Basia i basen

by - września 25, 2017


Basia, nasza ukochana Basia. Prawdziwa, nieudawana, taka bliska i swoja. 
Dlatego tak bardzo czekamy na każdy kolejny tytuł i przeważnie czytamy go pięć razy za pierwszym i kilkoma kolejnymi podejściami. Basia jest po prostu super, tzn nie tylko Basia cała jej rodzinka.
Tym razem wszystko zaczyna się od tego, że co niektórym ludziom nie mieści się w głowie, MAMA ZACHOROWAŁA !
O zgrozo, w końcu mama nigdy nie choruje. Choroby istnieją owszem, czepiają się wszystkich przeciętnych śmiertelników, ale mamy ? NIGDY !!!
No cóż mama Basi podobnie jak i ja zresztą nie należymy do tej grupy mam która ma żelazne zdrowie i rzadko bo rzadko ale zdarza nam się złapać jakieś paskudne, paskudztwo. Dzieci są zszokowane, mama wciąż śpi, nie zjadła przygotowanych przez nie smakołyków, jest czerwona, dziwnie wygląda i nie reaguje na nic.


Całe szczęście, że w domu jest tata, który doskonale wie co należy zrobić. Kiedy lekarstwa są już podane, nie pozostaje nic innego jak zostawić mamusie w rękach najlepszego lekarza jaki jest sen. 
Ale jak to zrobić z trójka dzieci na pokładzie ?
Najmłodsze oddać pod opiekę babcia a dwójkę starszych zabrać na całodniowy wypad !
O tak i to jest tata na medal. 


Zresztą basen jaki tam basen prawdziwy park wodny, z falami, wielkimi rurami, barem wodnym i wszystkimi udogodnieniami jakie tylko można sobie wyobrazić. Na nieszczęście dla Basi, również ze zwyczajnie śliską podłogą. 


Cóż tu dużo pisać jest śmiesznie, jest prawdziwie, jest ciekawie no i co ważne zarówno dla młodych słuchaczy jak i dorosłych czytaczy :)
Jak zwykle polecamy, a raczej informujemy iż taka nowość się pojawiła bo polecać Basi moim zdaniem nie trzeba, ona sama się poleca - wystarczy przeczytać choćby jedno opowiadanie :)


A może spodoba Ci się także

0 komentarze


Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.