Bardzo lubię spersonalizowane ozdoby choinkowe, które są również doskonałym prezentem dla najbliższych. Babcia z dziadkiem z pewnością ucieszą się z uśmiechniętych buziek wnuków skąpanych w śniegu, czy w mikołajkowych stylizacjach. 

W zeszłym roku robiliśmy ramki reniferki, w tym roku ramki aniołki. 

Już od dawna podobały mi się puzzlowe wytwory, ale ponieważ dość pilnie przestrzegam porządków i szacunku wśród puzzli i gier, to rzadko nam coś ginie. Jednak przy przedświątecznych porządkach okazało się że posiadamy dwie zdekompletowane układanki z których dzieciaki w dodatku wyrosły, więc bez żalu postanowiłam dać im drugie życie. 

I tak chwyciłam za klej i stworzyłam wzory które następnie dzieci mogły zamienić w choinkowe i nie tylko ozdoby. 

Jeżeli macie maluszka któremu chcecie sprawić wielką przyjemność ale zarazem dać mu coś dzięki czemu wspólnie spędzicie owocnie czas a przy okazji zaszczepicie w nim miłość do książeczek to dobrze trafiliście. Dziś książeczki które polecam Wam jako mam trzeciego już brzdąca. 

Brzdąca który wchodzi w świat słowa, który uczy się dźwiękonaśladownictwa, który pokazuje paluszkiem i czeka na nazwanie i nazywa po swojemu. 

Co mnie przyciągnęło do tej serii? Powaga tematów, miłość, emerytura, starość, pieniądze, miłość. 

24 strony o przyrodzie, jednak nie takie całkiem zwykłe strony. Kryje się bowiem w nich niespodzianka. Niespodzianka którą można wyłowić już w tytule, jednak tak do końca nie wiemy, jedynie po nim sądząc, o co też może chodzić. 

Uwielbiam ludzi z pasją, takich którzy kochają to co robią. 

Cudownie się ich słucha, cudownie się na nich patrzy. Nie czujesz zazdrości, czujesz podziw, czujesz zachwyt. Bije od nich aura optymizmu i dobrego nastawienia. Cudownie jest móc robić to co się kocha oraz kochać to co się robi. Dziś o takich dwóch kobietach. Mamach, które odkryły swoje powołanie w dzieciach i ich świecie. 

Przyroda, to mój konik. Uwielbiam biologię, geografię przenikanie się tych dwóch dziedzin. Uwielbiam odkrywczość jakie w sobie kryją. Pobudzają do poznawania świata, fauny, flory oraz rozmaitych zjawisk jakie dookoła nas wciąż się kłębią. To niekończąca się skrzynia pełna tajemnic i skarbów, jakie kryje nasz świat. W dodatku te tylko czekają na ciekawych świata badaczy. Któż ma w sobie większą ciekawość otaczającej nas przestrzeni niż dziecko. Jeżeli nie wygaśnie ta ciekawość to być może z tego dziecka wyrośnie wilki badacz czy odkrywca. Nawet jeśli nie to świadomy, mądry młody człowiek. Wydawnictwo Mac Edukacja kryje w  swoich zasobach pełno ciekawych publikacji i zeszytów aktywizacyjnych. Również tych przyrodniczych. Matematyka i polski tez są super, o nich następnym razem, jednak po przyrodę mało kto sięga, być może dlatego że jest łatwa i intuicyjna. Jednak nie do końca tak to jest, bo rozbudzić prawdziwą ciekawość trzeba umieć. Książki w tym bardzo pomagają gdyż przyciągają innym nietuzinkowym podejściem, czasem pomysłami, czasem eksperymentami. Dziś bardzo fajna seria Owocna Nauka skierowana do uczniów klas 1-3. Doskonała do pracy w szkole ale także do pracy w domu. Ja osobiście nie przejmuję się podziałem wiekowym, bo uważam że wiedza przyrodnicza nie zna takiej zasady, powinna iść tą ścieżką którą wybierze dziecko. Nawet jeżeli dziecko posiądzie wiedzę wyższą niż ustawa przewiduje. Podążanie za dzieckiem to najlepsze co możemy zrobić. I w czasie kiedy szkoła jeszcze nie zalewa maluchów potokiem zadań domowych mamy na to szansę i czas.