Człowiek uczy się, kształci i rozwija całe życie. Każdy robi to tak jak chce, tyle ile chce. Życie nas uczy każdego dnia, ale każdy z nas, sam od siebie też może pogłębiać swoją wiedzę. Nasza wiara, wiara katolicka jest bardzo wymagająca pod tym względem, choć może nieliczni o tym myślą, czy się zastanawiają. Człowiek aby nie stać w miejscu a podążać za Jezusem powinien się stale dokształcać, odkrywać i wchodzić w wiarę mocniej, pełniej i głębiej. Jednym z najistotniejszych aspektów naszego zbawienia i naszej świętości jest Spowiedź Święta. To ona nas oczyszcza, to ona nas ubogaca, to ona nas unosi ku niebu - jeżeli jej na to pozwolimy.
Jednak jak wielu z nas zatrzymało się na etapie Pierwszej Komunii Świętej, nie wchodząc na wyższy, dojrzalszy i bardziej świadomy poziom. Ja już dawno czułam spory niedosyt w tym temacie. Mimo dziesiątków przeczytanych lektur, nigdy nie wchodziłam w ten konkretny obszar. On zawsze gdzieś tam był, w kilku słowach, wersach czy akapitach, ale nigdy w pełni, jakiejś całościowej publikacji. Jeżeli macie podobne odczucia i choć staliście się dorośli to wasza wiedza i rozumienie spowiedzi raczkuje, polecam ogromnie tą książkę którą dziś Wam chciałam przybliżyć. Otwiera ona nie tylko oczy i umysł ale przede wszystkim serce - rzucając mocne Boże Światło na ten konkretny Sakrament.
Spowiedź jest określana na dziesiątki sposobów, nazywania licznymi słowami, każde z nich uchyla nam rąbka prawdy o niej, jednak żadne z nich a nawet wszystkie wraz, nie są w stanie w pełni nakreślić jej niezwykłości i daru jakim poprzez ten sakrament obdarzył nas Bóg.
Bez Boga nie możliwy jest pokój w naszym sercu. Nawet jeżeli Bóg w naszym życiu jest a brak nam spowiedzi, nosimy na sobie ciężar grzechów, który jest dla nas niczym coraz cięższy worek kamieni, ściągający nas stale w dół. Jak w takim stanie można się prawdziwie cieszyć, kochać, żyć czy oddychać pełna piersią.
Oczywiście można się łudzić, nazywać ów stan wolnością, jednocześnie popadając w coraz większe zniewolenie, idąc po omacku w tył zamiast w przód. Można i obecny świat właśnie ku temu prze, tylko jednocześnie widać jak bardzo Ci wszyscy ludzie się szamoczą, nie mogąc odnaleźć siebie samych. Niczym ryby wyrzucone na brzeg, czekające na Boże ramie które wrzuci je z powrotem w bezkresną toń miłości.
Spowiedź to jednocześnie bezkresne miłosierdzie, wymierzana sprawiedliwość (na szczęście dla nas na Boży sposób), oczyszczenie, wypalenie w nas tego wszystkiego co złe, tak aby powstało wiele nowego miejsca na dobro.
Ta lektura to przewodnik, można by powiedzieć podręcznik o spowiedzi. To dokładnie to czego potrzebowałam i szukałam. Książka napisana jest przez kapłana, ale od strony penitenta. Bo przecież to ujęcie każdego z nas interesuje chyba najbardziej. Napisana ze szczerością, wręcz ujmującą i głębią, jednocześnie jasno i bez woalu.
Konkretne, rzeczowe wskazówki, pomocne pytania, rozwianie wątpliwości co do różnicy pomiędzy grzechem powszednim a ciężkim, oraz co dla mnie niezwykle istotne opis całego procesu spowiedzi krok po kroku, który być może nam ktoś kiedyś przy okazji Pierwszej Komunii Świętej nakreślał, jednak albo w bardzo marny sposób albo wcale, bo z ręką na sercu mówię Wam, że o znaczeniu wielu gestów i ich ważności nie miałam pojęcia. Właśnie to w tej publikacje jest takie niesamowite. To co robiło się latami bezwiednie, być może błędnie, staje się nie tylko jasne ale tak bardzo potrzebne, niezbędne nagle staje się czymś na wagę złota, .
Nie zabrakło tu przykładowego rachunku sumienia, modlitw, oraz rozwiania nieprawdziwych wyobrażeń na temat spowiedzi lub braku jej potrzeby. Książka nie wzbudza poczucia winy, nie przytłacza, nie ściąga w dół ale wzmacnia, popycha ku światłu i otwiera na ten niezwykły dar jakim jest Spowiedź Święta. Polecam ogromnie.
0 komentarze
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.