Chłopiec, balonik i miś

by - sierpnia 29, 2018


Zastanawialiście się kiedyś czytając Kubusia Puchatka, co się stało z Krzysiem kiedy przestał być chłopcem i co wtedy działo się z przyjaciółmi ze Stuwiekowego Lasu ? 
Być może nie, a ja jednak nie raz i nie dziesięć do tej opowieści wracałam. Zwłaszcza po latach kiedy pierwszy raz czytałam ją Wojtusiowi, kiedy dotarło do mnie, że ja, podobnie jak Krzyś dorośliśmy, nie jesteśmy już dziećmi. Ale jednak choćby poprzez wieczorne czytanki, zabawę z dzieckiem na dywanie, śmiech aż do boleści brzucha i łez cieknących po policzkach, możemy wrócić choć na moment do tego cudownego, beztroskiego świata. Ja nie raz się zastanawiałam, czy Krzyś jako nastolatek, jako młody mężczyzna nadal wracała do krainy swojej wyobraźni. W końcu każdy z nas dorastając, dojrzewając zatraca tą niesamowitą zdolność bujania w obłokach, wierzenia, że to co podpowiada nam wyobraźnia to prawda. Przestajemy się cieszyć "niczym", przestajemy potrafić "nic nie robić", zawsze chcemy zmierzać "dokądś", zawsze czujemy potrzebę robić "coś".
A tym czasem kiedy rodzi się dziecko, ono widzi radość w spadającym listku, muczącej krowie, widoku mamy, szczekaniu psa - wtedy patrząc na nie powinniśmy się zatrzymać, siąść nisko, niziutko na trawie i z perspektywy maluszka, znów cieszyć się tą zwykłością i niezwykłością każdej chwili. Świat pędzi z zawrotną prędkością ale życie mamy jedno, moim zdaniem warto czasem wysiąść z pociągu w którym jesteśmy i głęboko odetchnąć, uśmiechnąć się i ruszyć bez celu przed siebie. 



Oto Wydawnictwo Egmont wypuściło na rynek czytelniczy publikację, w której pojawia się dorosły Krzyś. Co ciekawe, Wojtek od razu wiedział, że to Krzyś, ja podobnie jak zwierzaki z Stuwiekowego Lasu nie mogłam sobie tego uzmysłowić. Widziałam go, ale nie wierzyłam własnym oczom, dopóty dopóki nie przeczytałam treści opowiadania.

Krzyś wraca, starszy, poważniejszy z bagażem doświadczeń, jako mężczyzna pracujący, ojciec rodziny. Z zobowiązaniami, odpowiedzialnością nie tylko za siebie, milionem "ważnych spraw" na głowie. Wraca ale jedynym stworzeniem które go rozpoznaje jest Kubuś, pozostałe zwierzaki nazywają go Hefalumpem. Sam Krzyś też już nie widzi lasu takim jaki był dawniej, nie potrafi wrócić do tej beztroski, do tego głupiutkiego misiowego rozumowania.

Czy zwierzątka go ostatecznie rozpoznają ? Czy Krzysiowy uśmiech i radość w sercu wróci ?
Czy będzie choć troszkę tak jak dawniej ? Czy Krzysztof jest w stanie na chwile choćby przestać biec za "ważnymi sprawami" ?






Niby prosta opowiastka dla dzieci, a jednak skłania do refleksji.
Polecam małym i dużym.

Chłopiec, balonik i miś


A może spodoba Ci się także

0 komentarze


Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.