Back to School
Nowy sezon szkolno-przedszkolny przed nami. Czy będzie łatwo i lekko, czy też mozolnie i opornie to się okażę za chwilę. Na razie nie ma nad czym rozmyślać, tylko jak zwykle trzeba chwycić byka za rogi a przy okazji jak najbardziej pozytywnie nastawić dzieciaki do kolejnego roku pełnego wyzwań. Mnie zawsze motywowała szkolna wyprawka, możliwość zakupienia nowego plecaka, piórnika i całej gamy szkolnych niezbędników powoduje, że buzia każdego dziecka się uśmiecha.
Co więcej wybieramy się na takie odrobinę powakacyjne wakacje, więc będzie to cudowny akcent na zakończenie tych, niezwykle upalnych rodem ze słonecznej Italii dwóch miesięcy. Dlatego jeszcze przed naszym tripem, postanowiłam zaopatrzyć maluchy w to co niezbędne, aby po powrocie kiedy będziemy ruszać z marszu w szkolne progi mieć już wszystko przygotowane i dopięte na ostatni guzik. W końcu Wojtuś w tym roku bowiem stanie się uczniem klasy zerowej, sama jestem niezwykle ciekawa jak to będzie, on nie mniej, choć na razie zdaje się o tym nie myśleć.
Potrzebowaliśmy nowego plecaka, piórnika i całego wyposażenia. Nie chciałam znów plecaka na rok, nie chciałam takiego z motywem bajkowym, chciałam taki który pójdzie z Wojtusiem do pierwszej a może nawet, drugiej klasy. Taki który zapewni mu wygodę ale i bezpieczną postawę oraz pozwoli powietrzu swobodnie cyrkulować, tak aby nawet w upalne dni plecak nie był uciążliwy.
Z pomocą nam przyszła marka St. Right
Co prawda marka kieruje swoje artykuły tekstylne, nastoletnim odbiorcom, ale rodzice młodszych dzieci także znajdą tu coś w sam raz dla swoich pociech, a najlepszym przykładem na to jesteśmy my. Plecaki są w rozmaitym przedziale wielkościowym i wagowym, są także takie z wysuwaną rączką i na kółkach dla tych dzieci które z plecakiem będą dużo wędrować a książki wiadomo mało nie ważą.
My wybraliśmy najmniejszy i najlżejszy z modeli a spośród 3 plecaków w tej kategorii i działu chłopięcego Wojtko wyłowił ten NAJ. Jak widać na zdjęciach z gabarytami wstrzeliłam się perfekcyjnie. Plecak przyjął się od ręki dzięki czemu nie będzie nawet czekał do szkoły tylko ruszy z nami na wymarzone wakacje. Wojtuś już pęka z dumy, że ma swój własny, dojrzały plecak, a nie taki dla małych dzieci. Grunt to dobre umotywowanie swoich argumentów :P
Wszystkie modele inspirowane są najnowszymi trendami modowymi, przy zachowaniu wysokiej jakości wykonania, dzięki czemu zaspokajają potrzeby nawet najbardziej wymagających
konsumentów.
Jeżeli chodzi o wzór modelu i motywu, najlepiej wybrać się na stronę marki i popatrzeć poczytać, zobaczyć plecaki z rozmaitej perspektywy i pokazać je dziecku. Ja oczywiście nie podjęłam decyzji sama, wzór wybierał sam zainteresowany uczeń i podróżnik. W końcu wybór powinien należeć do niego. A wybór padł na kolekcję SKATEPARK.
W której znajdziecie nie tylko nasz plecak i piórnik ale dwa inne plecaki, torbę na ramię, saszetkę na pasek i piórnik saszetka dwukomorową.
Plecaki są świetnie uszyty i dopracowane, wszystko jest przemyślane i zapewnia to zarówno wygodę jak i swobodę ruchów. Co zresztą widać na zdjęciach. Dodam, że plecak na był dość poważnie doładowany a jednak nie przeszkadzało to Wojtkowi skakać, wspinać się i biegać. Lepszej rekomendacji nie trzeba.
Pod spodem dwie gumowe nóżki sprawiają, że można postawić plecak wszędzie i ochroni go to przed bezpośrednim kontaktem z podłożem. Dwa uchwyty górne jeden do przenoszenia (miękki i wygodny), drugi do wieszania przy szkolnej ławie.
Co jeszcze aby uzupełnić opis ? Trzy kieszenie wszystkie pojemne, a największa wyposażona w dwa suwaki. Najmniejsza kieszeń zawiera też organizer z zawieszką na kluczyki.
Co jeszcze aby uzupełnić opis ? Trzy kieszenie wszystkie pojemne, a największa wyposażona w dwa suwaki. Najmniejsza kieszeń zawiera też organizer z zawieszką na kluczyki.
Nie zapomniano oczywiście o bardzo istotnej rzeczy czyli kieszeniach bocznych na napój czy jakieś podręczne gadżety. Kolejnym na liście zakupem musi być więc u nas bidon.
Dodatkowe zalety to profilowane, ergonomiczne plecy, dodatkowo usztywnione, miękkie (naprawdę miękkie) szelki z regulacją długości, wodoodporny materiał, usztywniony spód, ergonomicznie wzmocniona rączka oraz w obecnych czasach już obowiązkowe elementy odblaskowe zarówno na szelkach jak i z tyłu plecaka.
Dodatkowe zalety to profilowane, ergonomiczne plecy, dodatkowo usztywnione, miękkie (naprawdę miękkie) szelki z regulacją długości, wodoodporny materiał, usztywniony spód, ergonomicznie wzmocniona rączka oraz w obecnych czasach już obowiązkowe elementy odblaskowe zarówno na szelkach jak i z tyłu plecaka.
Wymiary:
wysokość 38 cm
szerokość 28 cm
głębokość 17 cm
Waga: 650 g
To teraz chyba wiecie już wszystko !
Wiem, że modne są wzory bajkowe, ale ja naprawdę za nimi nie przepadam i staram się wpoić tą zasadę moim dzieciom, zwłaszcza przy takich poważniejszych zakupach jak plecak. Wiadomo jak jest z bajkami, teraz TA jest ukochana a za miesiąc nie będzie i co wtedy? A taki uniwersalny a jednak wybrany przez dziecko według jego upodobań czy zainteresowań będzie z nim na dłużej.
Na stronie odkryjecie aż 29 rozmaitych kolekcji a w każdej niemal linii plecaki, piórniki, saszetki, torby na ramię, plecaki na sznurkach no jednym słowem dla każdego coś fajnego.
Do plecaka dobraliśmy PIÓRNIK jednokomorowy z fajną wkładką do której można włożyć to z czego korzystamy najczęściej, aby nie musieć grzebać i szperać. Jest tam nawet kieszonka z suwakiem na drobne pieniążki czy jakieś notatki które chcemy mieć pod ręką i bezpieczne. PIÓRNIK jest bardzo pojemny i jestem przekonana, że zawodowo sprawdzi się już w zerówce, znacznie lepiej niż posiadany do tej pory rozkładany piórnik w którym wszystko miało swoje miejsce. Wiadomo jak to jest, chłopaki nigdy czasu nie mają, robią zadanie zwijają manatki i wio do zabawy kto by tam wsuwał wszystko w przegródki. Cały korpus piórnika usztywniony jest gąbką, dzięki czemu się nie odkształca a zawartość jest chroniona.
Resztę wyprawki tez powoli kompletujemy ale to już razy dwa, bo jedna część dla Wojtka a druga dla Alusi. Nie jest łatwo trzeba wszystko ogarnąć. Kredki w trzech rodzajach, farbki w dwóch, plastelina, bloki, solidne ołówki, nożyczki, gumki, mazaki można dostać zawrotu głowy. Na szczęście my się trzymamy jednej pewnej marki to jest troszkę łatwiej. W dodatku w pewnej popularnej sieciówce z czerwonym owadem można kupić wszystko w bajkowych wzorach i motywach i tu już z miłą chęcią idę na ustępstwa, niech dzieciaki mają wyprawkę z czym chcą. Jeszcze à propos linijek które u nas zawsze doznają uszczerbku na zdrowi znalazłam takie które polecam wszystkim uczniom, są giętkie i elastyczne i naprawdę trudno zrobić im krzywdę.
1 komentarze
Nam jeszcze na szczęście został rok luzu :)
OdpowiedzUsuńUwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.