Jedne u ukochanych tytułów książkowych moich dzieci, aktualnie najmłodszego, to seria Rok w...
Z całej serii są też takie, które nie mają szansy się zakurzyć, bo są stale w użyciu. ROK W LESIE to jedne z nich. Te książki przechodzą z dziecka na dziecko i są niezniszczalne. Natomiast tematyka leśna i zwierzęca jest zawsze na topie. Zwłaszcza kiedy nadchodzi jesień, wieczory są coraz dłuższe, starszaki siadają do lekcji a młodszy szkrab musi się wyciszyć i nie przeszkadzać. Takie lektury są strzałem w 10. Minimum tekstu a maksimum obrazu jest o czym opowiadać i co wyszukiwać. Jeżeli macie ciekawskiego kilkulatka, polecam ogromnie. Jednak dziś nie o tym tytule ale o jego młodszym rodzeństwie. Wydawnictwo Nasza Księgarnia wypuściło na świat, dwa nowe mini tytuły z bohaterami, których mali czytelnicy znają z dużego wdania. Zapoznamy się bliżej z sympatyczną rudą wiewiórką oraz bardzo rodzinnym borsukiem.
Książeczki są małego bardzo poręcznego formatu i każda z nich opowiada o jednym zwierzątku.
Do wyboru mamy ROK W LESIE BORSUK oraz ROK W LESIE WIEWIÓRKA. Oczywiście obie lektury mają sztywne stronice, zaokrąglone brzegi i przepiękne ilustracje Emilii Dziubak.
Jeżeli mam być szczera, ta ilustratorka jest jedną z trzech, które moje dzieci (bez względu na wiek) pokochały najmocniej i mają do tych obrazów największy sentyment.
Na stronach tych książeczek są przeplecione, naprzemiennie stronice z grafikami podobnymi do tych znajdujących się w dużej książce, jak i takie które mają białe tło i ciut więcej treści. Treść na białych stronicach nie jest standardowa, ponieważ nie tylko przekazuje ważne informacje o danym zwierzątku ale też wciąga dziecko w interakcje z lekturą.
To świetny pomysł i Kuba jest zachwycony tym typem treści z którymi miał do czynienia po raz pierwszy. Zadania są różne a to trzeba zdmuchnąć liście, a to obudzić zwierzątko, albo pomóc mu z robaczkami czy też zawołać kompanów. Kuba bardzo szybko zapamiętuje te polecenia i treści przez co fajnie ćwiczy pamięć doskonale się przy tym bawąc.
Poza tym co napisane, oczywiście jest też co pokazywać, co wyszukiwać i o czym opowiadać. Oczywiście detali jest dużo mniej niż w dużej książce ale to jednak inna forma lektury. Moim zdaniem doskonała do torebki, kiedy dłużej trzeba gdzieś poczekać i czymś zająć dziecko.
Pozytywne, przyjazne, bardzo ciepłe ilustracje, wesoła i aktywizująca treść a także dobra zabawa, trening pamięci i koncentracji. Kawał dobrej roboty i przyjaciel każdego maluszka.
0 komentarze
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.