Legendy, napisane subtelnie, nie ingerując nazbyt w
dziecięcy światopogląd, kierując jedynie myślenie w sposób
intuicyjny na właściwe tory. Ponadczasowe opowieści, przekazywane
z pokolenia na pokolenie nadal żywe wciąż obecne, zawsze aktualne.
W każdej legendzie zawarte jest też ziarenko prawdy, każda legenda
zawiera istotny dla nas morał, życiową prawdę do której sami
czytając kolejne opowiadania docieramy. I choć lektura skierowana
jest głównie do najmłodszych tak jak pozostałe opowieści
wydawnictwa PROMIC przyniosą niewątpliwą radość również
czytającym dorosłym. Prosty język, skierowany do młodego odbiorcy
bardzo uprzyjemnia lekturę a Boga na kolejnych stronicach po prostu
czuć. To niesamowite kiedy człowiek czyta książkę i napełnia
się mimowolnie optymizmem, taje się z każda stroną lżejszy i
szczęśliwszy.
Galeria zimowych prac powiększyła się o kilka stópko dzieł Alicji. I nawet gdyby nic nam z tych dzieł nie wyszło, za ten uśmiech podczas tworzenia który znikał tylko czasem na skutek silnej koncentracji na zadaniu twórczym, warto, rzecz bezcenna.
listopada 30, 2015
1 komentarze
Rzutem na taśmę, a w zasadzie na rolkę, a jeszcze precyzyjniej mówiąc na rolek 24 udało się zakończyć przygotowania do adwentu :)
Oczywiście założenia były inne, kalendarze miały być dwa, jednak kiedy się zorientowałam i zaczęłam zbierać rolki, na styk wyrobiłam się z jednym składem, o 48 mogłam tylko pomarzyć.
Nie mniej jednak myślę, że nie powinno być w związku z tym walki, każdy w poszczególnych rolkach znajdzie coś dla siebie, jak nie mini upominek to cukierasa i z pewnością pretensji nie będzie :)
listopada 29, 2015
2
komentarze
Czas rozmyślania o prezentach już nastał, moje
mikołajowe już czekają w większości w czerwonym worze pod
sufitem, na 6 grudnia. Dzieci czekają na ten dzień z
niecierpliwością, pytają, snują historie, szykują się a nawet
ugrzeczniają. Ale dorośli też, każdy raduje się z podarunku,
nawet tego najmniejszego, ja chyba za to nawet bardziej niż dostawać
lubię dawać. Wiedzieć radość w oczach, błysk a nawet kręcącą
się łezkę. W dodatku ja, jak to ja, nie lubię dawać niczego z
przypadku, lubię sobie wszystko poukładać, dobrze przemyśleć,
dać coś co ucieszy i coś co sprawi radość. Coś indywidualnego,
stworzonego na miarę oczekiwań i specjalnie dla danej osoby. Nie
tak dawno pisałam o kalendarzu, dziś również foto prezent tym
razem jednak z rozmachem.
Foto książka, to najlepszy podarunek dla moich
rodziców. Jedyny na który czekają z wytęsknieniem co roku.
Pięknie wydana, w ekskluzywnej płóciennej okładce,
sztywnymi stronicami, w wielkim formacie, z całą masą zdjęć
które nie bledną i nie wysuwają się bokami. To doskonała
niespodzianka, bardzo osobista i sprawiająca, że dziadkom z życia
jedynych wnuczków mieszkających całkiem daleko, nie umknie
już tak wiele. Kiedy zatęsknią zawsze mogą powspominać i
napatrzyć się do woli. Pamięć jest ulotna a dzieci rosną
tym szybciej im rzadziej się je widuje.
listopada 29, 2015
1 komentarze
Kilka dni temu pisałam o książce dla fanów i fanek lotnictwa. Tym razem coś dla wielbicieli słodyczy z natury płynącej czyli miodu i nie tylko :)
" To bzykanie coś oznacza. Takie bzyczace bzykanie nie bzyka bez powodu. Jeżeli słyszę bzykanie, to znaczy, ze ktoś bzyka, a jedyny powód bzykania, jaki znam to ten, że się jest pszczołą (...)
A jedyny powód, żeby być pszczołą, to ten, żeby robić miód (...)
A jedyny powód robienia miodu to ten, żebym ja go zjadł. "
Kubuś Puchatek
listopada 27, 2015
1 komentarze
A dziś coś troszkę z innej beczki. Miarka wzrostu, domowej roboty. Pierwszy raz pomyślałam o jej stworzeniu kiedy Wojtuś miał około roczku. Stwierdziłam, że byłaby to rewelacyjna pamiątka w dodatku, można by mniej więcej porównywać dzieciaki w podobnym okresie. Z czasów mojego dzieciństwa pamiętam, taką miarkę. Była umieszczona na drzwiach domku w którym rok rocznie przez ponad 10 lat spędzałam każde wakacje. Pierwsze co robiliśmy po przyjechaniu na miejsce ? - biegliśmy z kuzynami i sprawdzaliśmy kto ile urósł.
Jednak wtedy kiedy Wojtko był mały i jeden jakoś nie było jak, nie było kiedy (takie wymówki, koniec końców jeśli czegoś teraz mam mniej to właśnie czasu :P). Zaczęłam zaznaczać wszystko na kawałku, ściany. Kiedy przyszedł czas malowania, przerzuciłam się na kawałek deski. Ale dość tego, nadszedł najwyższy czas, zrobić miarkę jak należy :)
Zaczęłam od zakupu drewnianej, listwy. Listwa jest baaaardzo długa bo ponad 2 metrowa (2,20 cm i pokryta wodoodpornymi substancjami :P), wobec tego czeka na przycięcie. Ja miarkę skończyłam na 186 cm, tak aby nasz tatuś nie czuł się wykluczony :) Najpierw z markerem i linijką w ręku, pozaznaczałam kolejne cm. A następnie chwyciłam w rękę pędzelek i czarną farbę akrylową pokryłam markerowe znaczniki.
Co 10 cm zrobiłam dłuższą linię nad którą zaznaczyłam centymetry. Potem dodałam kilka drewnianych elementów, ot tak, ku ozdobie. Wszystko pozostawiałam w naturalnym kolorze, bo jestem zdania, że w dziecięcym pokoju do którego ostatecznie trafi miarka jest i tak zanadto barw aby jeszcze go upstrokacać :)
Kiedy wszystko już było gotowe i wysuszone, przyszedł czas na przepisanie naszych 4 letnich już niemal pomiarów, a przy okazji wprowadzenie najświeższych :)
O tym, że dzieci rosną nie trzeba nikomu mówić, nawet drożdży im nie trzeba dodawać do mleczka:P
Ale za naście lat, taka miarka będzie wspaniała pamiątką, dla nas, dla nich i może dla kogoś jeszcze :)
listopada 26, 2015
8
komentarze
Co prawda nie mam w domu księżniczki która chce być smokiem. Mam raczej Waleczną Meridę, taką księżniczkę z krwi i kości co to i pokonać smoka mieczem się nie boi. Mam też prawdziwego rycerza obrońcę, który wielbi smoczyska, rycerzyska i wszystko co się kręci wokół tematu. Dlatego nie potrafiłam przejść obojętnie koło tej lektury.
listopada 25, 2015
No komentarze
Wojtuś nie jest co prawda specjalnym fanem Krainy Lodu, ale za to Alusia wręcz przeciwnie. Uwielbia !!!
Uwielbia same postacie obu księżniczek i widzi je dosłownie wszędzie. Dlatego rozpoczynając prace nad naszą galerią Mikołajową (Wojtko zarządził, że na Mikołaja galeria nie może być jesienna), postanowiliśmy zrobić naszej śpiącej królewnie niespodziankę i namalować trzy ulubione postaci z Frozen.
listopada 25, 2015
3
komentarze
Dzieci do wykonywania zadań zmusić się nie da, one same się muszą do tego przekonać.
Do kolorowania, rysowania szlaczków, a w następnej kolejności literek dziecko musi się samo przekonać, nie ma mowy o przymusie bo efekt będzie dokładnie odwrotny. Znając charakter Wojtusia "nie umiem więc nie chcę", trzeba go było odkąd pamiętam podchodzić od wszechstron bo nigdy go do rysowania, kolorowania i pisania po śladzie nie ciągnęło. Są oczywiście takie dzieci które same się garną. Wiem coś o tym bo mam w dom taki egzemplarz malucha. Alicja może dosłownie godzinę albo i dwie spędzić kolorując, pisząc pośladzie (tak umie już pisać po śladzie, kiedy jej brat w tym wieku nie umiał trzymać kredki :P), kreśląc. Nigdy jej nie zachęcałam, ona sama non stop chodzi i prosi o coraz to nowe kartki z kolorowankami. Jednak wracając do dzieci które za tym nie przepadają, polecam gotowe książeczki, kolorowe, wciągające, takie które mimochodem skuszą do złapania jakiegoś pisadła w garść. U nas to właśnie podziałało. Książeczki takie jak te dziś prezentowane Wojtek obecnie bardzo lubi. Nie mogę powiedzieć, że uwielbia, bo chyba do tego stopnia nigdy nie będzie się rwał do takich spraw (co innego do wspinania się po drzewach :P), ale często, chętnie i sam sięga po takie zeszyty. Zadania w nich wydrukowane są dostosowane do umiejętności przedszkolaka, barwne, różnorodne no i w najodpowiedniejszej na ten czas tematyce. Każde dziecko już chyba myśli o Mikołaju, a takie książeczki znalezione w paczuszce to myślę fajny pomysł :)
listopada 24, 2015
No komentarze
Poluje od jakiegoś czasu na dobre produkty w dobrej cenie. O takie inspiracje właśnie pytacie, zresztą sama to dobrze rozumiem. Nie wiele jest takich produktów na rynku. Przeważnie, za wykonanie, jakość a nawet sam pomysł trzeba zapłacić i to nie raz słono.
Tym czasem już jakiś czas temu Egmont wpadł na pomysł stworzenia całej już teraz plejady gier pod takim właśnie szyldem "Dobra gra, w dobrej cenie".
listopada 24, 2015
No komentarze
Mamy moc kolorowych kuli z magicznej skrzyni, a Ala bardzo lubi je przekładać, sortować, układać i ćwiczyć małe paluszki. Dlatego dziś kilka zabaw z nimi, ale każde koraliki, klocki i inne rzeczy w kolorach podstawowych się sprawdzą.
listopada 23, 2015
2
komentarze
"Nad naszymi głowami nieustannie trwa ruch. Wciąż powstają nowe niezwykłe latające maszyny i śmigają tak prędko, że nie mamy czasu im się dobrze przyjrzeć. Dzięki tej książce z bliska i bez pośpiechu zobaczymy co robią samoloty. A robią nie mało. Szczęśliwego lotu !"
Tadeusz Sznuk
Dziennikarz i pilot
Mam w domu małego wielbiciela lotnictwa więc to, że
najnowsza propozycja wydawnictwa Nasza Księgarnia podbije jego
serce, mogę być pewna, mowa tu o książce Opowiem ci, mamo, co robią samoloty. Loty bliskie i dalekie, pasażerskie i
towarowe odbywają się u nas każdego dnia i są zaraz po rycerzach
i smokach jednym z tematów naj. I nie chciałabym tu szufladkować
tej książki czy tematyki według płci, jednak u nas w domu ten
podział właśnie, jest dość wyraźny - lecz kto wie, może tylko na razie :)
listopada 22, 2015
1 komentarze
Potrzebowałam książki, na już, na teraz, na zaraz. Porywającej, wciągającej, takiej z którą przesiedzę nie jedną noc albo przywitam dzień. Bardzo czekałam na te długie jesienne wieczory, pełne spokoju, wypełnione ciszą które pozwolą się zanurzyć w inny świat. Książki to mój nałóg, podobno każdy jakiś posiada. Na co dzień pochłaniają nas wspólnie książki dziecięce, jednak jak każdy nałogowiec potrzebuje od czasu do czasu mocniejszego zastrzyku książkowego, w postaci lektury wyłącznie dla siebie. Przeglądając ofertę PROMIC wpadłam na Pana Maiera, przechodziłam koło tego działu kilkukrotnie, mając mieszane uczucia, miałam pewne obawy jeśli chodzi i treść książek. Jednak wszelkie wątpliwości rozwiała kontakt z w wydawnictwem. Koniec końców PROMIC jest wydawnictwem katolickim, z tradycjami, działającym na rynku już 25 lat, nie wypuszcza więc książek nie przemyślanych i cokolwiek podważających.
Zamówiłam i czekałam jak dziecko na Mikołaja.
508 stron - 3 noce - ostatni do 2:20 nad ranem - nie wchodząc nawet w szczegóły - polecam !
listopada 21, 2015
1 komentarze
Nadejszła Wiekopomna Chwiła - pierwszy raz z naszego domu wywędrowały dwa listy do Mikołaja :) W dodatku oba zostały napisane własnoręcznie, tym bardziej duma rozpiera i dlatego dzielimy się z Wami tym ważnym w naszym życiu wydarzeniem :)
Pomysł musiał być prosty (dobry dla 2 latki) ale jednocześnie chciałam, żeby był efektowny i wydumałam Mikołaje ze śnieżynek :)
listopada 20, 2015
1 komentarze
Niedawno opisywałam książkę z kotem Findusem i Pettsonem w roli głównej, jednak czułam niedosyt. Ponieważ wszędzie i owędzie czytałam cudowne recenzje na temat ich przygód a książka Rok z Findusem to zupełnie inna bajka. Nie opowiada o przygodach staruszka i bardzo energicznego kotka tylko jest poradnikiem i pomysłopodpowiadaczem. Dlatego postanowiłam się rozejrzeć po tytułach z tej serii i od razu wiedziałam który jako pierwszy (w zasadzie drugi) trafi na naszą półkę.
listopada 20, 2015
No komentarze
Zabaw z 2 latkiem ciąg dalszy. Tym razem na kolorowo :)
Bo kiedy za oknem szaro, buro i wieje, trzeba sobie ubarwić życie :)
Można zacząć od plasteliny !
listopada 18, 2015
2
komentarze
Jest taki dzień, bardzo ciepły, choć grudniowy
Dzień, zwykły dzień, w którym gasną wszelkie spory
Jest taki dzień, w którym radość wita wszystkich
Dzień, który już każdy z nas zna od kołyski
Dzień, zwykły dzień, w którym gasną wszelkie spory
Jest taki dzień, w którym radość wita wszystkich
Dzień, który już każdy z nas zna od kołyski
Czas świąteczny zbliża się wielkimi krokami, gdzie nie spojrzymy już widać choinki, renifery i mikołaje. Marketing ruszył pełną parą bo teraz najlepszy czas nastał na wyszukiwanie prezentów i przemyślenie swojego wyboru. Dlatego chciałabym Wam dziś podsunąć dwa pomysły książkowe doskonałe na ten wyjątkowy czas. Bo nie wiem jak Wy, my już powoli podchwyciliśmy atmosferę świąt, atmosferę wyczekiwania na śnieg, ale też rozmów o Bogu, bo choć Wielkanoc z naszego punktu widzenia to święto nieporównywanie ważniejsze to jednak Boże Narodzenie niesamowicie magicznie nastraja.
listopada 17, 2015
1 komentarze
Nie ma tu dużo opisywania.
Nie ma na świecie całym, takiej książeczki którą Wojtuś mógłby czytać całkiem sam, ale od tego ma mamę aby mu taką stworzyła. Chce czuć się samodzielny, chce pokazać wszystkim i sam sobie, że umie, czemu więc nie.
Nie ma na świecie całym, takiej książeczki którą Wojtuś mógłby czytać całkiem sam, ale od tego ma mamę aby mu taką stworzyła. Chce czuć się samodzielny, chce pokazać wszystkim i sam sobie, że umie, czemu więc nie.
Książeczka w głównej mierze opiera się na sylabach otwartych, jest kilka trudniejszych wyrazów wplecionych pomiędzy ale można je wymijać. Zdań jest około 50, jest co czytać, i trudno też będzie dziecku znać je wszystkie na pamięć :) Są zdania proste, średnie i dość trudne.
Książeczkę wydrukowałam i zalaminowałam przed wyjazdem, rzutem na taśmę więc czytaliśmy raptem 6 zdań, jednak od dziś bierzemy się do dzieła i za kilka dni wrzucę z pewnością na facebooka filmik jak nam idzie.
listopada 16, 2015
58
komentarze
To już nie pierwsza dawka ćwiczeń logopedycznych jakie Wam pokazujemy. W zasadzie to użyłam złego słowa, powinnam powiedzieć, zabaw - bo dzieci nie odczuwają tego jako zadań. Jeżeli ktoś z Was jest zainteresowany poprzednimi wpisami zapraszam TUTAJ i TUTAJ. Była też u nas sztuka przez dmuchanie TUTAJ i TUTAJ. Buzie ćwiczyliśmy też z muszką FEFE, oraz z TRENEREM mowy i wymowy. Bez dodatkowych opisów przejdźmy do sedna.
1) DMUCHANIE PO ŚLADZIE
Do stworzenia takiego toru nie trzeba wiele, wystarczy, taśma papierowa, malarska lub ozdobna.
Wyznaczamy trasę i miejsce docelowe. Im grubsza taśma tym łatwiej nie wypaść z toru. My mieliśmy tylko taką cieniutką, więc kiedy pompon uciekał, po prostu Wojtuś układał go z powrotem na tor. Dmuchaliśmy oczywiście rurką.
listopada 14, 2015
2
komentarze
Dzieci są bardzo ciekawe świata, zwłaszcza kilkulatki. Kto jest rodzicem dziecka 2+ dobrze wie o czym mówię. Setki pytań każdego dnia, tematów o jakich największym filozofom się nie śniło, a nas rodziców głowa boli. Zawsze uważałam, że najlepszym co mogę zrobić jako rodzić to rozbudzać tą ciekawość i podążając za dziećmi, odkrywać przed nimi świat w obszarach do których podążają. Oczywiście żeby nie było, nie zawsze to jest taka idylla, czasem padam ze zmęczeni, czasem chciałabym zrobić to czy tamto. Jednak w miarę moich możliwości staram się być na posterunku, bo wiem, że za kilka lat to ja będę się domagała ich uwagi i że jeśli teraz nie nawiążemy tej nici porozumienia może ona już nigdy nie zostać utworzona. Póki jeszcze dzieci nie maja obowiązku szkolnego możemy lawirować od zagadnienia do zagadnienia i poświęcać się dowolnej tematyce. Póki jeszcze maluch nic nie musi a tylko może wszystko jest dużo prostsze, poświęcamy na edukację wszechstronną tyle czasu ile chcemy, tyle na ile możemy sobie pozwolić tyle ile maluchy oczekują.
I to jest wspaniałe, a mnie bardzo cieszy udział w tej wspólnej przygodzie.
I to jest wspaniałe, a mnie bardzo cieszy udział w tej wspólnej przygodzie.
listopada 14, 2015
No komentarze
W wydawnictwie Bis pojawiła się nowość, nowość dobrze nam znana, ponieważ jest to kolejna, trzeci już książka opisująca sny pewnego przedszkolaka. Poprzednio opisywaną książkę "Ja chyba śnię", przeczytała już chyba cała nasze dziecięca część rodziny. Dlatego bardzo się ucieszyłam kiedy nowe sny Bartusia pojawiły się na stronie wydawnictwa. Kto lubi książki Pani Wachowiak wie o czy mówię i tak jak my z pewnością znów będzie zauroczony snami Bartka.
listopada 12, 2015
No komentarze
Dziś na tapecie kolejna porcja zabaw z 2 latkiem, zdjęcia odnalazłam tworząc foto książkę więc serdecznie zapraszam na wpis :)
1) KASZTANOWE ZAWIJAŃCE
Zabawa podpatrzona na jednym z blogów, jednak teraz nie jestem w stanie zlokalizować na którym, dlatego jeżeli pomysłodawczyni się tu zjawi, ślicznie dziękuję za inspirację :)
Znakomity pomysł na manualne ćwiczenia. Wystarczy przygotować kasztany i pocięte kwadraciki folii aluminiowej a potem pokazać dziecku o co chodzi :)
Wyraz skupienia bezcenny, jak zawsze :)
2) TKANIE / PRZETYKANIE
To też super ćwiczenie dla małych paluszków a jednocześnie ćwiczenie na koordynację oko ręka :)
Ala ze względu na nadal trwający bunt i "nie bo nie" robiła wszystko po swojemu i nie chciała słuchać podpowiedzi. Taka Zosia Samosia :)
Jednak jeżeli druciki będziemy przeplatać z jednaj strony na drugą wewnątrz durszlaka powstanie sieć dla pajączka :)
3) STUK - STUK MŁOTEK W RUCH
Zabawa nie dla wrażliwych rodziców, sztuka dla małych pracusiów i majsterkowiczów. Potrzebujemy pudełka, paczuszki pinesek oraz młoteczka :)
Koncentracja level high - i oswojenie z ostrymi przedmiotami, wedle reguły im wcześniej tym lepiej :)
4) PRZEPYCHANKI
Małym paluszkom czasem trzeba dać duży wycisk, każda gimnastyka ma dla nich znaczenie. Czego potrzebujemy. Plastikowego pudełeczka, kubeczka, czegoś co się nie potłucze i na co będziemy mogli naciągnąć balonik. Teraz bierzemy balonik, odcinamy tą część gdzie balon jest nadmuchiwany i naciągamy balon na pojemniczek. W szczycie balonika robimy małą dziurkę. Teraz wystarczy wręczyć dzieciaczkowi miskę małych pomponików akrylowych i wcisnąć pierwszy do środka - macie maluszka z głowy aż nie wypełni butelki po sam szczyt :)
5) MALOWANIE LIŚCI
Tu co prawda malującym jest Wojciech, ale taka zabawa znakomicie spisze się przy 2 latku. Pokrywanie liści farbką to nic specjalnie trudnego, za to można się porządnie wypaskudzić a to zawsze jest w cenie. I m więcej mama ma sprzątania tym jest ciekawiej :P
Pomalowane listeczki można odbić na kartce i mamy piękną pamiątkę jesienna :)
Pomalowane listeczki można odbić na kartce i mamy piękną pamiątkę jesienna :)
Udanej zabawy :)
listopada 11, 2015
3
komentarze
Dziś coś do poczytania najmłodszym. Doskonałe krótkie opowiastki już do brzuszka maluszka, przynajmniej w moim odczuciu. Ciepłe, pogodne, prościutkie i króciutkie. Każda inna, każda pogodna, większość z łatwym i czytelnym morałem.
Opowiadają czasem o dzieciach, o wróżkach, o zabawkach ale w głównej mierze o zwierzątkach, czyli tematyce dzieciom najbliższej i zawsze najbardziej intrygującej. Kiedy Ala widzi na stronicach kotka, ptaszka czy baranka od razu prosi "pocytaj mi". Ciekawa co tez odnajdzie w środku i choć treść ma dla niej małe znaczenie, to czytam zawsze, ona słucha a co wyciągnie z lektury to jej.
listopada 10, 2015
1 komentarze
Noe i jego Arka to bardzo lubiana przez dzieci tematyka, koniec końców który maluch nie przepada za zwierzętami. Arka zwierzaków z pewnością spodoba się dzieciom jednak twórcy pomyśleli też o tym, aby nikt inny przy tej grze się nie nudził, mały i duży. Poziomów zaawansowania jest 5 a co ważniejsze każdy może grać na swoim poziomie, najmłodsi na najprostszym a rodzice na najtrudniejszym levelu i to podczas jednej batalii. Takie podejście uatrakcyjnia grę i sprawia, że dorośli mogą się prawdziwie zaangażować nie dając dzieciom dodatkowych forów.
listopada 10, 2015
No komentarze
W pierwszej kolejności przepraszam Was za zdjęcia, ale jak wiecie jesteśmy na urlopie i nie mam prezentowanych tu pomocy przy sobie. Wzięłam tylko trójliterówki z dużymi literkami na wszelki wypadek jakby Wojtusia naszło na czytanie. Jednak obrazkowe karty są w taki dużej liczbie, że są po prostu ciężki, na podróż pociągiem gdzie każdy gram się liczył, średnie. Nie mniej jednak ponieważ my już swój zestaw w domu mamy, chciałam się podzielić nimi i z Wami. Dlatego zrobiłam na szybko zdjęcia przed wyjazdem i publikuję, bo widzę, że zapotrzebowanie jest wielkie.
listopada 10, 2015
33
komentarze
Każdy z nas posiada wśród swoich najbliższych osoby sentymentalne, osoby które godzinami mogą wpatrywać się w zdjęcia. Ja mam ich w swoim otoczeni wiele, jednak drugiej takiej osoby jak moja jedyna babcia i jednocześnie jedyna Kusiątek prababcia w naszej rodzinie nie ma. Babcia ma czas, babcia lubi rozmyślać, kontemplować, wpatrywać się i tak długie, długie godziny. Każdy spersonalizowany prezent, każdy prezent z nową dawka fotografii to zawsze strzał w 10 i nie mam mowy o znużeniu. Dlatego rok rocznie, od 5 lat przed zakończeniem roku, wnuczka i prawnuki serwują babci Jadzi, kalendarz. Kalendarz pełen wspomnień, kalendarz pełen fotografii. Piękną pamiątkę na cały nadchodzący rok, wyjątkową skierowaną tylko do niej, wykonywaną z miłości i wdzięczności.
listopada 09, 2015
1 komentarze
Kilka dni temu recenzowałam grę Kolorowe biedronki kto nie widział a jest ciekawy tej magnetycznej gry zapraszam TUTAJ(klik). Dziś odsłona kolejnej świetnej pozycji tym razem dla dzieci troszeczkę starszych bo 5+.Choc mój 4,5 latek pojął zasady w mig natomiast taktykę nadal sobie opracowuje, z gra na grę widzę, że idzie inną drogą, bardzo to cieszy bo od razu widać, że główka pracuje. Tematyka gry jest intrygująca bo przywodzi na myśl świetną zabawę, doroczny spływ tratwami po rwącej rzece to frajda której nie chce ominąć żadne zwierzę, ale tratwy są małe, a ochotników mnóstwo, nie każdy się zmieści. Kiedy wybije godzina spływu, zwierzęta muszą czym prędzej wskoczyć na swój środek lokomocji, trzeba bardzo uważać bo na przeładowanej tratwie nie trudno o wpadkę do wody. Trzeba dobrze zaplanować skład. Bo kąpiel w zimnej wodzie gdy reszt przyjaciół odpływa na pewno nie będzie przyjemna.
listopada 07, 2015
No komentarze
Zainspirowana tym oto wpisem (KLIK). Postanowiłam stworzyć Wojtusiowi podobną pomoc, jak Kreatywni w domu, bo genialna kobieta jaką jest Ewelina naprawdę poddaje rewelacyjne pomysły.
Jednak chcąc zrobić taka pomoc raz a porządnie i podszkolić Wojtusia w płynności czytania a dodatkowo chcąc stworzyć coś co będzie z nami naprawdę długo i posłuży jeszcze Ali a może i kiedyś komuś więcej. Postanowiłam poświęcić odrobinę czasu i stworzyć coś co dogłębnie podsumuje, utrwali i udoskonali Wojtkową umiejętność składania dwusylabowych wyrazów.
Praktycznie wszystkie dwuliterowe sylaby mamy opanowane, więc czas upłynnić teraz ich składanie.
I tak oto wskoczyłam do słownika scrabble i wynalazłam wszystkie możliwe słowa składające się z dwóch sylab które mają jaki taki sens (jedne mniejszy drugie trochę mniej ale istnieją i pomogą nam upłynnić czytanie więc są).
listopada 06, 2015
39
komentarze
Super Farmer to gra mojego dzieciństwa, tyle wspólnie rozegranych przepychanek, tyle śmiechu, tyle godzin na dywanie w oczekiwaniu na wygraną w salwach śmiechu kiedy wilk czy lis w jednej chwili pochłaniał pół naszej trzody. Wieczorne zimowe rozgrywki to jedna z najpiękniejszych wspomnień dzieciństwa, a Super Farmer to gra która najmocniej utkwiła mi w pamięci. Już od dawna miałam w planach nabycie tej gry dla moich maluchów i po trosze tez dla siebie. Jednak kiedy zajrzałam do oferty Granny okazało się, że decyzja nie będzie aż tak prosta bo otóż Super Farmer od czasów kiedy byłam podlotkiem to już nie jeden a 7 różnych tytułów. Są wersje podróżne, większe - mniejsze a nawet gra w której Ufo porywa zwierzęta aby je hodować, przyznaje kusząca to była pozycja ale ostatecznie najbardziej zainteresował mnie Super Farmer Rancho.
listopada 06, 2015
No komentarze
Zabawki które rozwijają spostrzegawczość, kreatywność i w dodatku pobudzają wyobraźnie, zawsze będą u nas mile widziane. Jeżeli przy tych wszystkich zaletach dodamy jeszcze radość dzieci i wolny czas dla rodzica to już zestawienie doskonałe.
listopada 05, 2015
2
komentarze
Książek inspirujących dzieci do twórczości własnej i takich z masą pomysłów na kreatywne spędzanie czasu, jest cała moc. Jednak tak sympatycznej książki jak ta jeszcze w swoich rękach nie miałam. Znakomite zetknięcie dziecięcego świata z naturą i ekologią, oraz odkrywanie strona po stronie i miesiąc po miesiącu jak wiele możemy zrobić z niemal niczego.
listopada 05, 2015
2
komentarze
Targi Książki w Krakowie to nie tylko wielkie wydarzenie wśród wielbicieli słowa pisanego, to również doskonałe miejsce dla entuzjastów gier planszowych. Miłośników czasu spędzonego w moim zdaniem dwa możliwie najlepsze sposoby jakie wymyślił człowiek. Rzecz jasna na Targach nie mogłoby zabraknąć Egmontu który na ten dzień wyznaczył premierę nowej serii gier dla dzieci i rodziców "Zagraj ze mną". Seria ta skierowana jest do rodzin które chcą wspólnie, wesoło ale i mądrze zagospodarować swój czas. "Zagraj ze mną" to gry które były nagradzane i nominowane w wielu prestiżowych konkursach, miedzy innymi do Kinderspiel des Jahres, czyli Gry Roku w Niemczech. Gry cieszyły się dużym zainteresowaniem również podczas Targów a dlaczego ?
My już wiemy, bo są rewelacyjne !!!
Zresztą zobaczcie sami, bo zapraszam Was na recenzję jednej z nich.
Zresztą zobaczcie sami, bo zapraszam Was na recenzję jednej z nich.
listopada 04, 2015
1 komentarze
Wczoraj pisałam o super książce do ćwiczeń buzi i języka a dziś mała porcja zabaw w tej tematyce.
Bez owijania w bawełnę przejdźmy do konkretów.
Bez owijania w bawełnę przejdźmy do konkretów.
listopada 04, 2015
4
komentarze
Książka niezwykła, książka która przywodzi mi na myśl moje dzieciństwo. Lektura która pozwala na odbycie sentymentalnej podróży wstecz, to korzyści jakie niesie dla rodziców, bo takie właśnie książki pamiętam na mojej półce kiedy byłam małą dziewczynką. Tajemnicza Kraina to opowieść pisana wierszem, bardzo ciepła, napawające pozytywną aurą zarówno starodawnych ilustracji jak i słów wplecionych w język książki. Bajka jest krótka, w sam raz na wieczorną lekturę. W jej kartach odnajdziecie wiele emocji, pozytywnych jak i tych ciężkich i kruszących serce. Jednak jak to w bajkach bywa wszystko szczęśliwie się kończy. Nostalgiczna opowieść o chłopcu który traci wszystko a potem zyskuje nawet więcej. Opowieść o zaufaniu, dobrych intencjach, o sensie i potrzebie niesienia wzajemnej pomocy. Wpleciony w tą opowieść świat magii, wróżek i tajemniczej krainy pięknie przeplata się z wierszowanymi strofami. Lektura po którą warto sięgnąć i pokazać dzieciom coś innego, coś nietypowego i mądrego za razem.
listopada 03, 2015
1 komentarze