Kobiety i sport, kobiety i nauka

by - listopada 22, 2018


Dwie wyjątkowe świeżynki ukazały się nakładem Wydawnictwa Egmont. 
Kobiety i sport oraz Kobiety i nauka oto one. Nie są to książki tylko dla dzieci, podobnie jak zresztą wszystkie publikacje z Art Egmont. To po trosze książki ale po trosze arcydzieła. Ilustracje nie są szablonowe, przeglądając je i kartkując mamy wrażenie iż własnie weszliśmy do galerii sztuki. Przynajmniej moje odczucie jest właśnie takie.
Kobiety w dawnych czasach miały ciężkie życie, nie wolno im było się uczyć, nie wolno im było głosować czy zabierać głosu w ważnych sprawach, nie miały wstępu do świątyń, nie wolno im było rozwijać swoich sportowych pasji, wręcz nie wolno im było wyściubiać nosa z domu. Ich zajęciem było pranie, gotowanie, sprzątanie a im były głupsze, tym lepiej bo tym mniej walczyły o swoje prawa i o same siebie. Kiedy teraz sobie o tym pomyślę to choć naprawdę daleko mi do świecznikowych feministek, trudno mi sobie to wyobrazić. Ja kocham być mamą, odczuwam wielką satysfakcję z bycia Panią Domu, lubię być szyją rodziny ale jednak świadomość, że mogę pracować, mogę się rozwijać, mogę robić to co chcę i bycie tu i teraz to mój własny a nie narzucony wybór to coś co daje skrzydeł.

Dlatego cudownie iż powstają książki o KOBIETACH które w tych najcięższych czasach złamały wszelkie konwenanse i stereotypy, które powiedziały a dlaczego nie, co z tego, że jestem dziewczyna, czy to coś zmienia, czy przez to mam słabsze nogi, krótsze ręce, mniejszy mózg ?!


Kobiety nauki nie tylko pokazały że mogą, one realnie zmieniły świat, prawdziwie go ulepszyły, wykazały się niezwykłymi umiejętnościmi, wiedza, mądrością, talentem. Nie musiały udowadniać że są lepsze od mężczyzn zasłynęły jako osoby sukcesu. Dzięki determinacji i pomimo wszystko. 
O wielu z nich słyszymy tu i tam, jednak w historii zapisało się ich o wiele więcej, należy im się szacunek i pamięć. O wielu z nich nie wiemy nic, bo stały w cieniu swoich mężów czy kolegów, ale zdawały sobie sprawę ze swojej genialności i walczyły o nią wytrwale, pokazując światu, ile potrafią. Wybitne matematyczki, filozofki, programistki komputerowe, wynalazczynie, psycholożki, kosmonautki, biolożki, geolożki – kobiety, które spotykamy w tej książce udowodniły, że nie liczą się kolor skóry, płeć czy pochodzenie – każdy może osiągnąć wielkie rzeczy, jeśli tylko ma talent, pasję i chęć do nauki.
Wszystkie walczyły ze stereotypami, bo ich marzeniem było robienie tego, co kochały. Nie przejmowały się zasadami, musiały publikować pod pseudonimami, zawsze miały pod górkę. Mało kto wierzył w ich umiejętności, bo były kobietami. 

To piękna i inspirująca lektura dla wszystkich kobiet, dziewcząt, małych dziewczynek które odkryją jak wielka moc ma ich płeć. Jednocześnie lektura dla mężczyzn, chłopaków i chłopczyków którzy odkryją, że dziewczyny mogą wiele, jeżeli tylko chcą, że należy im się szacunek, wsparcie,  a nie tylko pobłażliwe spojrzenia.









Tenisistka Bilie Jean King zmieniła świat sportu – udowodniła, że kobiety wcale nie są „słabą płcią” i sprawiła, że miliony uwierzyły w siebie – wreszcie mogły trenować i sięgać po sportowe trofea, tak samo jak mężczyźni. Ci z kolei wreszcie dostrzegli sportowy potencjał swoich córek - prawdziwy efekt „kuli śnieżnej”.

Kobiety uwierzyły, że sportowa rywalizacja, która dodaje odwagi, jest także dla nich. Trudno zresztą ocenić czy była to Bilie Jean, bo może dokonała tego Gertrude Elderle, która przepłynęła kanał La Manche w 1926 roku, czym ustanowiła nowy rekord, pokonując mężczyzn. Wiedziała, że musi zacisnąć zęby i wytrwale trenować, bo dziennikarze nazwali ją zbyt słabą. To dało jej siłę. Po tym wyczynie, pływanie stało się najpopularniejszym sportem wśród kobiet. A może była to Althea Gibson, tenisistka, pierwsza czarnoskóra zwyciężczyni Wimbledonu. Jej zwycięstwo w czasach segregacji rasowej było także walką o prawa obywatelskie.


Walczyły i odniosły sukces, jako sportsmenki, jako ludzie, jako bohaterki dla rzeszy.
Udowodniły że nie tylko płeć nie powinna być przyczyną podziałów ale także kraj pochodzenia, wiara czy kolor skóry. Niezwykłe osoby o ponadprzeciętnym harcie ducha.











Rachel Ignotofsky autor chce nam przedstawić w każdej z tych publikacji 50 kobiet, które odmieniły nie tylko świat sportu czy nauki ale i cały damski świat i świat jako taki. Bo nie tylko damski, zagrały mężczyznom na nosie, niejednokrotnie udowadniając że nie tyle są im równe, co lepsze. Mimo iż wiele je dzieli, to łączy je ta ogromna wewnętrzna siła, która od najmłodszych lat kiełkując sprawiła, że spełniły swoje marzenia i stały się legendami wszech czasów. Zapisały się na kartach historii i inspirują małe, średnie i całkiem duże dziewczęta do bycia tym kim chcą. 
 Pływaczki, koszykarki, dżokejki, gimnastyczki, biegaczki, hokeistki, pingpongistki, siatkarki, łyżwiarki, narciarki etc. – każda z nich odniosła zwycięstwo indywidualne i publiczne. Indywidualne, bo musiała pokonać uprzedzenia i przesądy dotyczące płci. Zwycięstwo publiczne było przede wszystkim wielką inspiracją i nauką wiary we własne siły i możliwości dla milionów kobiet na całym świecie.


ART

A może spodoba Ci się także

0 komentarze


Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.