Jeżeli szukacie lekkiej i przyjemnej lektury, ten wpis nie jest dla
Was. Książka o której dziś piszę jest trudna. Nie chodzi tu o język dziennik jest bowiem kierowany do 6 letniego dziecka, nie mniej jednak, jedno jest
pewne kiedy ją odłożycie nie będziecie już tacy jak przed jej
przeczytaniem. Osobiście uwielbiam książki które wywracaj mój świat do
góry nogami zwłaszcza, jeżeli robią to w słusznej sprawie. A wiara jest
sprawą jak najbardziej słuszną i wymagającą przewrotów w życiu wielu,
wielu z nas. Co istotne nie są to przytoczone myśli, wyssane z palca
historyjki czy fikcja. W rękach macie bowiem oto, autentyczny dziennik
skazanego na karę śmieci Jacquesa Fescha. 25 lutego 1954 r. ten człowiek
wraz z dwoma innymi dokonuje napadu na dom bankiera. Sam napad jest nie tylko
nieudany ale jednocześnie Jacqes w szarpaninie zabija policjanta i
przypadkowego przechodnia. Po zakończeniu śledztwa zapada wyrok, który 1
października 1957 r. zostaje wykonany poprzez zgilotynowanie. Jacques
miał wówczas 27 lat. Jednak historia ta mimo pozornej beznadziei, jest
wypełniona nadzieją po brzegi. Bohater ten bowiem, w więzieniu właśnie,
przechodzi głębokie nawrócenie. Dziennik ten jest prowadzonymi
na 2 miesiące przed egzekucją zapiskami, dedykowanymi 6 letniej Weronice
córeczce skazanego. Jako jedyny spadek jaki może jej pozostawić.
Niezwykłe świadectwo wiary, wewnętrznej
siły, pogodzenia się z nieuchronnym losem, samotnością, pustką -
przełamanie tego wszystkiego czystą i niezwykle silną chęcią bycia
blisko Boga. Bóg stał się dla Jeacquesa jedyną szansą na radość,
czerpanie z życia, jakie przyszło mu wieść pod koniec swojej ziemskiej
wędrówki, maksimum. Nim trafił do więzienia szukał siebie, szczęścia,
lepszego życia, wybrała złą drogę, zagubił się, szukając miłości i
wolności, stracił niemal wszystko. I dopiero wtedy, kiedy już wszystko wydawało się kończyć, podniósł się i zadarł głowę ku niebu...
Pozostał całkiem sam w pustej
celi, ale właśnie wtedy odkrył wiarę, odkrył siłę która jako jedyna pozwoliła mu wstać, pozwoliła mu godnie przejść przez każdy z tych
dni które zmierzały ku śmierci. Śmierci której dzień i godzinę dobrze
znał.
Od 3 sierpnia do 30 września, każdego dnia spisuje swoje myśli, refleksje, przemyślenia, pragnienia i tęsknoty. Pisze o swoich słabościach, o tym, że pragnie być kimś lepszym, pokazuje swojej córce, że wbrew pozorom, życie w więzieniu jest bardzo bliskie naszej codzienności. Zwątpienie, samotność, zniewolenie, opuszczenie, ból - to dotyka każdego z nas. Życie każdego człowieka jest przeplatanką światła i ciemności.
Od 3 sierpnia do 30 września, każdego dnia spisuje swoje myśli, refleksje, przemyślenia, pragnienia i tęsknoty. Pisze o swoich słabościach, o tym, że pragnie być kimś lepszym, pokazuje swojej córce, że wbrew pozorom, życie w więzieniu jest bardzo bliskie naszej codzienności. Zwątpienie, samotność, zniewolenie, opuszczenie, ból - to dotyka każdego z nas. Życie każdego człowieka jest przeplatanką światła i ciemności.
Im bliżej wyroku tym w czytelniku napięcie się zmaga.
Nie mniej jednak Jacques ostatkiem sił podczas końcowych chwil na ziemi
pragnie jedynie czynić dobro, szerzyć je i być z każdą sekundą coraz
bliżej Boga. Tylko w tym pokłada nadzieje. Dziennik ten ze względu na
okoliczności wprawia w prawdziwe zdumienie, przejmuje do głębi i chwyta
za gardło. Wielokrotnie ma się ochotę go odłożyć i uciec jak najdalej myślami a jednocześnie się nie da. Sam Jacques też skłania nas do refleksji swoją postawą, więc
ciężko książkę połknąć na raz, na dwa czy na 10.
Książka która pozwoli
nam się zatrzymać, przyjrzeć się własnemu życiu z boku, z innej
perspektywy, przemyśleć to i owo. Wydawnictwo Promic poza treścią
dziennika dodało także wstęp i zakończenie.Wstęp napisany przez Daniela
Ange zawiera listy dla czytelników, czytelników którzy w Jacquesie mogą
odnaleźć siebie. Natomiast zakończenie to świadectwa ludzi którzy autora
dzienników znali osobiście. Są to opowieści o tym jak wielki wpływ miał
ten człowiek na życie wielu osób. Wydawnictwo stworzyło ramy dla
dziennika które pełniej i lepiej pozwalają zagłębić się w lekturę. Choć
sam dziennik trafił do mnie najmocniej.
Książka warta poświęconego czasu, trudna ale wyjątkowa.
Za pięć godzin zobaczę Jezusa. Dziennik więzienny
autor: Jacques Fesch
wydawnictwo: Promic
seria: Losy
oprawa: miękka
format: 118 x 190 mm
liczba stron: 280
0 komentarze
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.