Letnia galeria naścienna :)
Nareszcie jest nareszcie powstała :)
Burze narobiły szkód ale dzięki nim było więcej czasu na tworzenie.
A tworzymy dużo i często ale dziś pochwalimy się tylko 4 obrazkami które zostały włożone w ramki :) Dziełami pozostałymi pochwalimy się innym razem - bardziej masowo :)
A tworzymy dużo i często ale dziś pochwalimy się tylko 4 obrazkami które zostały włożone w ramki :) Dziełami pozostałymi pochwalimy się innym razem - bardziej masowo :)
Tęcza
Z patyczków do uszu i kawałka taśmy wykonałam maszynkę do robienia tęczy :)
Szybko, prosto i ciekawie :)
Potem artysta jeszcze domalował słońce, chmury deszczowe, trawkę i gotowe :)
To chyba moje ulubione z dzieł Wojtusiowych :)
To chyba moje ulubione z dzieł Wojtusiowych :)
Motylki
Przyszedł też czas na pierwsze wspólne dzieło dzieciaczków.
Zaczęłam od stópkoodbijanki (choć z Wojtkiem to ciężki orzech do zgryzienia z powodu wielkich łaskotek) bo miałam pewność, że farba nie zostanie zlizana z paluszków.
Udział Alicji w tworzeniu dzieła znikomy, lekkie zaciekawienie co też ta mama robi - ale za -naście,
-dzieścia czy
-dzieści lat będzie duma :)
Przyszedł też czas na pierwsze wspólne dzieło dzieciaczków.
Zaczęłam od stópkoodbijanki (choć z Wojtkiem to ciężki orzech do zgryzienia z powodu wielkich łaskotek) bo miałam pewność, że farba nie zostanie zlizana z paluszków.
Udział Alicji w tworzeniu dzieła znikomy, lekkie zaciekawienie co też ta mama robi - ale za -naście,
-dzieścia czy
-dzieści lat będzie duma :)
Tak wygląda podłoga po bitwie łaskotkowej z Wojtkiem - to chyba nasze ostatnie w jego wydaniu stópkoodbijanie :P
Kusiątkowe motylki przy kwiatuszku
(Wojtusiowe dzieło które musiało zostać dodane po pytaniu "A co one będą jadły?")
Ognisko
Płonie ognisko i szumią knieje - tu to nawet cały pożar powstał.
A te małe ogniki nad płomieniami to Alusi sprawka bo włożyła paluszek (tylko jeden) i zaczęła kropkować także to pierwsze wspólna improwizacja naszej dwójeczki :)
Płonie ognisko i szumią knieje - tu to nawet cały pożar powstał.
A te małe ogniki nad płomieniami to Alusi sprawka bo włożyła paluszek (tylko jeden) i zaczęła kropkować także to pierwsze wspólna improwizacja naszej dwójeczki :)
I ogniskowa łapkoodbijanka :)
Za (a w zasadzie nad) ogniskiem dla mniej domyślnych i mniej wrażliwych obserwatorów sztuki nowoczesnej jest LAS :)
Sowa Lova
Ta Sowa powstała z przypadku kiedy Wojtuś porwał czerwoną farbkę wysmarował nią łapkę i odbił :)
Szkoda było nic z taką piękną łapką nie zrobić więc powstała Miłosna sowa Lova :)
Pozdrawiamy Miłośnie :)
17 komentarze
Ale piekne obrazki. Z rączkami też już różne robiliśmy ale z nóżkami nie. Musimy spróbować choć znajac ich łaskotki to łatwo nie bedzie. Chyba że na tarasie spróbujemy :-)
OdpowiedzUsuńSzczerze powiedziawszy łaskotki Wojtka osiągnęły już takie stadium że to nasze ostatnie dzieło z tej serii :P Ale Alusia ma na razie poziom low więc będziemy działać :)
UsuńCudne prace:)
OdpowiedzUsuńPolecamy :)
Usuńohhh zabawy z farbą to jest to! A ta sowa jest przesłodka :) Chyba wykorzystamy :)
OdpowiedzUsuńŚwietne pomysły! :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńWszystkie prace są extra . takie kreatywne zabawy są najlepsze z najlepszych . Ile w nich radochy :)
OdpowiedzUsuńTak im więcej się można ubrudzić tym fajniej :P
UsuńSowa i motylki wyszły super :-)
OdpowiedzUsuńA ja najbardziej wielbię tęczę :)
UsuńAle fajowe obrazki, ma twój synuś talent!!:))
OdpowiedzUsuńWypróbujcie Kubuś na pewno też ma :)
UsuńO kurcze, ale cuda :) Ta sowa superowa, reszta też oczywiście :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńAle pomysłowo :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńUwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.