Uzbierało nam się kilka ładnych szyszek z zeszłego roku które wyszperałam przy porządkowaniu 'kreatywnych szuflad". Szyszki były fajnych rozmiarów i doskonale nadawały się do wykorzystania a więc od razu zaczęłam szukać inspiracji. Co nam z tego wyszło zapraszam dalej...
Ponieważ codziennie tworzymy a nie bardzo mam mozliwość codziennie pisać nowego wpisu, bo ani czas ani siły na to braki odczuwam to w tym roku powstaną dwa posty zbiorowe, no może trzy jak się wyrobię ale to się dopiero okażę w praniu. W każdym razie starałam się poukładać posty w miarę tematycznie i choć dzisiejszy wpis nie jest pozbawiony chaosu to jednak łączy go jedna rzecz a jest nią CHOINKA która jest tematem przewodnim każdej z dziś pokazanych prac.
grudnia 15, 2017
1 komentarze
Kółko i krzyżyk to gra którą bardzo lubi mój starszak i którą opanował do perfekcji. Choć jeżeli dwie osoby w tej grze są na wysokim poziomie gra zaczynam nabierać ciut za dużo z losowości. Jak więc utrudnić, urozmaicić dodać grze smaczku ?
Na taki pomysł wpadło wydawnictwo Fox Games. Nie dość że pomysł sprawdza się rewelacyjnie to jeszcze samo wykonanie i estetyka gry no rewelacja. Nie dziwi mnie nic a nic że zabawka zyskała tytuł Zabawki Roku 2016, zasłużyła na to w pełni.
grudnia 15, 2017
1 komentarze
Są książki których się nie zapomina, są to jednocześnie książki które, gdy jest się rodzicem chce się przeczytać lub dać do przeczytania własnym dzieciom. Książki które wywarły na nas wielkie wrażenie, które zapadły w pamięć. Lektury tak niezwykłe, że mimo iż napisane lata temu wciąż bawią, uczą, wciąż wracają i nadal cieszą się ogromna popularnością. Kiedy zobaczyłam serię z niezapominajką, czyli książki i opowieści wydane na nowo z odnowioną szatą graficzną a jednak te same piękne i wyjątkowe, od razu pomyślałam, że muszę się tej serii przyjrzeć z bliska.
Są tam naprawdę fajne tytuły, które wywołują na twarzy uśmiech bo przypominają nam o naszych czasach młodości czy wręcz małości i mam wielką nadzieję, że seria ta będzie rosła w siłę i wciąż wnosiła do swojej skarbnicy nowe i czasem lekko już przykurzone a tak mądre i ponadczasowe lektury.
Są tam naprawdę fajne tytuły, które wywołują na twarzy uśmiech bo przypominają nam o naszych czasach młodości czy wręcz małości i mam wielką nadzieję, że seria ta będzie rosła w siłę i wciąż wnosiła do swojej skarbnicy nowe i czasem lekko już przykurzone a tak mądre i ponadczasowe lektury.
U nas na dobry początek dwie z pośród wielu. A mianowicie Król Maciuś Pierwszy do którego mój starszak nareszcie dorósł oraz Pan Soczewka, który jest przezabawną historyjką której w naszej biblioteczce zwłaszcza wyposażonej w tak cudowne ilustracje zabraknąć nie mogło.
grudnia 15, 2017
No komentarze
Dziś propozycja gry, układanki, zabawki - produktu stworzonego z myślą o młodszych przedszkolakach. Jest to produkt 3+ i myślę, że to dobry początek. Pudełeczko zawiera aż trzy zabawy, a tak naprawdę przy pomocy żetonów śmiało można się także zabawić w memory więc jak dla mnie jest to nawet 4w1. Mój Wojtko jest już na takie zabawy za "dorosły", dlatego też polecam grę dla dzieci 3-5 letnich. Takich które w świat gier dopiero wkraczają. Z pewnością świat jaki poznamy w tej grze jak i tematyka rodziny, jest bardzo przyjazna i znajoma kilkulatkowi, więc szybko się w niej odnajdzie. Przy okazji opanuje istniejące w rodzinie relacje i zależności. Małe dzieci często nie mogą pojąć dlaczego ich mama mówi do babci mamo, a do dziadka tato. Jest to dla nich niezglebioną zagadka którą chcą pojąć. Myślę, że takie gry i rozmowa, mogą im z pewnością pomóc w rozwikłaniu tej niełatwej kwestii.
Oto gra Moja rodzina wydawnictwa Fox Games.
grudnia 14, 2017
2
komentarze
Moje dzieciaki odkąd pamiętam siedziały zakopane w książkach.
Nie wiem czy to moja pasja czytelnicza się udzieliła przez obserwację, czy też czysta genetyka, nigdy nie miała problemu żeby zatrzymać ich przy lekturze. Ale są maluchy które mimo najszczerszych chęci rodziców, książki omijają wielkim łukiem i co wtedy ?
Wtedy rynek wydawniczy proponuje "książki z bajerami". Bo grunt to zaszczepić ziarenko, które powoli (czasem bardzo powoli) zacznie kiełkować. Książki z bajerami czasem grają, czasem śpiewają, posiadają puzzle, albo jakieś inne atrakcje a moje ostatnie odkrycie posiada na ten przykład PACYNKI. Pacynki które na stałe są przymocowane do książeczki i które zabawiają maluszki
(te najmłodsze bo dla nich kierowane są te lektury), podczas czytania. I choć jak pisałam ja swoich dzieci zabawiać nie muszę to... mogę, bo czemu nie :)
Książeczki są po prostu fajną alternatywą i choć moje szkraby są teoretycznie za duże a książeczki nabyte z myślą o młodszym odbiorcy, to są nimi zachwycone. Zresztą nic dziwnego bo i mnie się strasznie taka zabawa podoba.
Nie wiem czy to moja pasja czytelnicza się udzieliła przez obserwację, czy też czysta genetyka, nigdy nie miała problemu żeby zatrzymać ich przy lekturze. Ale są maluchy które mimo najszczerszych chęci rodziców, książki omijają wielkim łukiem i co wtedy ?
Wtedy rynek wydawniczy proponuje "książki z bajerami". Bo grunt to zaszczepić ziarenko, które powoli (czasem bardzo powoli) zacznie kiełkować. Książki z bajerami czasem grają, czasem śpiewają, posiadają puzzle, albo jakieś inne atrakcje a moje ostatnie odkrycie posiada na ten przykład PACYNKI. Pacynki które na stałe są przymocowane do książeczki i które zabawiają maluszki
(te najmłodsze bo dla nich kierowane są te lektury), podczas czytania. I choć jak pisałam ja swoich dzieci zabawiać nie muszę to... mogę, bo czemu nie :)
Książeczki są po prostu fajną alternatywą i choć moje szkraby są teoretycznie za duże a książeczki nabyte z myślą o młodszym odbiorcy, to są nimi zachwycone. Zresztą nic dziwnego bo i mnie się strasznie taka zabawa podoba.
grudnia 13, 2017
No komentarze
Lody, lody raz!
Kraina Lodów, to gra zręcznościowa, czyli chyba typ najbardziej lubiany przez dzieci.
W dodatku bajecznie kolorowa, odnosząca się do ukochanego przez wszystkich tematu lodów. Pięknie i jakościowo wykonana, doskonale przemyślana, z zadziorną mechaniką która wymusza szybkość i precyzję ruchów za razem, no i błyskawiczny refleks - cóż tu dużo pisać, rewelacja !
Kraina Lodów, to gra zręcznościowa, czyli chyba typ najbardziej lubiany przez dzieci.
W dodatku bajecznie kolorowa, odnosząca się do ukochanego przez wszystkich tematu lodów. Pięknie i jakościowo wykonana, doskonale przemyślana, z zadziorną mechaniką która wymusza szybkość i precyzję ruchów za razem, no i błyskawiczny refleks - cóż tu dużo pisać, rewelacja !
grudnia 13, 2017
1 komentarze
Skąd czerpiemy nasze pomysły i inspiracje ?
To pytanie które często jest mi zadawane. Najczęstsze źródło to internet, drugie to po tylu latach pracy z dziećmi - własna inwencja twórcza a trzecie to książki.
W książkach znajduję zawsze moc pomysłów i dlatego lubię je przeglądać, kupować i inspirować się. Wydawnictwo Siedmioróg podsunęło nam wiele wspaniałych pomysłów w okresie wielkanocno-wiosennym a teraz sięgnęłam po inspiracje zimowe i bożonarodzeniowe. Jeżeli informacja ta dotrze do Wydawnictwa, to poprosimy najśliczniej jak umiemy o książkę jesienną, jestem przekonana, że byłaby jak skrzynia pełna jesiennych skarbów.
Obie książki które dziś chciałabym Wam polecić, choć z pozoru są bardzo podobne, znacząco różnią się wnętrzem i zakresem tematów.
Książka o Bożym Narodzeniu i ozdobach ma zawężoną tematykę i ogranicza się do działu świątecznego. Natomiast książka o zimowych pracach nie tylko nawiązuje do świat ale także do samej zimy a nawet do karnawału, proponując różne dodatki do strojów oczywiście do własnoręcznego wykonania. Książeczki są w fajnym podręcznym formacie (takim zeszytowym) i posiadają miękkie okładki, dzięki czemu można je nabyć w bardzo korzystnej cenie, a biorąc pod uwagę, że są prawdziwym źródłem twórczych inspiracji, zapewniam że warto.
Na zdjęciach uchylam Wam tylko rąbka tajemnicy, żebyście mogli zobaczyć jak piękne i proste za razem prace obie książeczki w sobie kryją. I jestem przekonana, że przydadzą się nie tylko w prywatnych domach ale i przedszkolach i szkołach ot choćby na świetlicy.
Na zdjęciach uchylam Wam tylko rąbka tajemnicy, żebyście mogli zobaczyć jak piękne i proste za razem prace obie książeczki w sobie kryją. I jestem przekonana, że przydadzą się nie tylko w prywatnych domach ale i przedszkolach i szkołach ot choćby na świetlicy.
grudnia 13, 2017
1 komentarze
Ostatnia gra od Granny jaka pojawiła się grudniową porą w naszym domu w 2017 roku to REKIN.
Gra która wywołuje u nas wiele skrajnych emocji i tak ćwiczy wytrzymałość mojej młodszej pociechy na przegraną. Bo mimo losowości jaka jest w sporym procencie, można obrać taktykę i z graczem młodszym i niedoświadczonym wygrać. Może choć nie musi wkroczyć tu też negatywna interakcja, wszystko zależy od graczy. Gra kierowana jak i dwie poprzednie dla dzieci 5+ i przy tym bym pozostała. Ala teoretycznie z nami gra i sobie radzi, ale nie wyłapuje ani taktyki, ani niuansów które mogłyby jej przynieść zwycięstwo a więc nie gra w pełni.
Rekin a w zasadzie 6 rekinów czyha na Twoje życie, Twoje i całej reszty rybek które tylko marzą aby dotrzeć do rafy, prawdziwego raju w oceanicznym świecie. Co mnie zachwyciło od pierwszego unboxingu to grafiki i kolorystyka, bajka ! Naprawdę cudna, klimatyczna gra, solidnie wykonana, z prostymi zasadami i fajną mechaniką. Ja jestem na tak, dzieci są na tak. Familijnie, do rozgrywek w gronie rówieśników, zdecydowanie godna polecenia. Przejdźmy do szczegółów.
grudnia 12, 2017
No komentarze
Dziś obiecana część druga kartek, tym razem bardziej wymagająca, pracochłonna i trudniejsza do wykonania. Czyli coś w sam raz dla starszych przedszkolakaów, zerówkowiczów oraz dzieci wczesnoszkolnych.
grudnia 11, 2017
No komentarze
Dwa lata temu w nasze ręce wpadła niezwykła książka "Goście na Boże Narodzenie", książka która zawładnęła naszymi sercami, nie tylko małych ale i dużych domowników. Niezwykłe ilustracje, cudowna treść, klimat, atmosfera, fenomenalne poczucie humoru, magia.
Była to książka z serii o staruszku Pettsonie i jego wiernym kompanie kotku Findusie. Od tamtej pory nasza kolekcja dzieł autorstwa Svena Nordqvista, stale rośnie bo książki są naprawdę wyjątkowe i uwielbiamy je czytać i wciąż do nich wracamy.
Była to książka z serii o staruszku Pettsonie i jego wiernym kompanie kotku Findusie. Od tamtej pory nasza kolekcja dzieł autorstwa Svena Nordqvista, stale rośnie bo książki są naprawdę wyjątkowe i uwielbiamy je czytać i wciąż do nich wracamy.
grudnia 11, 2017
No komentarze
Pisanie, rysowanie, manipulowanie różnymi przedmiotami, precyzyjne ruchy palców i dłoni, to wszystko nabywamy poprzez doświadczenie. Doświadczenie które rozpoczyna się w zasadzie jeszcze podczas życia płodowego, kiedy dziecko chwyta i puszcza pępowinę, bawi się swoimi paluszkami. Są dzieci które rodzą się z przysłowiową kredka w dłoni jak moja Ala, lub takie które poprzez obniżone napięcie mięśniowe nie radzą sobie z manualnymi zabawami tak doskonale z założenia. Jednak wszystko można wypracować a najlepszym sposobem jest praca prewencyjna z dzieciaczkami, już od pierwszych miesięcy ich życia.
Oczywiście pisząc praca, mam tu na myśli zabawę, bo przecież nie ma lepszego sposobu na zachęcenie dziecka do wysiłku niż podanie mu do zabawy rzeczy, które będą wspierać jego rozwój zachęcać do manipulowania, ale też pozwolą rozwijać się wielopłaszczyznowo i na rozmaite sposoby, tak jak dzieci kochają najbardziej. Odkrywając, eksplorując znajdując tysiące zastosowań dla przedmiotów, nie trzymając się totalnie zaleceń producentów zabawek.
I to jest najwspanialsze w byciu dzieckiem, wyobraźnia która nie ma granic i nie stosowanie się do zasad, które obowiązują dopiero potem, bo nikt nie rodzi się z nimi w głowie.
Oczywiście pisząc praca, mam tu na myśli zabawę, bo przecież nie ma lepszego sposobu na zachęcenie dziecka do wysiłku niż podanie mu do zabawy rzeczy, które będą wspierać jego rozwój zachęcać do manipulowania, ale też pozwolą rozwijać się wielopłaszczyznowo i na rozmaite sposoby, tak jak dzieci kochają najbardziej. Odkrywając, eksplorując znajdując tysiące zastosowań dla przedmiotów, nie trzymając się totalnie zaleceń producentów zabawek.
I to jest najwspanialsze w byciu dzieckiem, wyobraźnia która nie ma granic i nie stosowanie się do zasad, które obowiązują dopiero potem, bo nikt nie rodzi się z nimi w głowie.
grudnia 11, 2017
1 komentarze
Żubra Pompika poznaliśmy w całkiem innych, niż książkowe okolicznościach, nie była to też kreskówka, której na marginesie nadal nie znamy. My zaczęliśmy z Pompikiem grać, kto szuka fajnej gry dla przedszkolaków odsyłam do tego wpisu (KLIK).
Teraz zimową porą, kiedy jak widzicie nowe książki, wyrastają u nas jak przysłowiowe grzyby po deszczu, szukam coraz nowych zimowo świątecznych tytułów i trafiłam na śnieżne tropy naszej żubrzej rodzinki w Wydawnictwie Media Rodzina. Jest to jedno z wydawnictw które ma najbardziej klimatyczne i przyjazne rodzinnemu czytaniu lektury na długie zimne wieczory, dlatego bardzo chętnie tam zaglądam. Jak już poznawać Żubra to czemu nie własnie w takiej zimowej aurze. Przy czym jak się okazało wcale nie takiej tylko zimowej bo praktycznie rzecz biorąc, lektura jest całoroczna, zimowa również ale nie tylko. Już teraz zapewniam, że wiosną wrócimy z drugim tytułem bo nowy bohater naszych wieczornych spotkań z literaturą, rozgościł się u nas i bardzo przypadł do gustu.
Teraz zimową porą, kiedy jak widzicie nowe książki, wyrastają u nas jak przysłowiowe grzyby po deszczu, szukam coraz nowych zimowo świątecznych tytułów i trafiłam na śnieżne tropy naszej żubrzej rodzinki w Wydawnictwie Media Rodzina. Jest to jedno z wydawnictw które ma najbardziej klimatyczne i przyjazne rodzinnemu czytaniu lektury na długie zimne wieczory, dlatego bardzo chętnie tam zaglądam. Jak już poznawać Żubra to czemu nie własnie w takiej zimowej aurze. Przy czym jak się okazało wcale nie takiej tylko zimowej bo praktycznie rzecz biorąc, lektura jest całoroczna, zimowa również ale nie tylko. Już teraz zapewniam, że wiosną wrócimy z drugim tytułem bo nowy bohater naszych wieczornych spotkań z literaturą, rozgościł się u nas i bardzo przypadł do gustu.
grudnia 10, 2017
No komentarze
Jeżeli macie w domu dzieci w podobnym wieku, a ten wiek to wiek przedszkolno - wczesnoszkolny, albo jeżeli szukacie gry familijnej, w którą możecie zagrać z dziećmi w wieku 4+, to mam coś wspaniałego dla Was. Moim zdaniem tej grze podołają z wielką satysfakcją nawet ciut młodsze dzieci bo jest to gra bez rywalizacji miedzy zawodnikami. Tu gracie wszyscy, przeciwko smokom.
W dodatku losowość jest zbyt duża, żeby potrzebna była jakaś wyjątkowa taktyka. Po prostu gramy dążąc do jednego wspólnego celu, świetnie się przy tym bawimy, wspieramy się i wyciągamy razem z tarapatów, zawiązując silne więzi rodzinne. To jedna z niewielu gier, w które Alusia i Wojtek grają sami, razem, bez kłótni i łez. Bo nawet jeżeli smoki pokonają ich z kretesem, to wspólna gorycz przegranej jest dużo łatwiejsza do przełknięcia dla maluchów, niż przegrana z siostrą czy bratem, proste a jednak oswaja z tym, że nie zawsze można być zwycięzcą.
W dodatku losowość jest zbyt duża, żeby potrzebna była jakaś wyjątkowa taktyka. Po prostu gramy dążąc do jednego wspólnego celu, świetnie się przy tym bawimy, wspieramy się i wyciągamy razem z tarapatów, zawiązując silne więzi rodzinne. To jedna z niewielu gier, w które Alusia i Wojtek grają sami, razem, bez kłótni i łez. Bo nawet jeżeli smoki pokonają ich z kretesem, to wspólna gorycz przegranej jest dużo łatwiejsza do przełknięcia dla maluchów, niż przegrana z siostrą czy bratem, proste a jednak oswaja z tym, że nie zawsze można być zwycięzcą.
grudnia 10, 2017
No komentarze
Wielka radocha i jednocześnie trening pamięci, rywalizacja oraz sprawdzian bystrość i szybkości reakcji. Prosta karcianka która zawiera w pudełku jedynie 55 kart z potworkami (Imionkami) oraz instrukcję. Tylko tyle i aż tyle, żeby fajnie, rodzinnie czy też w gronie rówieśników spędzić czas. Karty nie są grube za to są sporych rozmiarów, fajnie się nimi operuje, no i posiadają bardzo przyjemne ilustracje. Potworki są bardzo przyjazne więc zdecydowanie jest to gra z przeznaczeniem dla dzieci, choć gdyby stworzyć wersję "bardziej dorosłych" Imionków i dorzucić kilka stworów więcej, jestem przekonana, że taka mechanika gry sprawdziła by się również na polu imprezowym. Ponieważ imiona Imionkom wymyślane są na bieżąco, gra nie jest powtarzalna i każda rozgrywka jest nową przygodą i wyzwaniem. Dużo zależy też od wieku i poziomu graczy. Jeżeli posiadacie w zestawieniu maluszki, tak jak my Alusię, trzeba zrezygnować zdecydowanie z elementu przekrzykiwania się i gry typu kto pierwszy ten lepszy, ale dzięki temu prostemu zabiegowi 4 latek też może spróbować swoich sił. Natomiast gra w pełnym wymiarze, jest bardzo emocjonująca i po kilku rundkach śmiało może grać kilkulatek z rodzicem, bo dzieciaki wczesnoszkolne mają doskonałą pamięć i cwaniactwo wrodzone, wiec wiek nie ma tu aż takiego znaczenia i z Wojtkiem możemy już grać łeb w łeb, no poza naszym tatą bo on nie pozostawia cienia nadziei na wygraną nikomu hahaha.
grudnia 09, 2017
No komentarze
W tym roku mamy wielkie szczęście, bo zima wreszcie jest zimowa i choć akurat obecnie ilość śnieżnego puchu nie powala, to jednak tworzone przez nas kartki, ozdoby choinkowe i czytane lektury nabierają całkiem innego wymiaru i atrakcyjności. W końcu dłużące się wieczory bez śniegu i tonące w szarości oraz słocie to taka marna namiastka grudnia. A kiedy choć cienka warstewka bieli pokrywa świat wszystko jest takie bardziej magiczne i zimowe.
Patrz, Madika, pada śnieg! To nie nowa książka, to wręcz przeciwnie bardzo stara książka i dlatego tak wyjątkowa. Kto u nas bywa, ten wie jak uwielbiamy te nostalgiczne lektury o starych czasach. Nie tylko ja, dzieci również, o czasach które na dobrą sprawę są im całkiem obce ale pośrednio dzięki temu, że mieszkają na wsi, bardzo zrozumiałe i bliskie.
grudnia 09, 2017
No komentarze
A oto nasza tegoroczna produkcja kartek. Obliczyliśmy wspólnie do kogo karteczki polecą, rozdzieliłam mniej więcej sprawiedliwie tą liczbę na pół miedzy dzieci i zaczęłam myśleć, szperać i szukać inspiracji. Tym razem nie stawiałam na czasochłonne i wymagające dzieła, bo wiadomo dzieciom przy tworzeniu trzeba wtedy pomóc a ja mam ograniczone możliwości więc stawiając tym razem na swoją wygodę, wybrałam kartki bardzo proste i jak najbardziej samodzielne.
No to startujemy nasze kartki do wykonania z maluchem.
grudnia 08, 2017
4
komentarze
Stolik edukacyjny - zawsze się u nas sprawdzał. Może być to dobry prezent na roczek, choć osobiści uważam, że najbardziej trafionym wiekiem, na taki upominek jest czas około 8-9 miesięcy kiedy dziecko zaczyna startować do wstawania. Stolik jest stosunkowo stabilny, choć oczywiście początkowo dziecko słabo jeszcze chwyta równowagę i wtedy dobrze jest je asekurować - na wszelki wypadek. Z czasem stolik stawał się u nas znakomitą motywacją do podniesienia się z pupy i pomanipulowanie tym i owym, a przy okazji powędrowania dookoła nowego sprzętu.
Stolik jest kuszący i zajmujący. Posiada wiele funkcji, możliwości, sposobów na trening małych łapek. Bardzo kolorowy i przyciągający, nie tylko zresztą maluszki bo kiedy zjawiła się w domu pojawiała się wraz z nim wielka kłótnia o to kto ma się nim bawić :P
grudnia 08, 2017
3
komentarze
Okres świąteczny, dom, dzieci, ciążą w wysokim stadium to jakby nie sprzyja poważnym, długim i trudnym lekturom. Jednak czas adwentu zawsze i nierozłącznie kojarzy mi się z dobrą książką wnoszącą światło, przemyślenia, coś nowego, coś wyjątkowego w moje życie. Dlatego udałam się na stronę Wydawnictwa Promic i zaczęłam szperać. 96 stron i siedem wypowiedzi Jezusa jako 7 rozdziałów, czyli zbiór kazań czy też rozmyślań o męce naszego Zbawiciela i o jego ostatnich słowach kierowanych, jak się okazuje do każdego z nas - to brzmiało bardzo przystępnie a jednocześnie czułam, że lektura okaże się bardzo wartościowa i ważna.
grudnia 07, 2017
1 komentarze
Ja całe życie uciekałam na wieś, miasto wcale nie było dla mnie kuszące.
Udało mi się, mieszkam tu gdzie las za płotem, gdzie pola tuż tuż, gdzie zwierząt moc i gdzie można wyjść przed dom z kawą w ręku w piżamie i nieuczesanych włosach, gdzie dzieci wybiegają jak stoją i gdzie błoto nam nie straszne. Tu gdzie przygoda czeka tuż za rogiem i słowo nuda nie ma racji bytu. Wieś to idealne miejsce do życia, zwłaszcza kiedy jest się kilkuletnim dzieckiem.
Udało mi się, mieszkam tu gdzie las za płotem, gdzie pola tuż tuż, gdzie zwierząt moc i gdzie można wyjść przed dom z kawą w ręku w piżamie i nieuczesanych włosach, gdzie dzieci wybiegają jak stoją i gdzie błoto nam nie straszne. Tu gdzie przygoda czeka tuż za rogiem i słowo nuda nie ma racji bytu. Wieś to idealne miejsce do życia, zwłaszcza kiedy jest się kilkuletnim dzieckiem.
Dziś książka o dzieciach miejskich, które pewnego pięknego lata wyruszyły na wakacje do dziadków, na wieś właśnie. Jednak nie ruszyły tam jak na skrzydłach, w podskokach i z radością w sercu. Ruszyły na to spotkanie z tabletami w dłoni, przekonane, że nic ciekawego ich nie czeka.
Jedna wielka nuda, jakże bardzo się mylą !!!
Jedna wielka nuda, jakże bardzo się mylą !!!
grudnia 07, 2017
1 komentarze
Technika której jeszcze u nas nie było. A jak nie było to najwyższy czas spróbować.
Malowanie na folii. Nowe wyzwanie, nowe doświadczenie nowe umiejętności - bardzo przyjemna forma. Co prawda przygotowanie obrazków jest dość czasochłonne, ale kiedy do 14 dzieci w przedszkolu mogę sobie na to pozwolić. Aby przegotować obrazek 3D, potrzebujecie tektury i kleju na gorąco oraz folii. Najpierw szkicując, potem wypełniacie szkic klejem, jak na obrazku poniżej, i pomalutku pokrywacie ową klejową folię folią tak aby to co wypukłe było wypukłe a to co płaskie płaskie i w dodatku na tyle łagodnie aby nie przedziurawić folii.
Ja zrobiłam obrazki o ozdoby w kształcie kółek.
grudnia 04, 2017
3
komentarze
Adwent rozpoczęty, działamy, nie tylko blogowo, bo część zadań jest z pomysłów jakie już były wykorzystane, w końcu ile nowości można wymyślić hihi :)
Zaczynamy jednak od przyozdabiania domu.
I tak pierwszym zadaniem stały się witraże okienne do dziecięcego pokoju.
Z czarnego bloku technicznego wycięłam szablony i podałam dzieciom takie zestawy wraz z klejem oraz kawałkami prasowanej bibuły. Ich zadaniem było wypełnienie całych czarnych kształtów skrawkami i barwą.
grudnia 01, 2017
2
komentarze
Kim jest Hania ? To malutka wyjątkowa myszka, bo taka która, jedyna w mysim świecie umie pisać i czytać. I zapytacie po co myszy taka umiejętność ?
No jak to po co? Ot choćby po to aby wysłać list do Mikołaja.
No jak to po co? Ot choćby po to aby wysłać list do Mikołaja.
Książeczka to krótkie ładnie zilustrowane, proste i ciepłe rozdziały, doskonałe dla przedszkolaków.
Dzieci znakomicie się odnajdą w jej świecie gdyż tak jak u Hani, każdy dzień jest dla nich pełen odkryć i niezwykłości. Wszystkiego się uczą i są bardzo ciekawe.
Jeżeli tak jak Hania są wspierane przez najbliższych, każdy dzień jest cudownym spotkaniem ze światem. Prosta, pełna ciepła opowiastka, doskonała do podusi i nie tylko.
Jeżeli tak jak Hania są wspierane przez najbliższych, każdy dzień jest cudownym spotkaniem ze światem. Prosta, pełna ciepła opowiastka, doskonała do podusi i nie tylko.
grudnia 01, 2017
No komentarze
Wydawnictwo Egmont wszystkie najciekawsze publikacje dla dzieci wydało w miesiącu listopadzie. Na grudzień natomiast zostawiono książki doskonałe na prezent ale dla grupy czytelników dorosłych. I tak też mogąc wybrać jedną z trzech pozycji wybrałam tą której nie mogłam się oprzeć już na pierwszy rzut oka.
Wybór dobrej książki kucharskiej czy to na prezent czy na własny domowy użytek to rzecz nie prosta. Każdy ma swoje oczekiwania i preferencje a także umiejętności. Dlatego poza tym co możecie wyczytać w księgarni internetowej fajnie jest uchylić rąbka tajemnicy i zajrzeć pod okładkę. Przynajmniej dla mnie kupowanie kota w worku to rzecz mało przyjemna. Dlatego pozwolę sobie, zainteresowanym, pokazać co w naszej kuchennej biblioteczce piszczy.
listopada 30, 2017
No komentarze
Świątecznych przegotowań czas uważam za oficjalnie otwarty.
Mój zegar tyka, więc muszę to wszystko dobrze sobie rozplanować. Dziś biorę się za adwentowe zadania, bo kalendarz na szczęście pozostaje z zeszłego roku. Musze jeszcze tylko zmontować wielki słój z cukierkami i upominkami, adwentową tabele motywacyjną i będą miała praktycznie wszystko.
Tym czasem wczoraj w ramach wieczornej rozrywki zaczęłam tworzyć swój lampion bożonarodzeniowy i kiedy zobaczył to Wojtko, zapłonął w nim zapał twórczy stworzenia takich świątecznych światełek do pokoju dziecięcego. I choć miała to w planach adwentowych zadań, stwierdziłam, że czemu nie, w końcu zdanie zastępcze się znajdzie, a jak jest chęć i zapał trzeba działać.
listopada 28, 2017
2
komentarze
Wełna, z czym Wam się kojarzy ?
Mi z ciepłem, z przepływem powietrza, z owcami, z góralami i z kołdrami bowiem wszyscy tak my jak i dzieciaki mamy właśnie wełniane kołderki. Jednak za razem, na myśl przychodzi mi także specyficzna faktura, nawet jeżeli pomyśle o ubraniach czy sweterkach, zawsze gryzły. Dlatego kiedy trafiłam na markę Green Rose i to przeglądając niemowlęcą odzież, nie mogłam przebić się przez ten stereotyp. Ja jako dorosła osoba nie przepadam za wełnianymi swetrami na gołą skórę a tu czapeczki, bodziaki, pajacyki ?
Jak to możliwe? Ano możliwe i to jeszcze jak. Nie jestem fotograficznym profesjonalistą ale na zdjęciach możecie zobaczyć i niemal poczuć delikatność i subtelność tych uszytków
. I wierzcie mi na słowo, bawełna tym ubrankom do pięt nie dorasta. Są tak cudownie mięciutkie i lekkie, że nie potrafię sobie chyba wyobrazić materii bardziej odpowiedniej dla noworodka.
. I wierzcie mi na słowo, bawełna tym ubrankom do pięt nie dorasta. Są tak cudownie mięciutkie i lekkie, że nie potrafię sobie chyba wyobrazić materii bardziej odpowiedniej dla noworodka.
listopada 27, 2017
No komentarze
Dobrze, dobrze przyznaję się :)
Nie chciałam tej kolorowanki ze względu na dzieci (choć można ją znaleźć w dziale książki dla dzieci). Oczywiście, że nie bo to nie jest coś dla nich, jeszcze nie, choć Wojtek z wielkim zainteresowaniem wertował i studiował kolejne stronice.
Ta kolorowanka to nic innego jak podróż, przez szczegółową ludzką anatomie z kredką w ręku. Fajna rozrywka dla młodych ludzi zainteresowanych medycyną. Doskonałe wprowadzenie w ten niezwykły i jakże ściśle powiązany ze sobą świat w którym wszystko musi ze sobą współgrać.
listopada 27, 2017
No komentarze
Lubimy tworzyć, to wiecie. Dlaczego ?
Bo zajmuje nam to czas, bo daje dzieciakom możliwość nabycia nowych umiejętności, bo pozwala im się wyżyć w twórczy sposób, bo powstają z tego dzieła które cieszą oko i dają dzieciom wielką satysfakcję. Jednak zwłaszcza teraz kiedy moja ruchomość i możliwości mobilne są ograniczone (8,5 miesiąca z brzuszkiem za mną) bardziej nawet niż zwykle cenię sobie takie pozycje jak ta, którą chciałabym Wam dziś pokazać.
listopada 26, 2017
No komentarze
Bardzo lubię szperać w książkach przyrodniczych i geograficznych dla dzieci - bo wiem, że będą przyjęte w domu z wielkim uśmiechem i zaciekawieniem. Tak to już u nas jest i bardzo mnie to cieszy. Dlatego każdą nowość w tej dziedzinie od razu wyhaczam i sprawdzam czy warto ją mieć.
I tak kiedyś podczas zakupów spożywczych wypatrzyłam ten oto Atlas Świata dla Dzieci.
Atlas bardzo fajny bo z jednej strony napisany przystępnie i pod dzieci a z drugiej strony zawierający dość szeroką wiedzę geograficzną na temat świata. Takiej pozycji szukałam, z jednej strony dobrej już dla przedszkolaków a z drugiej idącej dużo dalej i wykraczającej poza wiek przedszkolny. Atlas wypełniony samymi mapami dla kilkulatka nie byłby pozycją ciekawą ale już taki nasycony dodatkowo zdjęciami, ilustracjami, przekrojami, krótkimi rzeczowymi faktami i ciekawostkami, że o quizach nie wspomnę, jak najbardziej.
Bo takie podejście bardzo wciąga i zachęca do zdobywania wiedzy.
Bo takie podejście bardzo wciąga i zachęca do zdobywania wiedzy.
listopada 26, 2017
No komentarze
Jeżeli szukacie nieszablonowej książki o Mikołaju - oto ona, jedyna taka opowieść
przygodowo - sensacyjana ze świętym w roli głównej.
Książka opowiada w 7 opowiadaniach o niezwykłych przygodach Mikołaja, dalece wykraczając poza to czego ktokolwiek może się spodziewać. Co prawda akcja w dużej mierze toczy się w Laponii.
Co prawda Mikołaj to ten sam znany nam i dobroduszny staruszek, napędzający swoje sanie paliwem z miłości. Co prawda posiada on renifery, zwierzęcych przyjaciół i krasnoludki w roli pomocników. Ale historie przytoczone w tej książce są zupełnie niebanalna i nie raz i nie dziesięć wywołają niekontrolowany wybuch śmiechu. Co dodatkowo istotne opisują one też 7 sekretów świętego Mikołaja a są nimi bardzo mądre i pouczające słowa. Mała kropelka istoty świąt na każdy rozdział.
Co prawda Mikołaj to ten sam znany nam i dobroduszny staruszek, napędzający swoje sanie paliwem z miłości. Co prawda posiada on renifery, zwierzęcych przyjaciół i krasnoludki w roli pomocników. Ale historie przytoczone w tej książce są zupełnie niebanalna i nie raz i nie dziesięć wywołają niekontrolowany wybuch śmiechu. Co dodatkowo istotne opisują one też 7 sekretów świętego Mikołaja a są nimi bardzo mądre i pouczające słowa. Mała kropelka istoty świąt na każdy rozdział.
listopada 25, 2017
No komentarze
Ostatnio na Blogu książki głównie Świąteczne i zimowe ale nie znaczy to, że dzieciaki nie czytają same. Czytamy dużo, wytrwale i systematycznie. Odkąd Wojtek złapał bakcyla już tak na serio, podwoiłam poszukiwania, żeby zawsze mieć asa w rękawie.
I tak dziś kolejna porcja z serii nasze ukochane czytanki. Na serię wpadłam przypadkiem, wpisując w wyszukiwarkę hasło "Pierwsze czytanki". Pierwszym moim wyborem były zbiorowe czytanki dla chłopców. Ale Wojtko przeszedł przez nie jak burza, a ponieważ bardzo mu przypadły do gustu a ja nie widziałam wyraźnych elementów, który miałaby świadczyć o przypisaniu do płci, szybko zamówiłam czytanki dla dziewczynek, tym razem każdą wydaną osobno, tak na próbę aby zobaczyć czy one też będą się cieszyły takim powodzeniem. Mój wybór był kolejnym strzałem w dziesiątkę, trzy czytanki - trzy dni i książeczki czekają na Alusię. Jeżeli zastanawiacie się czy Wojtuś je polubił to dodam, że sam z siebie przebrnął za jednym podejściem przez minimum 16 rozkładówek - a to najlepsza rekomendacja co do tego czy książki są ciekawe i wciągające. Bardzo lubię takie właśnie książki dla dzieci.
listopada 25, 2017
No komentarze
Zapotrzebowanie mojej córki na kobiecy asortyment przerosło moje najśmielsze oczekiwania.
Alusia jest małą kobietką z krwi i kości. Czy w domu, czy na podwórku, czy też do przedszkola - spódniczka lub sukienka to pozycja obowiązkowa i bez tego nie da rady wyjść z domu bez awantury. Zestawienie spodnie+bluzka, funkcjonuje jedynie z choćby króciutką spódniczką pomiędzy.
Nie inaczej jest w temacie spinek, opasek i biżuterii wszelakiej. Po prostu jeżeli coś błyszczy i się mieni, to już staje w rzędzie prezentów idealnych. Ale to było do przewidzenia bo jako 8 miesięczny bobas mogła godzinami wpatrywać się w naszyjniki, a jako 2 latka nie biegła do sklepu z zabawkami tylko do Apartu hahahah.
Alusia jest małą kobietką z krwi i kości. Czy w domu, czy na podwórku, czy też do przedszkola - spódniczka lub sukienka to pozycja obowiązkowa i bez tego nie da rady wyjść z domu bez awantury. Zestawienie spodnie+bluzka, funkcjonuje jedynie z choćby króciutką spódniczką pomiędzy.
Nie inaczej jest w temacie spinek, opasek i biżuterii wszelakiej. Po prostu jeżeli coś błyszczy i się mieni, to już staje w rzędzie prezentów idealnych. Ale to było do przewidzenia bo jako 8 miesięczny bobas mogła godzinami wpatrywać się w naszyjniki, a jako 2 latka nie biegła do sklepu z zabawkami tylko do Apartu hahahah.
Dlatego kiedy wypatrzyłam tą publikacje wiedziałam, że bardzo nam się przyda i stanie się źródłem wielu prac i kreatywnych inspiracji w naszym domu.
listopada 24, 2017
No komentarze
TING - mówiący długopis. Nowość wydawnictwa Wilga.
Jest u nas od 1,5 tygodnia i kiedy obserwuję moje dzieci podczas zabawy/lektury z tym sprzętem, nasuwa mi się jedna myśl. Czy ten długopis to bardziej prezent dla dzieci, które zapominają o Bożym świecie i edukują się na całego znakomicie się przy tym bawiąc czy może dla rodziców którzy mogą wyciągnąć się na kanapie albo zrobić cokolwiek innego bez "mama, mama, mama..." w tle.
Dzieci nie ma. I to nie dlatego, że włączyłam telewizor, że dałam im do ręki tablet, że włączyłam im Play Station. NIE, dlatego że dałam im książkę i długopis :D
listopada 24, 2017
1 komentarze
W tym roku nie znalazłam, żadnej ciekawej inspiracji na pracę dla Świętego Mikołaja, która przedstawiałaby postać samego świętego. A taka praca jako podarunek dla Mikołaja zawsze jest u nas po drugiej stronie listu. Ale tworząc zimowe prace wpadłam na myśl, odrobinę bardziej zimową i może nietypową, czerwieni tu nie uświadczycie. nie mniej jednak kto powiedział, że ma być standardowo i tak jak wszędzie :)
listopada 23, 2017
3
komentarze
Kiedy zaproponowano mi napisanie postu pod tytułem:
TOP 10 - zabawek które się u nas sprawdziły
Wiedząc, że ów post będzie jednym z wielu, stwierdziłam, że bardzo chętnie podejmę się tego wyzwania, bo sama bardzo chętnie się dowiem co też wyjdzie z takiej zabawy.
Każdy rodzic uwielbia obdarowywać swoje dzieci prezentami, książkami, grami, zabawkami - prawda jest taka, że odkąd mam dzieci, moje prywatne zachcianki ustąpiły miejsca dziecięcym marzeniom. Po trosze dlatego, że wydaje mi się iż jest to część maminego życia i silna wewnętrzna potrzeba, a po trosze dlatego, że kupując te wszystkie rzeczy odczuwam nie małą radość i satysfakcję, tak widząc uśmiech moich dzieciaków jak i koncentrację na zadaniu, wczuwanie się w rolę, tworzenie czegoś z niczego. Te pozostałe aspekty zależą rzecz jasna od produktu.
W pokoju naszych dzieci panuje minimalizm. Zabawki są stale selekcjonowane, chowane, po jakimś czasie znów wyjmowane. Decyzje podejmują dzieci i ja, czyniąc stałe obserwację. Kiedy widzę, że coś się kurzy i przestawiane jest tylko z kąta w kąt, natychmiast znika z dziecięcego świata.
Tym samym stworzenie listy top 10 nie było dla mnie wcale specjalnie trudne.
Dobrze wiem co królowało a nawet króluje po dziś dzień.
Top 10 - czyli lista zabawek które zachwyciły w pierwszej chwili ale jednocześnie nie poszły w odstawkę po 5 minutach. Zabawek którymi dzieciaki bawiły się lub bawią się nadal. Zabawek które cyklicznie są wyciągane i które faktycznie były długo hitami i zajmowały, bawiły, cieszyły.
No to czas START.
listopada 23, 2017
1 komentarze
Zima u nas pełną parą, sypało calutką noc, nawet się zastanawiamy czy to już oby nie czas na wyciągnięcie sanek. Tym czasem weekendem było u nas bałwankowo. Oto ostatnie tegoroczne zimowe prace jakie powstały. Od dziś bierzemy się za kartki świąteczne, bo oczekujących jest około 15, a więcej niż jedną kartkę na dzień raczej zrobić rady nie damy :)
listopada 20, 2017
2
komentarze
Oto ostatnia z książek z 50 tką w nazwie, jaka pojawi się na blogu w tym mikołajowo-choinkowym czasie. Zawsze najwięcej kłopotów sprawiają (przynajmniej mi) prezenty dla męskiego grona odbiorców. Bo mężczyźni są praktyczni, nie lubią rozrzutności, cenią sobie klasykę.
No nie jest łatwo. A taka piękna pozycja jak ta, powinna przykuć uwagę każdego faceta zainteresowanego militariami i historią. A w moim okręgu to będzie jakieś 50% zadowolonych i usatysfakcjonowanych z prezentu panów. Dodam też, że książka jest naprawdę ciekawie napisana i sama chętnie po nią sięgnę, zresztą już przeczytałam sporo podtytułów a jest ich 50.
No nie jest łatwo. A taka piękna pozycja jak ta, powinna przykuć uwagę każdego faceta zainteresowanego militariami i historią. A w moim okręgu to będzie jakieś 50% zadowolonych i usatysfakcjonowanych z prezentu panów. Dodam też, że książka jest naprawdę ciekawie napisana i sama chętnie po nią sięgnę, zresztą już przeczytałam sporo podtytułów a jest ich 50.
Bo dziś przed Wami tytuł 50 typów broni, które zmieniły bieg historii.
Wszystko zaczyna się od kamiennego toporka i idzie chronologicznie, za koleją życia. Bardzo fajnie można sobie zobrazować jak wielkie postępy, na przestrzeni dziejów w tej kwestii nie rozłącznej z dziejami ludzkości się dokonały.
Dziejom ludzkiej cywilizacji towarzyszą i wpływają na jej kształt konflikty. Podczas najważniejszych z nich często pojawiały się nowe rodzaje broni, od pierwszego prehistorycznego toporka po granat ręczny, od średniowiecznych machin oblężniczych po roboty, które wkrótce zaczną być wykorzystywane w walce. Niektóre z tych rodzajów broni odegrały rolę decydującą, jak bomba atomowa “Little Boy” zrzucona na Hiroszimę. Inne stały się bronią kultową, jak karabinek automatyczny AK – niegdyś symbol komunizmu, a obecnie terroryzmu i najbardziej rozpowszechniony karabin świata.
Militaria wciąż udoskonalane, opierają się jednak na zdobyczach poprzednich stuleci.
3500 lat naszej opowieści jaka się snuje i która będzie nam towarzyszyła już zawsze. Bardzo obrazowa i bogato zilustrowana pozycja. Poza opisami mamy tu też specyfikacje techniczne.
Kompendium wiedzy militarnej w 50 rozdziałach.
Kompendium wiedzy militarnej w 50 rozdziałach.
AUTOR: JOEL LEVY
Format: 17 x 23 cm
Stron: 224
Oprawa: twarda
Przekład: Jerzy Jarosław Malinowski
listopada 19, 2017
No komentarze