Wprowadzamy PIERWSZE SYLABY
Dzisiejsza zabawa - to sylabowe kwiatuszki - ale do niej przejdziemy za chwilkę, bo dziś wchodzimy w kolejny etap i właśnie o nim teraz w kilku słowach.
Kiedy dziecko opanuje samogłoski, przechodzimy do nauki pierwszego paradygmatu.
Brzmi dziwnie ale jest to nic innego jak wszystkie sylaby jakie powstają z połączenia literki P oraz znanych już samogłosek. Jeszcze innymi słowy dziecko uczy się od teraz:
PA, PE, PI, PO, PÓ, PU, PY
Metoda jest ta sama, najpierw dziecko powtarza za nami, potem wskazuje, szuka, dopiero na końcu nazywa samodzielnie.
Oczywiście aby ktoś mnie źle nie zrozumiał nie dzieje się to wszystko za jednym posiedzeniem. Bierzemy logikę w garść i przypominamy sobie, że nie siedzi przed nami uczeń szkoły podstawowej, tylko mały bąbelasek któremu daleko do pełnej koncentracji a blisko do frustracji jak coś pójdzie nie po jego myśli.
Oczywiście aby ktoś mnie źle nie zrozumiał nie dzieje się to wszystko za jednym posiedzeniem. Bierzemy logikę w garść i przypominamy sobie, że nie siedzi przed nami uczeń szkoły podstawowej, tylko mały bąbelasek któremu daleko do pełnej koncentracji a blisko do frustracji jak coś pójdzie nie po jego myśli.
Najpierw sobie powolutku z maluchem czytamy.
Pokazujemy sylabki w książeczce, on powtarza (UWAGA ! Nie chce to nie powtarza, tylko słucha).
Pokazujemy karteczki z sylabami - on powtarza.
Układamy je w szeregu i czytamy kolejno, maluch za nami.
Potem odnajduje np sylabki z książeczki wśród sylabek na karteczkach.
Szuka par, szuka takich samych sylab. Oswajamy go z sylabami i uczymy go jak wyglądają.
Ile trwa ten etap? Na to pytanie nie odpowie Wam nikt, musicie to wyczuć.
Kolejny etap to wskazywanie przez dziecko nazywanych przez Was sylab.
Mówicie daj mi PA a maluch daje PA, co istotne nie pytacie go na tym etapie co pisze na karteczce, bo to ważne, że maluch który wskazuje perfekcyjnie wszystkie sylaby wcale nie musi a najczęściej nie potrafi ich jeszcze nazwać.
Po jakimś czasie, kiedy zabawy ze wskazywaniem/podawaniem opanujecie już na dobre.
Możecie ułożyć wszystkie 7 sylab w rzędzie, wspólnie je przeczytać i powolutku poprosić dziecko o przeczytanie samodzielne. Sprawdzicie czy jest już gotowe czy coś pamięta czy nie. U nas na zapamiętywanie najlepiej sprawdziła się zabawa z kwiatuszkami.
SYLABOWE KWIATKI
Do jej stworzenie potrzebujecie jedynie:
- zakrętki
- nożyczek
- mazaka czarnego
- kolorowego bloku technicznego
Zakrętkę wykorzystałam do odrysowania 42 kółeczek.
Napisałam na nich po 5 razy każdą z sylabek, oraz po jednej samogłosce.
Dodałam jeszcze 7 łodyżek i 7 listków.
Gotowe.
Jak się bawiłam. Najprościej jak się da.
Ułożyłam łodygi a Ala wedle własnego uznania rozmieściła środki kwiatów na ich czubku, czyli kółeczka z samogłoskami. Przeczytała wszystkie ślicznie i zaczęłyśmy dopasowywanie.
Na pierwszy rzut poszły listeczki. Zasada była prosta A to PA, I to PI, O to PO.
Po listkach przyszła kolej na płatki.
Rzecz jasna przed każdym położeniem czy to płatka czy listka nazywamy sobie sylaby.
Ja czytałam, Ala powtarzała.
Już samo wyszukanie właściwego miejsce w takim gąszczu sylab to nie lada wyzwanie.
Dziecko musi stale analizować i być mocno skoncentrowane. Dla 3 latka to wcale nie takie proste.
Po takiej dawce edukacji, dziecko możemy uznać za wprowadzone na dobre w pierwszy paradygmat.
Kółeczka przydają się też do wielu innych zabaw. A o tym już za tydzień.
A jak z pierwszym paradygmatem bawiły się dwa pozostałe blogi:
5 komentarze
kwiatuszki i sylabki to ulubiona nasza zabawa :) zawsze się sprawdza :) super napisany wstęp... małymi kroczkami do sukcesu :)
OdpowiedzUsuńJak zawsze konkretnie i na temat ;-) świetnie dobrane zabawy...brawo! Czekamy na kolejne propozycje zadań (y)
OdpowiedzUsuńJak zawsze konkretnie i na temat ;-) świetnie dobrane zabawy...brawo! Czekamy na kolejne propozycje zadań (y)
OdpowiedzUsuńWitam czy paradygmaty na czarnym tle robiliście sami czy to jakiś gotowy zestaw. Z góry dziękuję za odpowiedź
OdpowiedzUsuńJAKA TO KSIĄŻECZKA?
OdpowiedzUsuńUwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.