Sposób na Wojtka - Czytamy z Oliwką
Są różne charaktery i charakterki. Wojtuś ma ten trudny w obsłudze, on nie znosi nie umieć. Wszystko co potrafi zrobić od ręki, wszystko co może opanować od zaraz - uwielbia i zachęca go to do dalszego próbowania, dzięki czemu bardzo szybko robi postępy i wskakuje na coraz wyższe poziomy. Tak jest z większością zadań ruchowych. Nauczył się jazdy na rowerze w 2 dni a pływania w 1, anglezując w kłusie załapał rytm konia w pierwszym podejściu. Uwielbia układać puzzle, budować z klocków rysować po śladzie, rozwiązywać łamigłówki i labirynty. To wszystko przyszło mu tak łatwo, że nie sposób było się do tego zniechęcić.
Ja często bawiłam się jako mała dziewczynka z kuzynostwem z szyfrowanie wiadomości, nie wiem czemu nie wpadłam na pomysł, że Wojtuś też może, że już wcale nie jest taki mały :)
Jeszcze troszkę poćwiczymy sylaby oraz sylabki i będę mogła zostawić choćby przy łóżku zaszyfrowana wiadomość:
ZEJDŹ NA ŚNIADANIE, KOCHAM MAMA :)
Brawo dla OLIWKI :) Wspaniała pomoc i jeszcze wspanialsza zabawa :)
Przygoda z czytaniem zaczęła się równie fantastycznie. Samogłoski chwycił niemal w locie, problemy miał z E i Y ale troszkę prac plastycznych, kilka wspaniałych pomocy, ruchowe skojarzenia (Y rączki w górze a E wystaw język) i w nocy o północy rozpoznaje 7 literek. Samogłoski bardzo lubi czytać i z nimi pracować.
Jeśli jednak chodzi o sylaby tu zaczęły się schody, brak chęci, brak koncentracji, brak jakiegoś większego zainteresowania. Jedynym sposobem na Wojtka w takiej sytuacji jest podchodzenie do tematu wszechstronnie. Troszkę gier, troszkę zabaw, troszkę układanek i co najważniejsze na tym etapie nie weryfikowanie jego wiedzy zbyt często - każda pomyłka to frustracja i odwrót na pięcie w tył. Pierwotnie narzucone tępo było zbyt szybkie więc jak przyszły wakacje troszkę z przymusu a troszkę z własnej decyzji wrzuciliśmy na luz.
Im więcej zabawy w nauce i im więcej niezauważalnie wprowadzanej wiedzy tym lepiej, czytać Wojtuś jeszcze nie musi potrafić, więc nigdzie nam się nie spieszy a jak w takim tempie wreszcie wszystko chwyci to już zapamięta sobie na zawsze.
Pomocy dydaktycznych NIGDY za wiele, kiedy jednak się znudzi wskakuje na jej miejsce kolejna i tak brak nudy zachęca do działania. Bardzo ucieszyłam się kiedy na rynku pojawiły się
Tajny kod, zakamuflowana treść, odczytywanie czasem naprawdę śmiesznych ale zawsze prostych zdań = świetna zabawa. OLIWKA znalazła po raz kolejny, naprawdę ciekawy pomysł na zainteresowanie małego człowieka który mozolnie wkracza w świat słowa czytanego i pisanego. SZYFROWANKI zostały stworzone zgodnie z zasadami Metody symultaniczno-sekwencyjnej którą wytrwale pracujemy z dzieciaczkami, więc nie mogło ich u nas zabraknąć.
Zabawa w odczytywanie zaszyfrowanych treści poza tym, że sprawia dziecku wiele radości niesie ze sobą mnogie korzyści:
- Wspomaga rozpoznawanie, odczytywanie i łączenie sylab w słowa i zdania
- Stymuluje umiejętność odkrywania i wykorzystywania w samodzielnym działaniu reguł
- Rozwija linearne opracowywanie informacji symbolicznych i językowych oraz myślenie analityczne
- Trenuje czytanie ze zrozumieniem
SZYFROWANKI można zakupić w dwóch wersjach(tematycznej i atematycznej), każdy z nich zawiera plansze do układania zdań - 8 szt., planszę z kodem obrazkowo-sylabowym - 1 szt., kartoniki z sylabami - 14 szt. (zestaw 1) lub 12 szt. (zestaw 2) oraz rzecz jasna instrukcję.
SZYFROWANKI 1 jest ot zestaw tematyczny z zabawnymi buźkami które bardzo nas rozbawiły, natomiast SZYFROWANKI 2 to zestaw atematyczny przez co nieco trudniejszy od pierwszego. Oba pudełeczka fajnie się uzupełnią, posiadają odmienny materiał sylabowy i kiedy dziecko z radością przebrnie przez pierwsze 8 zdań na pewno zachwyci się klejonym pudełeczkiem a przy okazji przećwiczy kolejne sylaby i połączenia literowe.
Jak się bawić ?
Dajemy dziecku planszę z kodem obrazkowo - sylabowym, oraz zestaw sylab wśród których będzie odszukiwało te właściwe. Jeżeli dziecko ma duże problemy z koncentracją nie polecam dawania mu wszystkich sylab jednocześnie a wybranie tych z których będzie korzystało. Następnie maluch wybiera dowolną planszę z zaszyfrowaną treścią i działa dobierając sylaby według klucza.
Oczywiście układanie sylab odbywa się zgodnie z zasadą z jaką piszemy i czytamy czyli od strony lewej do prawej !!!
Odszyfrowywanie jest tak skuteczne i zachęcające ponieważ kiedy dziecko poskłada sylaby automatycznie zostaje nagrodzone prawidłowo wykonanym zadaniem co motywuje go do wykonywania kolejnych zadań i odkrywania kolejnych zdań.
Z szyfrowankami maluch pozna sylaby, nauczy się łączyć je w słowa a następnie w zdania.
Z sylab poza układaniem ich i odszyfrowywaniem możemy się jeszcze bawić tworząc z nich słowa, lub słowo twory które nie istnieją w naszym języku ale odczytywanie śmiesznych składańców to u nas prawdziwy hit !
Łącząc oba zestawy zyskamy jeszcze większe możliwości do twórczego działania i czytania.
Dodatkową atrakcją u nas jest też zabawa w detektywa, kładąc przed dzieckiem celowo źle ułożone zdanie do poprawki również ćwiczymy spostrzegawczość i bystrość.
Ja często bawiłam się jako mała dziewczynka z kuzynostwem z szyfrowanie wiadomości, nie wiem czemu nie wpadłam na pomysł, że Wojtuś też może, że już wcale nie jest taki mały :)
Jeszcze troszkę poćwiczymy sylaby oraz sylabki i będę mogła zostawić choćby przy łóżku zaszyfrowana wiadomość:
ZEJDŹ NA ŚNIADANIE, KOCHAM MAMA :)
Brawo dla OLIWKI :) Wspaniała pomoc i jeszcze wspanialsza zabawa :)
1 komentarze
Pierwsze zdanie - jakbym czytała o Calineczce, ona nienawidzi nie umieć i choćby miała jedną rzecz robić pół dnia, to w końcu dopnie swego i zrobi, najważniejsze, że bez niczyjej pomocy. ;)
OdpowiedzUsuńUwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.