Quilling - od roku czy dwóch krążę wokół tematu. Jednak nigdy nie miałam na tyle samozaparcia żeby zrobić ten jeden, jak się okazało wcale nie trudny kroczek w przód. Bo choć moje (i Wojtusia) pierwsze kartki idealne nie są i wiele nam brakuje aby dopracować naszą technikę to i tak satysfakcja i frajda jest wielka. Jeżeli tak jak ja nie macie odwagi ale marzy Wam się tworzenia takich kartek. Zapraszam dalej, pokażę Wam że nie taki wilka straszny jak go malują :)
Aby zacząć przyda Wam się zapewne taki zestaw jak mnie, nie wiem czy wszystkie elementy są konieczne, ale poczytałam, pooglądałam i stwierdziłam, że tego mi trzeba na doby początek.
- Igła do quillingu (kupiłam dwustronną choć do tej pory nie wiem do czego służy druga strona :P) bardzo ułatwia a w zasadzie umożliwia pracę :)
- Paski do quillingu (najlepiej albo wiedzieć co chce się robić albo kupić całą feerię barw i kolorów)
- Podkładka do quillingu która umożliwia nam otrzymanie równych elementów - nie wiem jak wykorzystać inne kształty niż kółeczka, może w przyszłości to odkryję
- Klej do papieru - bezbarwny, szybkoschnący najlepiej płynny
- Wykałaczki
- Zakrętki plastikowe od butelek
- Nożyczki
- Dżety, perełki i inne ozdóbki opcjonalnie
Najpierw warto sobie popróbować i stworzyć kołka, łezki, oczka, zawijaski, pobawić się po prostu, pokombinować. Różne wielkości, różne możliwości.
Sprawdzić jak trzyma klej, jak szybko schnie. Gdzie zgnieść aby wyszedł taki a nie inny kształt itd itp.
Czy warto dawać dzieciom taki zestaw w łapki, pewnie czemu nie. Każda nowość to wielki hit a tu precyzja, opanowanie i sprawność małych palców działa na bardzo wysokim poziomie. Papierek trzeba nawijać równo, z nie za dużą i nie za małą siłą napięcia i trzeba też pilnować aby nie uciekł. Jeżeli chodzi o Wojtusia po jakichś 6-8 rolkach miał dość, więc kartki robiliśmy mniej więcej w przewadze on 15%, ja reszta :P
Choinka powstała z zielonych łezek. Łezkę wykonujemy tak iż ściskamy z jednej strony rolkę czyli tradycyjne kółko. Jak zrobić gwiazdkę tego Wam nie powiem, wykonałam ją dosłownie metodą prób i błędów. Pieniek natomiast robimy tak iż kółeczko wciskamy od dołu i w ten sposób powstają nam dwa różki.
Jeszcze kilka detali i gotowe.
Tak wyglądają schnące na podkładce kołeczka. Schły mi około 30 sek - 1 min.
Takich elementów natomiast użyłam do prospekcji śnieżynki.
Aby kleju nie nanieść za dużo bo utrudnia i wydłuża to proces sklejania, proponuję nanosić go wykałaczką. Najlepiej wiec wylać odrobinę kleju do zakrętki plastikowej i brać na wykałaczkę dosłownie odrobinkę.
Kiedy mamy gotowe poszczególne elementy, sklejamy je ze sobą a następnie kiedy zaschną naklejamy je gotowe już na wybrane przez siebie miejsce. Nie wiem czemu akurat tak, ale widziałam że wszyscy tak robią i fajnie się to sprawdzało bo kartka się nie brudziła podczas doklejania kolejnych składowych.
To jeszcze nie jest moje ostatnie kreatywne słowo przed Świętami więc się nie żegnam :)
Wszystkie pomoce nabyłam w miejscu które poważnie uzależnia:
3 komentarze
Pięknie... :-) i wcale nie wygląda że to Wasz pierwszy raz :-)
OdpowiedzUsuńMy niby też troszkę się bawiłyśmy w to ale narazie nie powstało nic mega godnego pokazania ;-)
Super zestaw fajnie to opisałas co trzeba by takie cuda zrobic zapytam u nas w papierniczym bo bardzo ładnie to wyglada
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam wszelkie DIY, ale długo myślałam, że papier i nożyczki nie są dla mnie, dopóki nie odkryłam scrapbookingu, który mnie całkiem oczarował, więc kto wie, może i quillingu kiedyś spróbuję :)
OdpowiedzUsuńUwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.