Krasnoludki. Fakty, mity, głupoty
Krasnoludki... czy istnieją ? Któż to wie?! Otóż jest jedna osoba która wie o nich tyle co nikt inny, a może nawet więcej... Maciej Szymanowicz ilustrator wszech-czasów (oczywiście to moje subiektywne zdanie, moje i dzieci bo one też uwielbiają publikacje wypełnione po brzegi grafikami Pana Macieja). Zbiór ROZMYŚLAŃ jakich nie ma, nie było i jestem przekonam, że nigdy lepszego nie będzie. Czekałam na tą publikację, bardzo długo, odkąd widziałam na stronie ilustratora pierwsze grafiki. Książka przygotowania z taką pieczołowitością, szczegółowością, dokładnością, że nie sposób nie docenić kunsztu grafika i jego talentu. Majstersztyk w każdym calu, każdym jednym obrazku, obrazeczku, obrazuniu. Perfekcja na 14 rozkładówkach.
Wielkoformatowych, sztywnostronicowych i krasnoludkowcyh do szpiku rozkładówkach.
Czego tu nie znajdziecie !!!
Wielkoformatowych, sztywnostronicowych i krasnoludkowcyh do szpiku rozkładówkach.
Czego tu nie znajdziecie !!!
Dowiecie się skąd się biorą krasnoludki, jakie mamy ich typy, co je charakteryzuje, co sprawia, że ich nie widzimy no i rzecz jasna poznacie ich (niezbyt skomplikowaną) anatomię. Z pewnością włożone do kieszeni znikające ciasteczka nie będą już dla Was tajemnicą. Maszerowanie z pieśnią na ustach, to rzecz jasna, najbardziej znany sposób przemieszczania się naszych bohaterów, ale czy jedyny no oczywiście, że nie!! Są metody wodne, lądowe i powietrzne a jakże.
Odkryjemy jak krasnoludki trenują, to że niektóre kochają sporty ekstremalne a nawet wybierzemy się na krasnoludkową olimpiadę, na której zadziwiających dziedzin sportowych bez liku. W których dziedzinach odnoszą największe sukcesy? Ciężko powiedzieć, ale moje ukochane sporty to: podskok wzwyż na galaretce wiśniowej oraz wyścigi w miodzie na chlebku z twarożkiem, choć zasypianie na czas też jest urokliwe.
Mnie zauroczyła ilustracja rzeczy i zjawiska, które zawdzięczamy krasnoludkom oraz nareszcie ujawnioną prawdę o tym dlaczego tak ciężko nam rano się ze wszystkim zebrać i wyrobić.
Skąd plamy na piżamce, skąd klocki pod stopami, co jest powodem klejących się powiek albo dlaczego choć się dziecku mówi tysiąc razy nie huśtaj się na krześle, krzesło i tak się huśta.
Ukochaną stronicą Wojtka za to jest ta zatytułowana choroby i opieka zdrowia. Już sam tworzy kolejne ilustracje dla tego działu. Ogarnia go przy tym głupawka zaraźliwa ale to i tak dobrze, że nie Marudella vredotis albo co gorsze Krasnoludoza, choć nie jestem czasem pewna....
Skąd plamy na piżamce, skąd klocki pod stopami, co jest powodem klejących się powiek albo dlaczego choć się dziecku mówi tysiąc razy nie huśtaj się na krześle, krzesło i tak się huśta.
Ukochaną stronicą Wojtka za to jest ta zatytułowana choroby i opieka zdrowia. Już sam tworzy kolejne ilustracje dla tego działu. Ogarnia go przy tym głupawka zaraźliwa ale to i tak dobrze, że nie Marudella vredotis albo co gorsze Krasnoludoza, choć nie jestem czasem pewna....
Rzecz jasna poznamy też bliżej krasnoludki bajkowe, domowe i leśne (a także doniczkowe).
Poznamy tu nawet krasnoludki nie z tej ziemi czyli tak zwane kosmoludki.
Nawet nie sposób opisać zawartości tego kompendium krasnoludkowej wszechwiedzy. Jest to książka roku, jak dla mnie i dla Wojtka, jeżeli chodzi o rozrywkę, poczucie humoru i dobrą zabawę z lekturą. Minimum tekstu, maksimum obrazu. Do przeglądania, podczytywania, wyszukiwania, opowiadania, zaśmiewania się, szperania za nieznalezionymi dotąd detalami.
Zresztą co ja się tu będę rozpisywać, chwyćcie ją w ręce a już nie oddacie jej nikomu.
forma wydania: książka papierowa
oprawa: twarda
ilustrator: Maciej Szymanowicz
rok wydania: 2018
liczba stron: 28
format: 231 x 310 mm
przedział wiekowy: 6-10
0 komentarze
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.