W weekend poświąteczny a w zasadzie międzyświąteczny wybraliśmy się do Kielc.
Do moich rodziców.
Główna atrakcja jaką zaplanowałam nie wypaliła bo dnia drugiego lunął deszcz.
Tak też wyprawę do Bałtowa musieliśmy odłożyć.
Cóż dinozaury nie uciekną :)
Cóż dinozaury nie uciekną :)
Niestety jeśli nawet bieganie z Wojtkiem w strugach deszczu byłoby możliwe do realizacji to Alutka takiej możliwości nam nie daje.