Nadal bierzemy udział w projekcie Spoza Tęczy a ponieważ do Adwentu jeszcze chwileczka nam została, a robić coś trzeba zwłaszcza jak się ma 3 latkę w domu a nie w przedszkolu to tworzymy. Różowy to Kolor Alusiowy najulubieńszy więc postanowiłam tym razem ją zapytać o to jakie zwierzątko jest różowe. Spodziewałam się świnki ale padła odpowiedź flaming. Po wizycie w zoo mogłam się tego spodziewać. Jak Ala powiedziała, tak mama wyszperała a pomysły tak się spodobały, że nawet Brat się przyłączył do tworzenia więc dziś w zestawieniu 4 flamingi, 3 dla maluszków i jeden dla starszaków z bardziej wprawionymi łapkami taki 4+.
Zakochana para
Choć walentynki daleko ta praca perfekcyjnie wpisuje się w miłosne klimaty a wyszło nam to zupełnie przypadkowo. Ala bowiem po dodaniu do jej łapek elementów stwierdziła, że Flamingi się bardzo kochają i muszą mieć serduszko. Jak powiedziała tak się stało. Serduszko to dwa odciśnięte kciuki :)
Poza dociskiem łapek domalowałam szyje i nogi.
Poza dociskiem łapek domalowałam szyje i nogi.
Flaming z talerzyka
Do wykonania tego flaminga naprawdę niewiele trzeba. Poza talerzykiem papierowym i różową farbką (no i jeszcze odrobinką czarnej), bo nóżki możecie wykonać z dowolnego pomarańczowego papieru w postaci paska czy jak u nas harmonijki (bo Wojtuś nauczył się składać harmonijki i wszystkie nóżki nam poskładał :)
Zaczęłam od wycięcia części talerzyka jak widać na zdjęciu poniżej, a następnie ołówkiem narysowałam dwie linie na głowie, jedna to dziób a druga to przestrzeń na kolor biały.
Reszta to różowy, u nas w dwóch odcieniach wedle życzenia artystki.
Idealna praca plastyczna nawet dla 2 latków.
Reszta to różowy, u nas w dwóch odcieniach wedle życzenia artystki.
Idealna praca plastyczna nawet dla 2 latków.
Bibułowa magia
Tym razem powstały dwa flamingosy jednocześnie, które były tworzone wspólnie choć na dwa różne sposoby.
Początek jednak był taki sam. Papierowy talerzyk przecięłam na pół, bo do jednego flaminga potrzebna jest tylko połówka. Różową bibułę natomiast pocięłam na kwadraty około 3-4 cm boku. Obie prace bazują na bibułowych kwadratach. Do obu Wojtuś zrobił też harmonijkowe pomarańczowe nogi a ja naszkicowałam i wycięłam wygięte w łuk szyje. Talerzyki smarujemy klejem introligatorskim i przyklejamy bibułę.
Różnica polega na technice tworzenia.
Różnica polega na technice tworzenia.
Wojtuś, przykładał kredkę do środka każdego bibułowego kwadracika, następnie bibułę zawija do góry obtulając kredkę i tak gotową bibułkę z kredką dociska miejsce, koło miejsca do talerzyka przyklejamy.
Alusia z kolei z kwadracików robiła kuleczki i kleiła jedną obok drugiej. Ten sposób jest prostszy ale za to bardziej czasochłonny. Więc można pracę dzielić na etapy, chyba, że macie zaparte i uwielbiające tworzyć dziecko :P
Post bierze udział w projekcie Spoza tęczy kolor różowy :)
SPOZA TĘCZY
Post powstał we współpracy z produktami marki BAMBINO która bezustannie i wciąż wspiera nasze twórcze działania :)
Post powstał we współpracy z produktami marki BAMBINO która bezustannie i wciąż wspiera nasze twórcze działania :)
3 komentarze
Genialne :D uwielbiam Wasze dzieła :D
OdpowiedzUsuńAleż pracowite mróweczki z Was ;-)
OdpowiedzUsuńjak zwykle super:0 flamingi rządzą;) Monika Flok
OdpowiedzUsuńUwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.