Walizka jeżdżąca RIDER - BabyOno :)
Przyznam, że ta recenzja będzie baaardzo pozytywna bo walizka ta była już dawno na mojej liście must have. Po pierwsze dlatego, że dzieciaki nie posiadają żadnej zabawki w typie jeździka a takie zabawki zawsze wywołują u nich same pozytywne emocje. Po drugie nie posiadając pokoju dziecięcego staram się dobierać rzeczy które będą wielofunkcyjne i będą zajmowały mało miejsca, ta walizeczka to w zasadzie urzeczywistnienie tych cech. Przyznam, że czekałam na nią z wielką ekscytacją i ciekawością, zastanawiając się czy spełni moje oczekiwania.
Czy nie będzie wywrotna? Czy faktycznie będzie mogła służyć za jeździk? Czy Wojtuś będzie mógł na niej usiąść (wagowo) ? Czy faktycznie będzie na tyle pojemna aby stać się walizką ? Czy będzie lekka i poręczna a za razem wytrzymała ?
Tego wszystkiego od niej oczekiwałam a walizka RIDER tym oczekiwaniom sprostała aż nadto.
Kiedy tylko przybyła została obskoczona przez dzieci które z miejsca przystąpiły do testów, najpierw mojej wytrzymałości psychicznej :P
Na szczęście starszy brat znając kolej rzeczy (Alusia nie widząc jego zainteresowania, najczęściej zostawia zabawką po 5 minutach) przerzucił swoje zainteresowanie na ogromne pudło w którym walizka dotarła i odbył w nim podróż kosmiczną :)
Czytając instrukcję zastanawiałam się skąd wzięło się to 3 w 1. Walizka tak, jeździk tak ale jaka jest ta trzecia opcja ? Pojemnik na zabawki, genialne, pomyślałam. Nie dość, że zajmuje bardzo mało miejsca, można na niej jeździć, to jeszcze w jej wnętrzu można schować zabawki, których nie będzie widać, a będą zawsze pod ręką. Pierwszym pomysłem Wojtusia było umieszczenie w niej klocków i tak na razie pozostało, jest to zapewne wygodne rozwiązanie pod warunkiem, że dzieci klockami nie bawią się 15 razy w ciągu dnia. Tak więc po najbliższej podróży kiedy klocki będą musiały i tak zamienić się miejscami z Wojtusiowym bagażem, do walizki trafią rzeczy z pojemnika "wszystko i nic", tam maluchy i tak bardzo rzadko zaglądają tylko jak Wojtusia olśni, że czegoś mu potrzeba, więc w tej roli walizka się spisze na medal. Po otworzeniu całą zawartość mamy jak na otwartej dłoni, łatwo wszytko wrzucić do środka a po zamknięciu, ład i porządek :)
Jak sprawdziła się (i nadal się sprawdza) jako jeździk nie muszę chyba opisywać nikomu kto ma dzieci. Dzieci uwielbiają wszelkiego typu pojazdy i to chyba rzecz stała i niezmienna. Walizeczka jest bardzo lekka do ciągnięcia, dlatego z Alusią podróżujemy w ten właśnie sposób, jest jeszcze za malutka a raczej zbyt krótkonoga aby sięgnąć do podłogi za to z wchodzeniem radzi sobie zawodowo. Noga do góry, na brzuszek i siup siedzi zachwycona i woła brum, brum :)
Wojtuś śmiga jak zawodowy kierowca formuły jeden, choć miejsca na takie szaleństwa u nas nie za wiele, przydałaby się wielka płaska powierzchnia. Wagowo nie ma żadnych obaw, RIDER ma udźwig do 50 kg, mama co prawda jest ciut ponad to, więc siąść nie może ale dzieciaki mogą jeździć nawet razem, wespół - zespół, a to dopiero zabawa !!! A Ala nawet wozi swoją lalę :)
Według moich obserwacji doskonale się spisze jako jeździk na lotniskach, dworcach kolejowych i innych miejscach w których walizki nie trzeba będzie nieść, a ciągnąć da ją radę samo dziecko. Kiedy opadnie z sił rodzic może ciągnąć malucha siedzącego na walizce, plus jest taki że na rękach nie mamy ani malucha ani walizki. Dodatkowo może posłużyć jako krzesełko przy dłuższym oczekiwaniu na transport.
Co prawda najbliższa kilkudniowa podróż dopiero przed nami (30 grudnia) jednak nie mogłam się oprzeć i z ciekawości sprawdziłam pojemność walizki i teraz jestem pewna, że pomieści cały Wojtusiowy bagaż ubraniowy. W dodatku po zapięciu klamry znajdującej się wewnątrz walizki ubranka nawet jeśli jest ich mniej i nie wypełniają całej walizki będą siedziały na swoich miejscach i nie będą do prasowania tuż po przybyciu do celu podróży. Ja zmieściłam całą 5 dniową garderobę Wojtka, zapięłam ściśle klamrę a na wierzchu Wojtuś dorzucił jeszcze ulubioną książkę i kilka gadżetów bez których by się nie mógł obejść, zamknął walizkę i oświadczył, że wróci jutro :P Jest zaskakująco pakowna, nie spodziewałam się tego nawet widząc ją na własne oczy, mieści dużo więcej niż się wydaje.
wymiary walizki: 46 x 31 x 22 cm
(świetnie się mieści pod naszym stolikiem :))
waga walizki 2,3kg
Zdecydowanie polecamy, chętnie napisałabym jakie ma wady bo oczekiwałam, że jakieś mieć będzie, ale ponieważ spełniła moje wszystkie oczekiwania we wszystkich swoich 3 zastosowaniach, nie mam jej nic do zarzucenia. Nawet zapinanie walizki jest tak sprytnie przemyślane, że Wojtuś sobie bez problemu z nim radzi.
Nawet cena (na stronie producenta 119 zł) nie jest zbyt wysoka, jak na produkt który posłuży, nam na lata i pełni tyle funkcji a przy tym zajmuje minimum przestrzeni.
Dzieciaki i ja polecamy RIDERa !!!
Baby Ono dziękujemy za możliwość testowania tak fantastycznego produktu.
Pozdrawiamy i idziemy dalej tworzyć - jeszcze dziś (lub jutro rano) spodziewajcie się postu kreatywno twórczego mamy małe opóźnienie z powodu wczorajszej awarii prądu a działo się u nas, działo :)
Miłego dnia :)
4 komentarze
Naprawę świetna walizka! Muszę znastanowić się nad kupnem bo takich pakownych rzeczy nigdy za wiele - zwłaszcza że będą jednocześnie zabawką :) Pozdrawiamy Kasiu !
OdpowiedzUsuńMadziu :p
OdpowiedzUsuńNaprawdę fajna sprawa :)
Super ta walizka, ja jednak uparłam się na konkretny model Trunki i tego będę się trzymać ;) A cena nie różni się jakoś bardzo, bo ta moja jest chyba z 10zł droższa. Nie wiem, co mają w sobie te walizki, ale dzieciaczki za nimi przepadają - mój Synek bawił się taką u kolegi i co to był za płacz, gdy tamten oświadczył, że nie pożyczy swojej Natanowi do domu (jak robią to z innymi zabawkami). A nie chciał pożyczyć, bo sam tak bardzo ją uwielbiał :):):) Natek dostanie więc podobną pod choinkę :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBlog: Dałabym Ci gwiazdkę z nieba
Fajna ta walizka :)
OdpowiedzUsuńUwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.