Obsługiwane przez usługę Blogger.
  • Główna
  • Zabawy
    • Plastyczne rozmaitości
    • Farbkowe
    • Recyklingowe
    • Pojazdy
    • Zwierzęta
    • Wiara kreatywnie
    • Sensoryczne
    • Logopedyczne
    • Ruchowe
    • Logiczne
    • Motoryka mała
    • Eksperymenty
    • Zabawki DIY
    • Mama tworzy
    • Szyjątka
  • Okazje
    • Wiosna
    • Lato
    • Jesień
    • Zima
    • Boże Narodzenie
    • Wielkanoc
    • Mikołaj
    • Walentynki
    • Laurki i upominki
  • Nauka
    • Czytanie
    • Matematyka
    • Kolory
    • Kształty
    • Geografia
    • Kosmos
    • Historia i patriotyzm
    • Przyroda
    • Anatomia i biologia
    • Wiara
    • Inne
  • Według wieku
    • 0-2 lata
    • 2-4 lata
    • 4-6 lat
    • 6-8 lat
    • 10+
  • Do pobrania
    • Czytanie
    • Matematyka
    • Inne
  • Recenzje
    • Podróże z dziećmi
    • Książki
    • Zeszyty ćwiczeń
    • Audiobooki
    • Gry
    • Zabawki
    • Wyprawka czyli wszystko dla maluszka
    • Pokój dziecięcy
    • Inne
  • O mnie
    • Współpraca
    • Kusówka
    • Mam pisze
    • Polityka prywatności

Kusiątka


Były odkrywcze buteleczki (klik) to teraz czas na sensoryczne woreczki. 
Potrzebujecie do ich wykonania, woreczków strunowych, żelu lub płynu najlepiej jeżeli będzie przezroczysty oraz mocnej taśmy aby woreczki przykleić do stolika, podłogi czy okna. Taśma malarska zdecydowanie się nie sprawdza. Co do zawartości woreczków, sami możecie sobie do nich wrzucić to na co macie ochotę. Dziś u nas trzy woreczki które z dziećmi zrobiłam ja, ale tak naprawdę, to co się w nich znajdzie, najlepiej wyszperać we własnym domu.
lipca 31, 2018 No komentarze

Jeżeli macie w domu fana dinozaurów. Jeżeli wasze dziecko lubi lektury wciągające ale za razem mądre, takie które coś wnoszą do jego wiedzy. Jeżeli już czyta samodzielnie i lubi poważne nie infantylne książki, ale nie przepada za długimi tekstami. To mam coś dla Was. 
Ponieważ mój Wojtek pasuje do wszystkich trzech zdań umieszczonych powyżej, nie mogłam przejść obojętnie koło tej książki. Naukowe fakty wplecione w wartką akcję oraz okraszone bardzo atrakcyjnymi grafikami. Tak w jednym zdaniu mogłabym opisać tą publikację. 
Wartościowa i fascynująca za razem.
lipca 31, 2018 No komentarze

Słodkości w domu to spore ryzyko, przybywa od nich kilogramów, zęby się psują, dzieci mają zanadto energii a i ogólno-zdrowotnie to kiepska inwestycja. Chyba, że wejdziecie na stronę Kreatywne maluchy i wrzucicie do koszyka grę IQ candy. 
W takie słodkości zdecydowanie warto zainwestować 

60 słodkich zadań, które poruszą Twoje szare komórki. Zadania doskonałe już od 7 roku życia bez górnej granicy, bo ja sama z ogromną chęcią się nad nimi głowię. Jak dotąd udało mi się rozwikłać tylko dwa zadania z mastera, ale do zimy pokonam całość, choćby nie wiem co! Gra należy do serii gier kompaktowych. Więc choć pakowana w kartonowe pudełko całościowo mieści się w eleganckim plastikowym opakowaniu którego dnem jest plansza. Idealna łamigłówka zajmująca niewiele miejsca za to spory potencjał. Polecam rozwiązywanie łamigłówek od początku i kolejno, bo to pomaga ogarnąć zasady i wdrążyć się w logikę i mechanikę układanki. Nawet jeżeli poziom starter zajmie Wam 15 minut całościowo i 90 % czasu to układanie elementów to warto. 
lipca 30, 2018 No komentarze

Jeżeli szukacie fajnych inspiracji w postaci gotowców wspierających koncentrację, mam coś dla Was.
U nas przyjęły się wyśmienicie, bo choć wytężają umysł, koncentrują dziecko na zadaniu i precyzji i wspierają motorykę małą, to są to zadania z serii lekkie i przyjemne czyli iście wakacyjne.
Co ty ? Pixel art od Adamada.
Są to cztery tematyczne zeszyty aktywizacyjne Pojazdy, Zwierzęta, Księżniczki oraz Piraci.
lipca 30, 2018 No komentarze

Te wakacje są dla nas zupełnie wyjątkowe. Po pierwsze pierwszy raz w piątkę, co sprawi że są nie małym wyzwaniem. Kuba nie jest wielbicielem podróży i przyjemnie się z nim jedzie tyle ile śpi, potem jest awaria której nie ma końca. Dlatego też wszystko co planujemy musi być do 1,5 godziny drogi od domu maksymalnie i wstrzelać się w jedną z jego czterech drzemek, tak sam wyjazd jak i powrót. Jest to nie lada wyzwanie ale ponieważ mieszkamy w małopolsce atrakcji nam nie brakuj. Praktycznie w każdy weekend możemy zrobić sobie szybki wypad, tak żeby starszaki nie traciły na tym że mają młodsze rodzeństwo. Jednym z takich miejsc, znakomitych jeżeli chodzi o rodzinny wypad jest Inwałd Park - kupujecie jeden bilet i możecie bawić się do upadłego dwa dni. My nie braliśmy pod uwagę takiej opcji, ale żeby skorzystać z wszystkich atrakcji i opcji zdecydowanie polecam tą dwudniową wyprawę. Pierwsze dwa parki zwiedzaliśmy z wielka werwą ale po drugim dzieciaki (również ze względu na pogodę, bo 35 stopni w słońcu i otwarty teren robiły swoje) były wykończone, przyznam szczerze nie mniej niż ja. Jednak ja zakładałam to na wstępie i poukładałam sobie parki wedle priorytetu odwiedzin. I tak zaczęliśmy od Dinolandii, potem przemaszerowaliśmy do Warowni a na koniec do Parku Miniatur gdzie nadciągnęła burza przez co Ogród Jana Pawła II niestety odwiedzimy następnym razem. 
Park jest otwarty w sezonie letnim od 9 do 19 a ja mogę zakładać, że byliśmy w szczycie bo dotarliśmy na miejsce w piękny słoneczny dzień, w samo południe i to niedzielne południe. I dla ciekawych, spokojnie można tam jechać nawet w szczycie, atrakcji i możliwości jest tak dużo, że zupełnie nie odczuwa się ilości osób jakie tam przebywają. No może poza kinem 5D oraz karuzelami ale te były poza naszym zainteresowaniem, ze względu na żar z nieba. 
lipca 30, 2018 No komentarze

Z wydawnictwem Dwukropek mamy kontakt od niedawna ale zaskakuje mnie on bardzo pozytywnie z każdą publikacją, jaka wpadnie w nasze ręce. Książki są nie tylko ciekawie wydane i zilustrowane ale też wartościowe i mądre.
Dziś chciałam Was zachwycić i pokażę Wam aż trzy tytuły. Tytuły które niewiele łączy poza edukacyjnym wątkiem i tym że są to znakomite lektury dla dzieci przedszkolnych i wczesnoszkolnych. Wszystkie trzy czyta się lekko, przyjemnie i szybko a jednocześnie wnoszą naprawdę wiele i wszystkie trzy mogą być baza do rozpoczęcia rozmowy na niezwykle istotne tematy jakie zostały w nich poruszone. Twarda oprawa, przyjemne dla oka nie krzykliwe ilustracje, piękna literatura dla najmłodszych.
lipca 30, 2018 No komentarze

Mówią, że nie ma głupich pytań. Są podobno tylko głupie odpowiedzi. 
Jednego jestem pewna "Kto pyta, nie błądzi". Kto ma odwagę pytać, dociekać i drążyć ten w życiu sobie poradzi. Ja zawsze korzystałam z zasady "Koniec języka za przewodnika", dzięki temu nie tracę czasu na szukanie na własną rękę. Nie unoszę się dumą, nie buzuje przeszukując mapy i internety. Pytam, czytam wcześniej. Dlatego tytuł 100 głupich pytań dla bystrzaków, uważam za fajną pozycję. Ja lubię wiedzieć. Nie po to by wiedzą się chwalić, dla samej siebie, lubię. Daje mi to satysfakcję wewnętrzną i to jest cudne. Dzieci posiadają tę właściwość jako cechę wrodzoną a ja jej nie zatraciłam. Na szczęście. Więc mimo iż jest to zapewne książka dedykowana dzieciom, wzięłam ją też dla siebie. Bo byłam ciekawa... Trafiłam w 10, bo wciągnęła na długo i mnie i Wojtka.
Byłam ciekawa pytań, odpowiedzi oraz poruszonych zagadnień.  Bo książka przedstawia tematy nad którymi nie raz się człowiek zastanawia lub takie które jak już o nich usłyszy to chce wiedzieć "czemu tak, a nie inaczej". Bystrzak nie boi się pytać, a w tej książce znajdujemy proste i rzeczowe odpowiedzi. To duży plus dla tej lektury, odpowiedzi są zwięzłe ale i intrygująco przedstawione.
lipca 27, 2018 No komentarze

Pisanie szlaczków, wycinanie, lepienie plasteliny, pisanie palcem po śladzie, nawlekanie koralików. Wszystko to trening motoryki dłoni. Tak zwanej motoryki małej.
Wypracowanie pewnego chwytu i prowadzenie narzędzia piśmienniczego będzie niezbędne w szkole podczas pisania. Dlatego nad mocnym chwytem i sprawnymi rączkami warto pracować. Można zakupić rozmaite pomoce ale można tez wiele z nich znaleźć w domu. Tanim kosztem urządzić dziecku trening mistrza.
Wieszanie prania (przypinanie klamerek), przewlekanie sznurówek, zapinanie guzików, przelewanie, przesypywanie. Naprawdę małe nakłady finansowe a dłonie się hartują i usprawniają.
Dziś kilka zabaw na sprawne rączki. 
lipca 26, 2018 No komentarze

Dziś w Wakacyjnych potyczkach temat (PO)MOC !
Myślałam, myślałam i dumałam jak to ugryźć. I wpadłam na pomysł współpracy. 
Ponieważ podobały Wam się zabawy plenerowe z poprzedniego wpisu (rywalizacja w 12 zabawach plenerowych - klik), a dzieciaki wciąż pytały kiedy znów się bawimy. Postawiłam znów na ruch i dobrą zabawę. Jednak tym razem wymyślałam zabawy w których mieli wspólny cel lub jedno było potrzebne drugiemu aby cel osiągnąć. 

lipca 25, 2018 No komentarze

Gry plażowe, co to takiego?
To wersja powszechnie znanych, od lat uwielbianych tytułów w wersji piasko i wodoodpornej. 
Co czyni je, grami na każdą pogodę, na dowolny czas i dowolną miejscówkę. Poza tym, że są odporne na wilgoć i zabrudzenia zajmują też minimum miejsca. Dobble mieści się nawet w kieszeni, z Jungle Speed jest pewien problem, bo totem jest dość pokaźnych rozmiarów, ale już do torebki, nerki czy plecaka zmieści się bez problemu. Obie pozycje są doskonałymi grami czy to rodzinnymi czy imprezowymi, tym samym żaden wakacyjny plecak nie powinien bez nich wyruszyć w trasę. Można w nie zagrać w dowolnym towarzystwie wiekowym, płciowym, kulturowym. 
Zasady są do wytłumaczenia w sekundę, co więcej 90% społeczeństwa je zna, więc nie trzeba ich nawet objaśniać. Koniec, końców Jungle speed w wersji podstawowej miało swą premierę w 1991 roku a Dobble w 2009.

Przygotowanie do gry to kolejna sekunda. Rozgrywki są także szybkie, pełne emocji że nic się nie dłuży, nie ma tu czasu na taktykę. Refleks, bystry umysł, spostrzegawczość, szybka analiza i kupa śmiechu. 
lipca 23, 2018 No komentarze

Zaczęliśmy przygodę z nowymi pokarmami. Kuba to ten typ który na wszelkie smakowe nowości jest bardziej niż otwarty. Wiedziałam to już po kilku pierwszych tygodniach. Ona zawsze tak jadł jakby nie było nic ważniejszego na świecie a każde sekunda opóźnienia była katastrofą. Nawet lekarstwa po prostu wchłaniał z najwyższą przyjemnością. Dlatego nie ma problemu z nowymi smakami, co mu dam, to je. Jedzenie, jedzeniem ale jeszcze pozostaje kwestia picie. 
Nie na zasadzie konieczności, tylko na zasadzie zobaczenia co i jak. Poeksperymentowania, nauki łykania, przyswojenia innego płynu niż mleko. 
No dobrze, ale skoro nigdy nie miał butelki to czy warto mu ja wprowadzać ? Po co sięgać po smoczkowe specyfiki, ustniki i inne asortymenty kiedy zaraz trzeba go będzie oduczać, gdyż mają niekorzystny wpływ na zgryz, wymowę i zęby. Lepiej od razu postawić na produkt docelowy, skupić Kubusiową i własną uwagę na kubku, który zostanie z nami na dłużej. W sumie to aż do momentu, kiedy zastąpi go zwykły kubek czy szklanka. Zaczęłam szukać. W końcu ostatni raz, kiedy potrzebowałam takiego produktu był 4,5 roku temu. Wtedy postawiłam na kubek z rurką, 7 lat temu wybrałam kubeczek 360 stopni. Jednak lata mijają, pomyślałam, że może ktoś, gdzieś wymyślił coś mądrzejszego, prostszego, cwańszego. I wiecie co jednak kto szuka ten znajduje.
Reflo - najlepszy kubek treningowy bezpieczny dla zgryzu.
lipca 19, 2018 No komentarze

Wiara jest darem Boga, przekazywana nam jest przez rodziców/opiekunów którzy przykładem i swoim podejściem do Boga wywierają na nas największy wpływ, w początkowym etapie naszego życia. Kolejnym elementem uzupełniającym staje się kościół, słowo Boże które z czasem dzieci zaczynają coraz lepiej pojmować, wreszcie szkoła, przyjaciele, otoczenie. Jednak to my rodzice czy chcemy czy też nie, przez naszą postawę  oraz przekazywaną i wciąż pogłębianą wiedzę mamy znaczenie priorytetowe. Jesteśmy zawsze koło dzieci, na co dzień, nie tylko od święta, w ich codzienności, trudach, radościach wszędzie tam gdzie Bóg jest potrzebny i gdzie pamięć o nim może mieć wielkie znaczenie.
Dzieci lubią zadawać pytania, często są to bardzo trudne pytania, ale ja nie lubię pozostawiać ich bez odpowiedzi. Dlatego dużo czytam, szukam, staram się jak mogę zaspokoić ich ciekawość. Pisze tu ogólnie ale to samo dotyczy kwestii wiary, im więcej mówimy, tym więcej pytań się rodzi. 
To bardzo zdrowy i jakże potrzebny element, żywej wiary. Najgorsze dla naszej więzi z Bogiem jest zatrzymanie się w miejscu i tkwienie w schematach.

Seria „Dzieci pytają – naukowcy odpowiadają” to książki które prowadzą dzieci przez nurtujące ich zakamarki, rozbudzając chęć poznawania i budując świadomą i radosna wiarę. To publikacje potrzebne na każdym etapie, jednak zwłaszcza w okresie około komunijnym.




Naukowcy nie bagatelizują pytań młodych czytelników, nie lekceważą a odpowiadają rzetelnie i rzeczowo i to językiem zrozumiałym już dla 7 latka. Przekazują wiedzę bardzo istotną, nie tylko dla młodych/małych chrześcijan ale także dla tych całkiem dorosłych, którzy już o niektórych kwestiach nie pamiętają. Jeżeli czujecie, że waszej wierze brakuje życia i głębi, śmiało sięgajcie po to wydanie wraz z dziećmi. W końcu dzieckiem Bożym jest się bez względu na wiek.






Dziś przed Wami trzeci tom, ale przy najbliższej okazji zamówię dwa pierwsze bo są naprawdę pięknie napisane. 
Jakie pytania tu padną. Przyznam, że takie które ja czytałam z równym zainteresowaniem, co słuchał ich Wojtek. Co Jezus robi w chlebie? Dlaczego do chrztu potrzebna jest woda? Co wyraża znak krzyża? Czy chrześcijanie wierzą w trzech bogów? Jak działa Duch Święty w czasie bierzmowania? Czy bycie świętym jest męczące? 

Tematów jest 20, ale przyznacie, że są bardzo trafione i intrygujące. Oczywiście to nie jest tak, że dzieci czy my uzyskamy odpowiedź i zaspokoi to nasz głód wiedzy. Takiej możliwości nie ma. 
Ta publikacja go tylko wzmocni. Ale o to chodzi, żeby pytać, szukać i dociekać. Po każdym rozdziale zresztą umieszczone są dodatkowe pytania, co ma czytelników skłonić do dalszej refleksji.
A co spaja wszystkie rozdziały. Boża miłość i miłosierdzie.

Gdzie spotykamy Jezusa? Pytania o kościół, sakramenty i wiarę



lipca 18, 2018 No komentarze

Wierzycie w przypadki ?
Ja nie. Ta książka bowiem trafiła do nas zupełnym przypadkiem, tak myślałam. 
Byłam ciekawa treści, gdyż czytałam o niej i widziałam ją już wcześniej, jednak wiem jakie są nasze aktualne możliwości i były marne szanse na przeczytanie takiej lektury w obecnym czasie.
176 stron, zero ilustracji, nie realne. A jednak, przyszedł taki czas, pojawiły się takie okoliczności które nie tylko pozwoliły nam na przeczytanie tego tytułu ale nawet nas zmusiły do tego.
Wojtek poczuł ogromną potrzebę posłuchania książki, co jest dla niego antidotum na całe zło tego świata. Nie mogła być to książeczka dla dzieci, która raz że go nie zajmie wystarczająco a dwa, że szybko się skończy. Musiała być to poważna lektura, dla poważnego młodego człowieka, która pozostawi po sobie ślad w pamięci i skłoni do dalszych przemyśleń. Po drugie nie mogła być już znana, a po trzecie musiała, być napisana z poczuciem humoru oraz wprowadzać pogodę oraz pozytywne wibracje. I wiecie co? Mimo tytułu który na to nie wskazuje (choć już okładka sugeruje przekorę), ta lektura odnalazła się w roli psychoterapii, celująco !!
Najlepsze jest to, że myślałam iż nie przeczytam jej raz, a czytam ją już raz trzeci w tym tygodniu hahaha.
lipca 18, 2018 No komentarze

Kodowanie stało się ostatnio bardzo modne. Cieszy to niezmiernie gdyż jest to znakomity trening umysły i z pewnością zaowocuje w przyszłości. Logiczne myślenie, przewidywanie, planowanie kilku ruchów w przód, planowanie przestrzenne. Ja jako umysł "nie matematyczny", do końca tego nie ogarniam, ale staram się jak mogę wkręcić w ten cały informatyczny świat swoje dzieci, na razie głównie na poziomie zabawowym, bo inny mnie nie interesuje. 

SMART GAMES nigdy nas nie zawiodły, a kiedy wyczułam w nich jeszcze element kodowania wiedział, że gra Hop do norki musi whopsać do naszego domu. Wszystkie Smart Games jakie się dostały w nasze ręce mamy do dziś i z wszystkich korzystamy. Kiedy jedne staja się nazbyt proste dla Wojtka, tym samym staja się doskonałe dla Ali. Kiedy któreś opanuje Ala, czekają grzecznie na Jakuba. Są niezniszczalne i o ile nie pogubicie elementów, możecie mieć pewność, że są nie do zgrania.

Gry kompaktowe Smart Games, maja ten wielki dodatkowy plus, że choć posiadają tekturowe pudełko, całościowo mieszczą się w małym plastikowym opakowaniu, którego plansza stanowi dno. Dlatego cała ich kolekcja, nie zajmuje miejsca, za to potencjał jaki w niej drzemie, jest odwrotnie proporcjonalny do jej wielkości.




Co znajdziemy w pudełku:
Kompaktowa plansza z 20 dołkami i 5 norkami, 8 figurek w tym 2 lisy, 3 zajączki i 3 grzybki.
Wszystko urocze, wytrzymałe i dopracowane od lisiej kity, aż po kropkę muchomora.
Poza elementami gry, w opakowaniu znajduje się także książeczka w której czeka 60 wyzwań. Jak zwykle w tych grach mamy cztery poziomy trudności (starter, junior, expert oraz master).
Gra przeznaczona jest dla dzieci od 7 roku życia. Moja Ala (5 lat) zdecydowanie nie podołała by zadaniu, za to Wojtek (7,5 roku) wkręcił się na maksa !!!
Dlatego uważam, że dolna granica 7+ jest doskonale dobrana, przy czym górnej nie ma i byc nie powinno.




Każde z zadań prezentuje układ początkowy wybranych figurek, nie zawsze w zadaniu udział biorą wszystkie.
Zaznaczona jest też minimalna ilość ruchów niezbędna do wykonania danego zadania a z tyłu czeka najprostsze czy najkrótsze rozwiązanie danego wyzwania, choć być może nie jedyne istniejące. 
Nasze zadanie jest proste, należy jedynie umieścić wszystkie króliczki w norkach. 
Proste ? Czy aby na pewno?

Zacznijmy od najistotniejszych zasad: 

  • grzybki umieszczone na planszy są nieruchome, nie można ich przesuwać na inne pola, 
  • lisy mogą się przemieszczać tylko do przodu lub do tyłu, 
  • zajączki poruszają się tylko skacząc przez przeszkody, którymi są grzybki, lisy i inne zajączki lub ich kombinacje, 
  • ruchy zajączków i lisów odbywają się wzdłuż linii prostych. Nie mogą poruszać się na skos. 
Poniżej przykładowe zadanie z poziomu junior


Przyznam szczerze, że zadanie czasem bywa naprawdę sporym wyzwaniem, sama spędziłam sporo czasu nad niektórymi wyzwaniami. Starter poszedł śmigiem, junior też dość sprawnie ale expert mnie nieźle przytrzymał, mastaera jeszcze nie zaczęłam. Bardzo wciągająca gra, jak widać nie tylko dla małych, mimo wydawałoby się pro-dziecięcej stylistyki.

Liczba ruchów bywa bardzo rozmaita i zdecydowanie wzrasta z poziomu na poziom. Zaczynamy od dwóch ruchów i braku lisków na poziomie starter a kończymy aż osiemdziesięcioma siedmioma ruchami w ostatnim wyzwaniu.

Prawda jest taka, że polecam robienie zadań kolejno, bo to ogromnie ułatwia przejście przez trudniejsze poziomy. Wkręcamy się w logikę i jest nam dużo prościej niż zacząć z miejsca od experta.




Co mi się podoba w tej grze ?
Wszystko, po pierwsze jest cudownie wykonana, po drugie jest wymagająca i przemyślana merytorycznie, po trzecie cudownie trenuje koncentracje i nagradza wytrwale dążenie do celu jakim jest umieszczenie królisiow w norach. Po czwarte, jest inna niż gry które do tej pory mieliśmy, takiej mechaniki jeszcze u nas nie było. Logika i myślenie analityczne, planowanie kolejnych ruchów, koncepcja całości, trening pamięci (jaki ruch już był a jakiego nie) to wszystko sprawia ze gra zasługuje na 6+ i daje moc satysfakcji.

Wciąż musimy się mieć na baczności. Musimy wiedzieć jaki układ był przed zmiana miejsca a jaki będzie po, nawet zanim owa zmiana nastąpi.
Bardzo podoba mi się zakodowany zapis rozwiązań. Nawet jeżeli nie wytrzymacie i zajrzycie na koniec idąc na łatwiznę nie dostaniecie całkiem gotowego rozwiązania. Bowiem każde z nich jest zakodowane. Niezły trik co ?
Rozwiązanie przedstawia kombinacja symboli: strzałek oraz rysunków główek lisów i poszczególnych zajączków (zajączki mają różne kolory).

"(...) Programowanie stało się – obok języka ojczystego i jednego języka obcego – trzecim językiem, który każdy człowiek powinien znać, choć na podstawowym poziomie, by rozumieć otaczający go świat i zachodzące w nim zmiany.
W nowoczesnym społeczeństwie brak podstawowego zrozumienia zasad działania komputerów jest odpowiednikiem analfabetyzmu i utrudnia odnalezienie się w dzisiejszych realiach.


Programowanie sprzyja rozwojowi intelektualnemu i kreatywności dzieci, a także w dalszej perspektywie może ułatwić im znalezienie dobrej pracy, w różnych, niekoniecznie związanych z informatyką dziedzinach."









SMART GAMES

HOP DO NORKI

lipca 16, 2018 No komentarze

"W Robaczkowie" to książka która wpadła mi w oko z czterech powodów. Po pierwsze ze względu na piękną formę wydania. Duży format, ogromne całostronicowe i bardzo przyjemne grafiki, papier świetnej jakości, wysoka jakość druku. Po drugie moc detali, to publikacja nie tylko do czytania ale także do oglądania, wyszukiwania, obgadania - jednym słowem szybko się nie znudzi. Po trzecie ilość tekstu i fajna czcionka, sprawiają, że to świetna pozycja dla małych czytelników. Po czwarte wreszcie, choć być może, właśnie to jest najistotniejsze, edukacyjny wymiar książki.
Mówi on najmłodszym dzieciom, miedzy wersami, do czego prowadzi rzucanie śmieci gdzie popadnie i że to nie tylko sprawa dorosłych, że te małe rączki i wielkie serducha mogą zdziałać naprawdę dużo. Od początku mając świadomość ekologiczną nastawiona na czujność kształtujemy pro-ekologicznie nastawionego młodego człowieka.
lipca 16, 2018 No komentarze

Rabka-Zdrój od naszego domu znajduje się jakieś 20-25 minut. Dlatego też bywam tam bardzo często, korzystając z atrakcji miejskiego parku. Liczne alejki, moc zieleni, cudowna atmosfera, to znakomite miejsce na szaleństwo rowerowe, gokardowe czy rolki, a także spacer wózkiem. Jednak Rabka posiada jeszcze jedna cudowną atrakcje, nie tylko dla małych, bo gdybym tak napisała to byłoby kłamstwo. Dorośli bawią się tam równie dobrze jak dzieci a nawet możne lepiej, bo na co dzień nie jest im to dane. Rabkoland bo o nim mowa, to miejsce w którym uśmiech nie schodzi z buzi. 
Co mi się spodobało, to moc zabawy na małej powierzchni, dzięki czemu dzieci nie są zmęczone, samym bieganiem i chodzeniem, z entuzjazmem korzystając z oferty. Po drugie kompleksowość. Wchodzicie i nie musicie wychodzić, gdyż wewnątrz parku jest wszystko czego potrzebujecie aby spędzić tu cały dzień. Są miejsca gdzie można coś zjeść, kupić lody, napić się, wypić kawę, są toalety, jest też miejsce na odpoczynek jak i takie żeby usiąść, wszystko zależy od Was i waszego wyboru i sposobu w jaki lubicie spędzać czas.





Moje dzieci w miejscach przepełnionych dźwiękami, atrakcjami, ludźmi długo nie wytrzymują, taka już ich uroda. Nadwrażliwość dźwiękowa towarzyszy nam od zawsze, ale obecnie jest już na tyle słaba, że objawia się jedynie zmęczeniem po dłuższym czasie. Dlatego trzy godzinki w zupełności nam wystarczyły aby skorzystać z wszystkich zewnętrznych atrakcji na maksa. Aczkolwiek są rodziny, które kiedy już zdecydują się na wejście, wychodzą wraz z zamknięciem. Niewątpliwie gdybyśmy zaplanowali odwiedzenie wszystkiego co oferuje Park nawet 5 godzin mogłoby nie wystarczyć. Nie widzieliśmy teatrzyku kukiełek, cyrku wielkiego, strasznego dworu ani pokazów magii czy muzeów orderu uśmiechu oraz rekordów. Ale co się odwlecze to nie uciecze, z pewnością tu wrócimy. Daleko nie mamy a nie od razu Kraków zbudowano. 
 Park otwierany jest o 10 i nawet jeżeli pojedziecie w niedzielę, czyli najbardziej oblegany dzień, tak jak my, to jeżeli będziecie pierwsi, nie spotkacie od razu tłumów. 
Pierwsza godzina była naprawdę luźna, zero kolejek i pełen spokój.





Rabkoland to 16 ulic i 6 placów – dokładnie oznakowanych i podpisanych, niczym w prawdziwym mieście. Ułatwia to odnalezienie konkretnych karuzel czy miejsc, choć tak naprawdę mimo ilości atrakcji jest bardzo przejrzyście. 34 karuzele a wśród nich te powszechnie znane i uwielbiane jak  pokaźnych rozmiarów królujące nad reszta atrakcji koło widokowe, samochodziki w dwóch wersjach, samolociki czy balerina z konikami i karocami którymi zachwycona była Alusia. 
Są też jednak takie karuzele których nie znajdziecie nigdzie indziej jak choćby najszybszy music expres, niosący moc emocji statek Wikingów czy też podniebny autobus.
Alicja najbardziej zachwycona była mini kolejką górską, natomiast Wojtek karuzelą z Clownem.



W tak upalny dzień, jak ten w którym odwiedziliśmy Rabkoland, dużym powodzeniem cieszyły się pontony, wodne łódki, oraz mini karuzele, wodny pociąg i rowerki wodne sterowane rękami które odkryliśmy w Dolinie trzmiela. Choć największe WOW wodne zrobiła na Ali i Wojtku fontanna, a kiedy do niej wskoczyli, ja zrozumiałam, dlaczego na w niektórych opisach Rabkolandu wspominano o ubraniach na zmianę :P



Najfajniejsze jest to, że z atrakcji korzysta się rodzinnie. Nawet strachliwe maluszki mogą mieć mamę czy tatę koło siebie (podobnie jak i strachliwi rodzice, tzn ci którzy nie chcą odstąpić dziecka na krok hahah) . Poza tym nawet te nie strachliwe, super się bawią widząc rodziców stających się dziećmi i szalejących na całego. Rodziców krzyczących z ekscytacji, nie mogących powstrzymać śmiechu czy strachu to bardzo zbliża i jednoczy. 

Każdy bez względu na wiek znajdzie tu coś dla siebie. Kilkulatki, starsze przedszkolaki, dzieci szkolne a nawet głodne wrażeń nastolatki. Nieśmiałki, dzieci lubiące się bać a także wielbiciele ekstremalnych przygód. Jeżeli Alusia trafiała na barierę wiekową, nie stała bezczynnie, tylko wyszukiwała od razu czegoś równie ciekawego dla siebie. A że tych atrakcji jest tu moc, to naprawdę nie ma problemu z wyborem. Dzieciaki biegają od jednego, do drugiego miejsca, stając się tym samym naszymi przewodnikami. 









Niezapomniane emocje które nadal wracają, przywołując uśmiech.
Cudownie spędzony dzień.

RABKOLAND

lipca 16, 2018 No komentarze
Nowsze wpisy
Starsze wpisy

Tu jesteśmy

Kusiątka na YouTube

Czy już nas lubisz

Szukaj na tym blogu

AUTORKA

AUTORKA
Magda. Mama trójki rozrabiaków, niepoprawna optymistka, z niewyczerpaną pasją do tworzenia, kreowania i dodawania otoczeniu barw. Miłośniczka dobrych książek. Instruktorka jazdy konnej. Każdy dzień to dla mnie i dzieciaczków wielka przygoda, jeżeli masz ochotę przeżyć ją razem z nami, zapraszamy. Rozgość się i zostań na dłużej, gwarantujemy, że o nudzie nie ma mowy. Zaczarujcie z nami swój świat.

Podaruj dzieciom radość

Podaruj dzieciom radość

Diverti

Diverti
Nauka i zabawa

Moja strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do Twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.

Zasady plików cookie zawarte są w Polityce prywatności.

Etykiety

Książki LATKA 4-6 6-8 LAT LATKA 2-4 MOTORYKA WYKLEJANIE FARBY ZESZYT ZABAWKI REC ZWIERZ WIARA INNE REC GRAMY Plastycznie BOŻE MŁODZIEŻ JESIEŃ Nauka czytania laurki MATMA WIOSNA Mama pisze SENSOR EKSPERYMENTY MAMA ZIMA PRZYRODA LAT 0-2 filmik instruktażowy LATO Książka LOGIKA WIELKA WALENTY WYPRAWKA PLIKI MATMA RUCH ZABAWKI Projekt 52 RECYKL Kusówka PLIKI INNE Zabawa GEO Konkurs Szyjątka KOLOR METODA LOGO POKÓJ Religia HISTORIA NAUKA INNE KOSMOS MS Ksiązki MIKOŁAJ Samo-się AUDIO CMK CUDAKI SZYCIE montessori ANATOMIA KSZTAŁTY PLIKI CZYTANIE DNW WAKACJE Z DZIEĆMI Przepisy pojazdy BLISKOSTWORY PARKI ROZRYWKI SPOZA PODRÓŻE MUZYKA angielski ksi osikowe święci BLUESKY Basen Fajerwerki GDZIE JECHAĆ Z DZIEĆMI Kontakt/Współpraca Ks Sylwester Ziemia Zwiedzamy lektury niepodległość różaniec

Archiwum

  • ►  2024 (2)
    • ►  stycznia (2)
  • ►  2023 (16)
    • ►  grudnia (6)
    • ►  listopada (8)
    • ►  lipca (2)
  • ►  2022 (1)
    • ►  grudnia (1)
  • ►  2021 (34)
    • ►  października (7)
    • ►  sierpnia (6)
    • ►  czerwca (1)
    • ►  kwietnia (8)
    • ►  marca (7)
    • ►  lutego (5)
  • ►  2020 (87)
    • ►  grudnia (6)
    • ►  listopada (12)
    • ►  października (10)
    • ►  września (10)
    • ►  sierpnia (2)
    • ►  lipca (3)
    • ►  czerwca (5)
    • ►  marca (17)
    • ►  lutego (16)
    • ►  stycznia (6)
  • ►  2019 (304)
    • ►  grudnia (29)
    • ►  listopada (19)
    • ►  października (29)
    • ►  września (27)
    • ►  sierpnia (27)
    • ►  lipca (21)
    • ►  czerwca (18)
    • ►  maja (40)
    • ►  kwietnia (26)
    • ►  marca (31)
    • ►  lutego (22)
    • ►  stycznia (15)
  • ▼  2018 (301)
    • ►  grudnia (19)
    • ►  listopada (33)
    • ►  października (42)
    • ►  września (17)
    • ►  sierpnia (30)
    • ▼  lipca (25)
      • Woreczki sensoryczne
      • Dinozaury - naukomiks
      • Cukierki, cukiereczki, słodkości - skuś się na par...
      • Pixel art - małe kwadraciki w natarciu
      • Inwałd Park - moc atrakcji i zabawy
      • Dwukropek - wartościowa literatura dla najmłodszych
      • 100 głupich pytań dla bystrzaków
      • Motoryka mała - czyli jak wykorzystać domowe sprzę...
      • MOC współpracy - 10 zabaw plenerowych
      • Towarzyskie gry plażowe
      • REFLO - idealny kubek przejściowy
      • Gdzie spotkamy Jezusa - dzieci pytają, naukowcy od...
      • Wojna z dziadkiem
      • Trzy zajączki, dwa lisy i... nauka kodowania
      • W Robaczkowie - ekologiczna bajka
      • Rabkoland - cudowne miejsce dla całej rodziny
      • Odkrywamy dźwięki z AWM
      • Klasyka wierszy dla dzieci z bobasem - czyli sztyw...
      • Jeżyk na kredki
      • Buteleczki małego odkrywcy - Domowe Montessori
      • Zaczytane wakacje z TaniaKsiążka.pl
      • Porachunki - czyli rywalizacja w 12 zabawach
      • Pajacyki gimnastyczne
      • Wakacyjne propozycje czytelnicze dla starszych dzieci
      • Wakacyjne hity książkowe od Naszej Księgarni
    • ►  czerwca (32)
    • ►  maja (31)
    • ►  kwietnia (26)
    • ►  marca (32)
    • ►  lutego (7)
    • ►  stycznia (7)
  • ►  2017 (304)
    • ►  grudnia (23)
    • ►  listopada (40)
    • ►  października (37)
    • ►  września (18)
    • ►  sierpnia (21)
    • ►  lipca (11)
    • ►  czerwca (11)
    • ►  maja (29)
    • ►  kwietnia (21)
    • ►  marca (27)
    • ►  lutego (31)
    • ►  stycznia (35)
  • ►  2016 (410)
    • ►  grudnia (45)
    • ►  listopada (37)
    • ►  października (38)
    • ►  września (28)
    • ►  sierpnia (27)
    • ►  lipca (30)
    • ►  czerwca (27)
    • ►  maja (27)
    • ►  kwietnia (34)
    • ►  marca (46)
    • ►  lutego (45)
    • ►  stycznia (26)
  • ►  2015 (271)
    • ►  grudnia (37)
    • ►  listopada (38)
    • ►  października (39)
    • ►  września (19)
    • ►  sierpnia (11)
    • ►  lipca (15)
    • ►  czerwca (19)
    • ►  maja (24)
    • ►  kwietnia (24)
    • ►  marca (21)
    • ►  lutego (12)
    • ►  stycznia (12)
  • ►  2014 (216)
    • ►  grudnia (15)
    • ►  listopada (26)
    • ►  października (26)
    • ►  września (14)
    • ►  sierpnia (14)
    • ►  lipca (15)
    • ►  czerwca (15)
    • ►  maja (10)
    • ►  kwietnia (16)
    • ►  marca (21)
    • ►  lutego (18)
    • ►  stycznia (26)
  • ►  2013 (99)
    • ►  grudnia (28)
    • ►  listopada (19)
    • ►  lipca (6)
    • ►  czerwca (15)
    • ►  maja (16)
    • ►  kwietnia (7)
    • ►  marca (7)
    • ►  lutego (1)

zBLOGowani

zBLOGowani.pl
  • Strona główna

Blogger templates

  • Home
  • Zabawy
    • Projekty Blogowe
      • Czytanie przez zabawę
      • Samo_się
      • Blisko(s)twory
      • Dziecko na Warsztat
      • Spoza tęczy
      • Zwierzaki Cudaki
    • Plastyczne
      • Pory roku
        • Zima
        • Wiosna
        • Lato
        • Jesień
      • Różne okazje
        • Boże Narodzenie
        • Wielkanoc
        • Walentynki
        • Mikołaj
      • Laurki
      • Farbki
      • Wyklejanki
      • Recyklingowe
      • Zwierzaki
      • Pojazdy
      • Inne
    • Sensoryczne
    • Logopedyczne
    • Ruchowe
    • Logiczne
    • Mała motoryka
    • Eksperymenty
    • Zabawki DIY
    • Mama tworzy
    • Szyjątka
  • Nauka
    • Czytanie
    • Matematyka
    • Kolory
    • Kształty
    • Kosmos
    • Geografia
    • Historia
    • Przyroda
    • Anatomia
    • Wiara
    • Inne
  • Recenzje
    • Gry
    • Książki
    • Zeszyty ćw.
    • Audiobooki
    • Metoda Krakowska
    • Zabawki
    • Pokój dziecięcy
    • Inne
  • Według wieku
    • 0-2 latka
    • 2-4 latka
    • 4-6 lat
    • 6-8 lat
    • wiek 10+
  • Do pobrania
    • Czytanie
    • Matematyka
    • Inne
  • O mnie
    • Współpraca
    • Kusówka
    • Mama pisze
    • Konkursy

Blogroll

Created with by ThemeXpose | Distributed By Gooyaabi Templates