Dziesiątki, setki, tysiące obrazów, ikon, wizerunków Matki Bożej - żaden nie przemawia do człowieka tak jak TEN. Żaden nie przemawia w taki sposób jak TEN. Żaden nie mówi do nas nadal i nieustannie. Pomijając wszelkie granice, ustalenia, języki, kulturę i dziesiątki innych rzeczy które stawiają bariery między ludźmi. W Jej oczach wszyscy jesteśmy równi, ci najmniejsi wzrastają, ci najwięksi maleją, to co ziemskie i materialne nie ma znacznie, liczy się ludzka dusza.
Co stanowi o wyjątkowości tego portretu ? Rzecz najistotniejsza, jest to jedyny w historii ludzkości Autoportret Matki Bożej. Obraz stworzony przez samą Marię, obraz do którego ręki nie przyłożył człowiek. Obraz którego powstania, innego jak pozaziemskie, nie jest w stanie wytłumaczyć nikt i nic. Żadna najnowocześniejsza technika, badania, specjaliści z rozmaitych dziedzin. Bez względu na wiarę, bądź też jej brak. Mimo upływających wieków, mimo nietrwałego materiału, mimo prób przypadkowych czy też umyślnych, unicestwienia tilmy, ona nadal jest z nami, trwa a nasycenie barw nie blaknie. Dla niej czas nie istnieje. "Dzięki Autoportretowi z Guadalupe i świadectwu Juana Diego w ciągu siedmiu lat nawróciło się na chrześcijaństwo osiem milionów Meksykańczyków." Objawienia miały miejsce w 1531 roku, setki kilometrów od polski. W innych czasach, w innym rejonie świata, pośród innej kultury, jednak nic co zostało przekazane nie straciło na aktualności. A nasze czasy zdają się potrzebować tego Maryjnego przesłania równie mocno jak Meksykanie i Hiszpanie, niespełna pół wieku temu.
Co stanowi o wyjątkowości tego portretu ? Rzecz najistotniejsza, jest to jedyny w historii ludzkości Autoportret Matki Bożej. Obraz stworzony przez samą Marię, obraz do którego ręki nie przyłożył człowiek. Obraz którego powstania, innego jak pozaziemskie, nie jest w stanie wytłumaczyć nikt i nic. Żadna najnowocześniejsza technika, badania, specjaliści z rozmaitych dziedzin. Bez względu na wiarę, bądź też jej brak. Mimo upływających wieków, mimo nietrwałego materiału, mimo prób przypadkowych czy też umyślnych, unicestwienia tilmy, ona nadal jest z nami, trwa a nasycenie barw nie blaknie. Dla niej czas nie istnieje. "Dzięki Autoportretowi z Guadalupe i świadectwu Juana Diego w ciągu siedmiu lat nawróciło się na chrześcijaństwo osiem milionów Meksykańczyków." Objawienia miały miejsce w 1531 roku, setki kilometrów od polski. W innych czasach, w innym rejonie świata, pośród innej kultury, jednak nic co zostało przekazane nie straciło na aktualności. A nasze czasy zdają się potrzebować tego Maryjnego przesłania równie mocno jak Meksykanie i Hiszpanie, niespełna pół wieku temu.
Książka przedstawia ciekawą historię powstania cudownego Wizerunku, jak też z niezwykłą wnikliwością przypatruje się samemu obrazowi, odkrywając przed nami "zaszyfrowane" w nim tajemnice i starając się odczytać je zgodnie z przesłaniem, jakie ten "znak z nieba" od początku niesie dla ludzi.
Przesłanie tak wielowątkowe, tak niezwykłe, że zapiera dech i zdumiewa strona za stroną.
Lektura pokazująca tak wiele, że ciężko to opisać słowami. Mnie na wspomnienie kolejnych faktów przechodzą ciarki. Każdy, bezwzględnie każdy, powinien ją wziąć do ręki i bardzo wnikliwie przestudiować. Zdanie, za zdaniem hipnotyzuje, zaskakuje mimo iż to co jest opisane to nie bajki a często naukowe analizy. Jeżeli nie wierzysz, weź tą lekturę, przeczytaj i daj znać czy stan rzeczy jest nadal bez zmian. Porusza do głębi, ale czy mogłoby być inaczej...
0 komentarze
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.