dlatego też maluchy starają się wszystko skrupulatnie spamiętać a tym samym robią sobie rewelacyjny trening umysłu i zyskują dużą dawkę wiedzy, z której przynajmniej ułamek zostanie z nimi na dłużej.
Dziś dwie fajne, ciekawe i wartościowe pozycje okienkowe dla przedszkolaków dużych i małych.
Zapraszamy dalej.
marca 11, 2018
No komentarze
Które dziecko nie skacze w górę na sama myśl o sztuczkach, "czarach", o hokus pokus ?
Pokazy iluzjonistyczne to wielkie emocje, dlatego książki i gry które bazują na tej tematyce, także cieszą się popularnością. Magiczny cylinder, znikająca moneta, czy też biały królik pojawiający się znikąd, to takie symbole iluzjonistycznych trików które kojarzy każdy maluch. Dlatego też gra Hokus Pokus to wielka radość i euforia, już od pierwszego rzutu okiem na pudełko.
Uprzedzam lojalnie jeżeli chcecie pokazać grę dzieciom, musicie mieć czas na kilka(naście) rozgrywek i instrukcje w jednym paluszku, bo o zwlekaniu i odkładaniu na potem nie ma mowy !!!
marca 10, 2018
1 komentarze
Jak już wspominałam, rodzice lubią podawać swoim dzieciom swoje zamiłowania na tacy.
Zarażać ich nimi i wciągnąć. Doskonałym tego obrazem jest nasz Wojtek z jednej strony kształtowany przeze mnie, ciągle idąc w stronę geografii i przyrody a z drugiej pociągany przez swojego tatę historycznie. Historia to temat dla niego dodatkowo atrakcyjny gdyż może w niego wpleść swoja własną miłość do rycerzy i smoków.
Odkąd na świecie pojawił się Kuba dzieciom do poduszki czyta tata.
A żeby był wilk syty i owca cała tak czytający jak i słuchacze postawili na Legendy.
marca 07, 2018
2
komentarze
Książek o ludzkim ciele przez nasz dom przewinęło się wiele. Jednak nie myślcie, że skończyłam poszukiwania. Stale szperam w nowościach i sprawdzam kolejne tytuły. Każdy z nich wnosi coś nowego. Wydawcy zawsze dokładają coś ciekawego, gdyż książek o ludzkim organizmie, jest tak dużo, że muszą skusić czymś wyjątkowym. A to podejściem do tematu, a to jakimś przyciągającym dodatkiem czy gadżetem.
Na tą książkę jakiś czas temu trafiłam w Biedronce a kiedy już trafiłam, starannie ją przestudiowawszy wiedziałam, że ją chce.
Raz, że książki w tym temacie są zawsze drogie a ta ma bardzo korzystna cenę w stosunku do zawartości. A dwa że ma bardzo czytelni przekaz i doskonały dla nas stosunek tekstu do obrazu.
marca 07, 2018
No komentarze
Olivocap oraz Babycap znacie te marki ?
Nie? Ja też nie znałam. Zobaczyłam je po raz pierwszy w momencie kiedy dotarła do nas paczka do testów. A po raz drugi, kiedy zamówiłam w aptece internetowej to czego w paczce zabrakło a co chciałam sprawdzić :)
Otóż kosmetyki i produkty obu marek, są dostępne jedynie w dobrych aptekach i drogerii Rossman, co bardzo dobrze o nich świadczy. Są to produkty przebadane, sprawdzone i bezpieczne dla dzieci. Wiek zawsze widnieje na opakowania a producent zapewnia, że wszystkie produkty są stworzone z naturalnych składników, testowane dermatologicznie, nie zawierają barwników, konserwantów ani parabenów posiadają za to pH neutralne dla skóry. Brzmi nieźle ?
Mnie to przekonuje, bo od zawsze zwracam uwagę na to, aby kosmetyki dla dzieci były dla nich odpowiednie, tak jak i jedzenie. Jedno dba ciało od wnętrza, drugie od zewnątrz, obie składowe są dla mnie równie istotne. Warto przyglądać się uważnie jedynemu i drugiemu oraz czytać etykietki i ulotki.
Nie? Ja też nie znałam. Zobaczyłam je po raz pierwszy w momencie kiedy dotarła do nas paczka do testów. A po raz drugi, kiedy zamówiłam w aptece internetowej to czego w paczce zabrakło a co chciałam sprawdzić :)
Otóż kosmetyki i produkty obu marek, są dostępne jedynie w dobrych aptekach i drogerii Rossman, co bardzo dobrze o nich świadczy. Są to produkty przebadane, sprawdzone i bezpieczne dla dzieci. Wiek zawsze widnieje na opakowania a producent zapewnia, że wszystkie produkty są stworzone z naturalnych składników, testowane dermatologicznie, nie zawierają barwników, konserwantów ani parabenów posiadają za to pH neutralne dla skóry. Brzmi nieźle ?
Mnie to przekonuje, bo od zawsze zwracam uwagę na to, aby kosmetyki dla dzieci były dla nich odpowiednie, tak jak i jedzenie. Jedno dba ciało od wnętrza, drugie od zewnątrz, obie składowe są dla mnie równie istotne. Warto przyglądać się uważnie jedynemu i drugiemu oraz czytać etykietki i ulotki.
marca 05, 2018
1 komentarze
Lubicie labirynty? Ja bardzo, bo rozwijają logiczne myślenie, poprawiają koncentrację, uczą dążenia do celu i nie załamywania rąk, kiedy jedna z dróg okazuje się ślepą uliczką. Uczą też konsekwencji i bystrości umysłu, pokazują, że nie zawsze jest prosto a jednocześnie wciągają i są doskonałą rozrywka dla dzieci (i nie tylko, bo sama także bardzo lubię główkować nad labiryntami). Oczywiście labirynty posiadają różny stopień trudności, zaawansowania i zawikłania.
Dobrze jest je dobrać do umiejętności dziecka, nie koniecznie do wieku. Bo mój Wojtko już się specjalizuje w labiryntach dla dorosłych, dzięki temu, że swego czasu nic innego praktycznie nie robił, tylko siedział i szukał drogi wyjścia, krążąc po rozmaitych zawijasach.
Tu się zdecydowanie sprawdza przysłowie, że praktyka czyni mistrza ;)
marca 04, 2018
1 komentarze
Puzzle, o ich układaniu i niewymiernych korzyściach, jakie owo układanie ze sobą niesie pisałam już nie raz. Uwielbienie dla tej formy rozrywki jest w naszym domu falowe. Raz jest na wysokim poziomie gdy to cała podłoga zaścielona jest, wszelkimi egzystującymi w domu układankami (których nie wolno ruszać i leżą tak rozłożone jakiś czas, bo są niczym puchary).
Niekiedy zainteresowanie spada, praktycznie do zera i do kręcenia nosem na wszystkie domowe puzzle. Nie nalegam, nie zmuszam ale czasem kuszę. Jeżeli mam w zanadrzu trafione tematycznie układanki, to sukces (choćby chwilowy) murowany. Macie w domu małe księżniczki lub rycerzy, tudzież wielbicieli smoków? Zakochacie się w tych układankach które chcę Wam pokazać w dzisiejszym wpisie.
marca 03, 2018
No komentarze
Książkę Zwierzęta Świata, chciałam mieć na swojej półce ze względu na moją najmłodszą pociechę. Maluszki kochają zwierzęta i uwielbiają je poznawać, rozpoznawać, pokazywać paluszkami. Nie ma lepszej zabawy niż dźwiękonaśladownictwo zwierzaków. Mój Wojtuś jako 1,5 roczniak najczęściej kartkował wielki atlas zwierząt, i doskonale wiedział czym się różni orka od delfina a delfin od białuchy. Dlatego tak bardzo spodobała mi się ta własnie pozycja. Przywołała piękne wspomnienia i zachwyciła swoim wnętrzem.
Jednak kiedy książka przyleciała, okazało się, że nie będzie ona leżała i czekała na Kubę, gdyż jest ona wielkim hitem wśród moich starszych dzieci. Bogactwo zwierząt z wszystkich kontynentów naszego globu oraz krótkie rzeczowe opisy które dzieci same, bez mojej pomocy, mogą sobie czytać okazały się kluczem do wielkiego sukcesu tej publikacji.
Lektura bowiem to pięknie zilustrowane kompendium zwierząt z całego świata.
To nie tylko książka ale niezwykła podróż przez wszystkie kontynenty i strefy klimatyczne, a także morza i oceany.
Zwierzęta są podzielone względem miejsca w jakim żyją ale jednocześnie jest też podział na gromady do jakiej przynależą tj ssaki, ptaki, gady, bezkręgowce. Dzięki temu mamy wszystko pięknie poukładane, przejrzyste, czytelne - a książka w prosty sposób pozwala starszym dzieciom poukładać sobie faunę tego świata na grupy czy też według przynależności do kontynentów i stref klimatycznych w jakich występują.
marca 02, 2018
1 komentarze
Posiadanie niemowlaka w domu, w dodatku dość wymagającego egzemplarza, to nie lada wyzwanie. Zwłaszcza jeżeli nie jest on sam, lecz jest jednym z trójki dzieci a wszystkie są w wieku przedszkolnym. Najmłodsze dziecko żąda i dochodzi swoich praw dość głośno a tym czasem starszaki, przyzwyczajone do tego, że mama zawsze ma pod ręką coś ciekawego do zrobienia, także dopraszają się swego - nie tyle głośno co uporczywie i nachalnie. Ręce mam niestety tylko dwie a kiedy dodać do tego notoryczny niedobór snu i chorobę to robi się dość ciężko, żeby nie powiedzieć ekstremalnie.
I co mnie ratuje w takich sytuacjach ? Gotowce !
Dlatego czując pismo nosem (mimo iż karty planowałam wyciągnąć dopiero w wakacje), zamówiłam Kreatywne Karty Wydawnictwa Zielona Sowa.
Takie karty to świetna rzecz i polecam ją każdemu rodzicowi kilkulatka. Sprawdzają się w wielu rozmaitych sytuacjach kryzysowych i nie tylko. Kolejka do lekarza która nie ma końca, poczekalnia u dentysty, dłużąca się podróż autem, pociągiem czy samolotem. Deszczowy dzień, niekończąca się choroba, sposób na zajęcie kiedy mamy coś ważnego do zrobienia a maluch wymaga naszej uwagi. Kreatywne karty to zbiór łamigłówek dobranych tematycznie (zwierzęta, podróże), po których można pisać, mazać, gryzmolić i tworzyć do woli. Bo każde nieudane dzieło można zmazać i zacząć tworzenie od nowa. A uzbrajając się w większą liczbę mazaków, zadowolimy jednym zestawem nawet całą grupę dzieciaków, które mogą się kartami wymieniać, zmazywać tworzyć własne koncepcje twórcze i tak bez końca.
marca 02, 2018
No komentarze
Każdy zaraża dzieci własnymi miłościami, do wędrówek, do koni, do muzyki, do książek aż wreszcie wkraczając w szkolne przedmioty. To co kochałam w szkole i kocham po dziś dzień, zdecydowanie odzwierciedla się w ciągotkach moich dzieciach. Szperając za książkami podświadomie sięgam po tytuły które mnie przyciągają i czytając je swoim pociechom wciągam je w ten sam świat. Mimo usilnych starań, poszarzenia tego spektrum, poza własne miłostki, ciągle się łapię na tym, że książek o geografii i biologii jest w naszym domu coraz więcej i co gorsze każda kolejna sprawia, że serce mi mocniej bije i czuje, że Wojtek musi ją mieć (:P).
Dlatego tak bardzo mnie cieszy, że książki o przyrodzie to jeden z najpopularniejszych nurtów we współczesnej literaturze dziecięcej, który cieszy się niesłabnącym powodzeniem od wielu lat.
W końcu królestwo flory i fauny, nasza Kula Ziemska to temat rzeka, wór bez dna, wciąż odkrywany i taki który można opisywać i omawiać pod milionem rozmaitych kątów. Można tak opowiadać i opowiadać bez końca, grunt to mieć fajny pomysł, z polotem, taki który trafi nie tylko do dzieci ale też do rodziców.
marca 01, 2018
No komentarze
Pierwsza klasa czeka na nas już we wrześniu. Niby to jeszcze odległy termin nie mniej jednak czasu nie jest wiele, żeby Wojtko pokochał naukę na trudniejszym szkolnym poziomie, zanim stanie się ona szkolnym przymusem. I nie chodzi mi o wywindowanie go na wysoki poziom, tylko o ułatwienie mu wejścia w nową sytuację z uśmiechem na ustach. Dlatego szukam gotowych, fajnych książek z zadaniami które pozwolą mi realizować plan nauki przez zabawę. W obecnych czasach, w teorii roi się od takich publikacji, jednak nie wszystkie są "fajne", nie wszystkie się u nas przyjmują.
Ja chciałabym Wam pokazać te które bardzo nam się spodobały, choć na razie Wojciech odkrywa dopiero pierwszą z nich.
Są to nowe matematyczne zadani i łamigłówki od Wydawnictwa Zielona Sowa.
Już same okładki wyglądały tak zachęcająco, że postanowiłam wziąć je w ciemno.
Jednak tak pozytywnego zaskoczenia wnętrzem, się nie spodziewałam. Może zaskoczę Was i ja ilością zdjęć w dzisiejszej publikacji, ale wierzcie mi, że to zaledwie ułamek tego co kryją te książeczki a jak widzicie jest to wnętrze niesamowicie kolorowe i bogate. Tak więc matematyka zdecydowanie nie musi, ba nie powinna być nudna. A kiedy tak jak ja, nie macie czasu na tworzenie własnych pomocy, polecam takie własnie pozycje i publikacje.
marca 01, 2018
2
komentarze