Bartek Koniczyna, Pulpet i rodzina
Jak to jest być starszym bratem, no cóż Wojtek wie to najlepiej. Choć również pewne jest to, że jako 2,5 latek nie odbierał tego równie dojrzale jak Bartek Koniczyna, który było, nie było jest już w 6 klasie.
Nie mniej jednak bez względu na wiek a raczej jego różnice pomiędzy moim Wojtkiem a Bartkiem, udał się poprzez tematykę przewodnią, nawiązać pomiędzy chłopcami nić porozumienia. Bardzo się cieszę, że właśnie ten tytuł trafił do nas jako pierwszy, bo Wojtuś bardzo polubił Bartka a książeczką połknęliśmy w 3 kolejne wieczory, czytając po kilka rozdziałów, gdyż Wojtek ciągle się licytował "jeszcze tylko jeden i już".
Bartek to bardzo odpowiedzialny starszy brat, no i w ogóle cudowny
chłopiec. Czasem broi, wplątuje się w różne kłopoty itd itp ale
nigdy tego nie ma w planach, od tak mu samo wychodzi. Nie inaczej jest i
tym razem. Wszystko zaczyna się od tego, że jego siostrzyczka okazała
się wcale nie być dziewczynką a chłopczykiem. I tak kiedy zamiast Amelki
z brzucha mamy wyskoczył Krzyś a w zasadzie...nie nie zdradzę Wam prawdziwego imienia, niech Wam też oczy wyjdą z orbit na jego widok. Wracając do tematu różowy pokój który
na maluszka czekał był w obecnej sytuacji wedle Bartka nie do pomyślenia.
Chłopak musiał zadbać o
reputację swojego młodszego brata (a o swoją przy okazji) i wraz ze
swoją BANDĄ postanowił przemalować pokój na niebiesko. Czasu było mało,
farby jak się okazało też, a na suficie zamieszkały niebieskie słonie.
To tylko sam początek potem tej opowieści, było jeszcze ciekawiej. Niekończące się
kolejki gości, Bartek w roli starszego brata no i jeszcze kolejny tym
razem czworonożny maluch .
Jak to wszystko się skończy? To musicie odkryć sami a my Was zapewniamy, że będziecie się przy lekturze bawić wyśmienicie.
Dzieje
się, oj dzieje na kartach tej książki. Bartek
Koniczyna to rewelacyjna lektura moim zdaniem już dla 5 latka, sądząc po
wielkim zaangażowaniu mojego, choć docelowa grupa wiekowa to 7-9 lat.
Pełna zwrotów akcji, szybkich w miarę krótkich rozdziałów, które fajnie
się czyta no i całkiem duża czcionka która z pewnością się spodoba tym
którzy czytać już potrafią w pełni samodzielnie i płynnie. Książeczka
jest fajnych małych rozmiarów, więc zmieści się wszędzie tam gdzie
powinna. No i ma też bardzo przyjemne ilustracje doskonale oddające
przebieg różnych wydarzeń. A tych jest tu bez liku.
To
nasze pierwsze spotkanie z Bartkiem ale z pewnością nie ostatnie, bo
bardzo przypadł nam do gustu ten wesoły i zaradny młody człowiek.
Książeczka napisana prostym językiem, zrozumiałym dla dzieci. Co ważne przygody Bartka poruszają pewne trudne kwestie, nie słodzą, nie upiększają,
pokazują emocje jakie się budzą w chłopcu. Obrazują realną dziecięcą
perspektywę, co bardzo mi się podoba. Zresztą Wojtek tylko z takimi
bohaterami się identyfikuje, bo lubi wiedzieć, że nie tylko on czasem
jest rozżalony, zazdrosny czy odsunięty na bok, albo ma wielkie poczucie
niesprawiedliwości. To bardzo istotne cechy dobrej książki dla dzieci,
która pokazuje życie takie jakie jest czyli czarne, białe i ze
wszystkimi odcieniami pośrednimi a nie tylko różowe i wspaniałe.
Autor: Danuta Zawadzka
Ilustrator: Agnieszka Kłos-Milewska
Seria wydawnicza: Bartek Koniczyna
Kategoria wiekowa: 7 – 9
1 komentarze
Bym musiała zakupić 😁
OdpowiedzUsuńUwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.