Rodzinne Kalambury
Kalambury to gra na którą od dawna miałam
chrapkę. Jednak czekałam aż w domu dorośnie mi choć jeden porządny i
konkretny gracz z którym zabawa będzie naprawdę ciekawa a nie trudna do
objaśnienia.
W domu mam 5 latka czy jest to już dobry wiek ?
Zasadniczo
nie najgorszy, myślę że 6-7 latek złapałby wszystko w mig i płynnie bez
większych prób wszedłby w scenariusz rozgrywki. Jeśli chodzi o 5 latka
nie od razu jest różowo ale powiem szczerze, że postępy z rozgrywki na
rozgrywkę robią wrażenie i przy 5-6 podejściu jest już naprawdę nieźle. Choć są i hasła wymagające tłumaczenia.
Oczywiście
Kalambury to nie jeden tytuł na rynku dlatego musiałam znaleźć takie
które będą dla nas najwłaściwsze. A jak to mówią, kto szuka nie błądzi. Okazało się, że istnieją KALAMBURY RODZINNE stworzone dla graczy już
od 6 roku życia.
BINGO ! Strzał w 10 !
Gra jest przemyślana tak aby dostosować się do różnych graczy i do
różnych możliwości. Z czasem (lub jeśli posiadacie w domu samych graczy
6/7+) rozgrywki można jeszcze urozmaicać sobie dodając do nich ruletkę. Co więcej twórcy pomyśleli też o dzieciach nie czytających, które nawet
bez tej umiejętności mogą brać udział w grze i nie będą potrzebowały
pomocy osób trzecich :)
Tyle z ogółów kto ciekawy zapraszam na dalszy ciąg recenzji :)
PUDEŁKO A CO W ŚRODKU
Gruba,
solidna, składana na pół plansza, w której umieszczamy, na początku i już na stałe,
strzałkę do ruletki. Oprócz planszy znajdziemy tu jeszcze klepsydrę, sześć wielobarwnych pionków, dwie kostki
(czarną i białą) oraz naklejki do nich w trzech kolorach, karty
czynności i postaci (po 50 sztuk) oraz rzecz jasna instrukcję gry. Wszystko to mieści się w trzech przymyślanych zagłębieniach, Karty są rozdzielone i gotowe po schowaniu do następnych batalii.
Całość
prezentuje się świetnie, barwnie, kolorowo i wprowadza w pozytywny
nastrój. Karty przedstawiają moc postaci i czynności. Na każdej z kart bez
względu na grupę do której należy, mamy w samej góry obrazek ilustrujący
pierwszą z opisywanych osób czy czynności a pod nim trzy podpunkty
oznaczone trzema kolorami. Obrazek jest to sposób na włączenie w grę
najmłodszych którzy jeszcze nie opanowali trudnej sztuki czytania. Ci
uczestnicy, nie używają w grze kości tylko po wylosowaniu kart
przedstawiają to co wskazują im obrazki.
KALAMBURY ALE NIE TYLKO
Samo
przygotowanie do gry to pół minutki. Rozkładacie planszę, kładziecie
karty na wskazane miejsca, na starcie stawiacie pionki, kości i
klepsydrę kładziecie w zasięgu dłoni wszystkich graczy i gotowe.
50
kart postaci i 50 kart czynności na każdej z nich po 3 możliwości,
karty zawsze łączą się w pary ponieważ każdy gracz który będzie
pokazywał, losuje po jednej z obu grup - tym samym mamy ogromną ilość
przeróżnych możliwości i kombinacji !
W
zależności od wieku lub ewentualnie od tego jak dobrze dziecko sobie
radzi, możemy płynnie dostosować zasady do graczy. Super jest też to, że
można w zasadzie jednocześnie zastosować trudniejsze kryteria dla
starszych a wszelkie ułatwienia dla młodszych rozgrywających.
Jeżeli
gramy z maluchem w zasadzie sprawa jest banalnie prosta. Dziecko losuje
karty pokazuje to co jest na górnych obrazkach, nie rzuca kostkami
ponieważ zakładamy, że nie potrafi czytać. Kiedy ktoś odgadnie
pokazywane hasło kręci strzałką ruletki i przemieszcza swój pionek o
tyle oczek ile wskazała strzałka, następnie to samo robi osoba
pokazująca. Jeżeli dziecko jest na tyle małe lub początkujące, że
minutowa klepsydra go nie zmotywuje tylko sfrustruje lub wręcz zniechęci,
odkładamy na bok również ją. Ten kto dojdzie pierwszy do mety ten
oczywiście wygrywa.
WERSJA DLA WPRAWIONYCH GRACZY
Wersja
dla wprawionych graczy jest znacznie ciekawsza, co sprawia, że nawet jeśli
tak jak my zaopatrzycie się w grę posiadając w domu przedszkolaka, gra
będzie rosła z dzickiem i z każdym rokiem rozgrywki będą coraz ciekawsze i dadzą
więcej możliwości.
Zawodnik losuje dwie karty, następnie rzuca kostkami a kolory które
na nich wypadną, wskażą co będzie pokazywać, kostka biała odpowiada
karcie postaci, czarna natomiast to kostka od kart czynności. Klepsydra
zostaje przekręcona i zawodnik ma minutę na przekazanie reszcie graczy hasła. Jeżeli jakiś gracz odgadnie hasło kręci ruletką i przesuwa swój
pionek o wskazaną liczbę oczek to samo czyni gracz pokazujący.
I teraz
dodatkowa opcja, opcja ruletki. Przed sięgnięciem po karty gracze sprawdzają czy stoją na polu z ruletką czy z gwiazdką. Jeżeli jest to gwiazdka gra standardowo tak jak opisywałam powyżej, jeżeli natomiast stoi na polu z ruletką, musi przed ruchem, nią zakręcić. Do wylosowani tym razem ma dwie opcje znak zapytania albo
wesołą buźkę. Jeżeli wylosuje znak zapytania wybiera wśród graczy jedną, jedyną osobę która będzie mogła zgadywać co pokazuje. Jeżeli natomiast strzałka wskaże buźkę,
zrobi się bardzo wesoło. Bo oto przed graczem staje zadanie w postaci rozśmieszenia kogokolwiek. Wszystkie ruchy dozwolone (poza dotykaniem, ulga dla posiadających łaskotki), można się wygłupiać, stroić miny czy opowiadać kawały. Na
rozśmieszanie reszty zawodników mamy tyle czasu ile na pokazanie kalamburów czyli minutę na klepsydrze. Jeśli ktoś się roześmieje gracz rozbawiający, kręci ruletką ponownie i porusza się o tyle pól, ile wskazuje strzałka, natomiast zawodnik rozśmieszony cofa się o jedno pole w tył. Gdy nikogo nie uda się rozśmieszyć o jedno pole cofa się zawodnik który wylosował buźkę.
Oczywiście CELEM GRY jest dotarcie do mety przed innymi zawodnikami.
Rodzinne Kalambury to znakomita pozycja
familijna. Sprawdzi się w towarzystwie mieszanym jak i na wszelakich
kinderparty, moc śmiechu i bolących z chichrania brzuszków murowana.
Mamy do czynienia z grą 6+, ALE nie oznacza, że dla dorosłych, będzie to bułka
z masłem, o to niech nie boli Was głowa. Gra jest bardzo sprytnie
pomyślana i połączenia kart, z których wynika hasło jakie
należy pokazać, czasem potrafią zaskoczyć i sprawić nie lada dylemat...
Jak też to pokazać ? Od czego zacząć ?
Inwencja
twórcza, kreatywność, błyskotliwość i duża porcja dystansu do samego
siebie wskazana i to bardzo mocno. Przed Wami gra która zapewni Wam
długie godziny i lata świetnej zabawy, to gra która nie może się
znudzić.
Wiek graczy: 6+
Liczba graczy: w grze mamy 6 pionków ale można grać też zespołowo
Czas gry: 20-35 minut (w zależności od wieku graczy)
1 komentarze
Świetna gra - niestety nie posiadamy w domu, a sami wymyślamy hasła - ale myślę, że warto się w nią zaopatrzyć ;) Super!
OdpowiedzUsuńUwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.